?

108 12 1
                                    

''Millie''

Od kilku dni nie miałam kontaktu z Sadie, to znaczy dzwoniłam do niej pary razy, ale ona odbierała i ściemniała, że nie ma czasu albo nawet nie odbierała tylko pisała, że zadzwoni później czego oczywiście nie robiła. Zaczęłam się martwić, już nie wiedziałam czy to przez tą imprezę czy może na mnie o coś zła tylko o co, przecież przed imprezą normalnie ze mną gadała. Może ma gorszy czas, może mnie potrzebuje. Pójdę do niej. Szybko się przebrałam zabrałam torebkę, po drodze poszłam do sklepu i kupiłam duże opakowanie lodów czekoladowych i opakowanie chusteczek tak na wszelki wypadek, może to przez Caleba, jeśli coś jej zrobił to przysięgam, nie ręczę za siebie. Po niedługim czasie byłam już pod jej drzwiami. Poczekałam chwilę i usłyszałam otwierający się zamek. Dziewczyna otworzyła i była nieźle zdziwiona, chyba się mnie nie spodziewała. Niechętnie mnie wpuściła postanowiłam sama poczekać na wytłumaczenia, ale ruda nie zamierzała chyba na ten temat rozmawiać, dlatego sama zaczęłam temat:

- Sadie a teraz już bez beznadziejnych wymówek mów co się dzieje

- Nic o co ci chodzi

- Nie rób ze mnie idiotki, nie odzywasz się, unikasz mnie coś z Calebem?

- Nie z nim wszystko dobrze, po prostu...-dziewczynie spłynęła łza po policzku

- No powiedz mi co się stało, martwię się. Nie wiem nawyrabiałaś coś na tej imprezie.

- Nie wszystko ok, tylko...Moja...siostra, to znaczy kuzynka jest...miała wypadek.

- Tak i niby co się jej stało tej twojej siostro-kuzynce. Jak mi w tym momencie nie powiesz co jest grane to wyjdę

- Nie mogę Millie, przepraszam wybacz mi to co zrobię, jestę dla mnie najważniejsza.-w tym momencie dziewczyna zaczęła płakać

- Zrobisz? Dziewczyno w coś ty się wpakowała. Dobra nie chcesz mi mówić to nie, jakbyś zmieniła zdanie to dzwoń ja odbiorę i nie będę się wykręcać.

Po tych słowach wyszłam i zaczęłam płakać. Zawsze mówiłyśmy sobie wszystko. A ona tak po prostu nie może mi powiedzieć, przecież ja się martwię o nią, w jakie bagno ona się wpakowała. Matko co się na tej imprezie stało. Mam nadzieję, że nic jej nie grozi...

Skip time(wieczór)

Po powrocie zadzwoniłam do Paige, zapytać co tam u niej i czy nie chciałaby wpaść do mnie na weekend. Potrzebowałam kogoś z kim szczerze pogadam, bo jak widać na Sadie nie mogę już liczyć. Moja kochana siostra powiedziała, że też chciała do mnie dzwonić w tej sprawie. Cieszyłam się, że ją zobaczę, przynajmniej trochę zajmę czymś myśli, bo jak na razie, myślałam tylko o tym kiedy wybudzą Finna, a teraz jeszcze Sadie.

Skip time(sobota)

Paige przyjechała do mnie z samego rana, chwilę posiedziała z moimi rodzicami, potem pobawiła się jakiś czas z Ava'ą, następnie przyszedł czas na mnie, nie chciałam rozmawiać z nią w domu, co chyba zauważyła, więc zaproponowała mi pójście na lody. Poszłyśmy do naszej ulubionej kawiarni do, której chodziłyśmy regularnie jak Paige jeszcze mieszkała z nami. Usiadłyśmy do ,,naszego,, stolika i złożyłyśmy nasze tradycjne zamówienie to znaczy sernik z malinami i gorącą czekoladę. Gdy kelner odszedł Paige zauważyła, że naprawdę potrzebuje z nią pogadać, więc zapytała:

- Co się dzieje Millie?

- Nic po prostu, nie mogę już bez niego wytrzymać i teraz jeszcze pokłóciłam się z Sadie?

- Mówiłaś przecież, że już lepiej się czujesz.

- No mówiłam bo co miałam mówić, do tego Sadie.

- Co z Sadie?

- Nie wiem od kilku dni ciągle ściemnia, nie chce mi powiedzieć o co chodzi, a przecież zawsze mówiłyśmy sobie wszystko.

- Będzie dobrze skarbie, Finn za niedługo się obudzi, a z Sadie szybko się pogodzicie, zjedzmy to i chodźmy na spacer

Na te słowa uśmiechnęłam do niej, naprawdę tego mi było trzeba. Wyszłyśmy i pokierowałyśmy się do parku. Chodziłyśmy tak przez kilka godzin, potem zrobiło się zimno i postanowiłyśmy wrócić do domu i obejrzeć jakiś film. Jak weszłyśmy do domu, nikogo nie było po chwili zauważyłam kartkę na stole, na której było napisane, że musieli pilnie wyjechać i wrócą za tydzień, a Ava jest u babci obok kartki leżały pieniądze. Przeczytałam to i rzuciłam pod nosem ,,pracoholicy,,. Włączyłyśmy sobie jakąś komedie romantyczną i zamówiłyśmy pizze. W trakcie oglądania zadzwonił mój telefon, nie chciałam odbierać, ale to był telefon ze szpitala, trochę mnie to zdziwiło, bo było już po 22, dlatego odebrałam:

- Dobry wieczór

- Czy rozmawiam z panną Brown?

- Tak, o co chodzi coś z Finnem

- Tak, mam do pani dwie wiadomości, zacznę od tego, że pani chłopak się wybudził, ale proszę przyjść rano, a druga jest taka, że ma chwilowy zanik pamięci

- Naprawdę obudził się, co to znaczy chwilowy?

- To nic takiego, to normalne po takim długim okresie czasu bycia w śpiączce, dlatego prosiłbym panią o przyniesienie jakiś wspólnych zdjęć to przyspieszy proces odzyskiwania pamięci.

- Ale to mu przejdzie tak?

- Tak, niech się pani nie martwi.

- Dobrze to do jutra w takim razie do jutra.

- Do widzenia.

Nie mogłam w to uwierzyć, to już, nareszcie.

- Co się stało-zapytała Paige

- Wybudzili Finna-poczułam łzy radości na mojej twarzy

- No widzisz mówiłam, że będzie dobrze

- Ma chwilowy zanik pamięci, ale to normalne z czasem mu przejdzie

- To świetnie, Millie

Nie byłam wstanie opisać moich emocji w tym momencie, czułam jednocześnie ogromną radość i szczęście, smutek i wszystko możliwe. Postanowiłam zadzwonić do Sadie bo to, że byłyśmy pokłócone nie znaczy, że nie ma prawa wiedzieć, dlatego szybko zadzwoniłam i wszystko jej opowiedziałam. Tak strasznie się cieszę.

''Sadie''

Po tym jak Millie do mnie zadzwoniła i powiedziała, że Finn się wybudził i na dodatek ma zanik pamięci dotarło do mnie, że to ten moment, że muszę to zrobić. Tak strasznie się boję.

Skip time(rano)

''Millie''

Obudziłam się przed 10, szybko wyszłam z łóżka, ubrałam się i poszłam na dół zjeść szybkie śniadanie. Paige jeszcze spała, a ja nie chciałam jej budzić dlatego szybko nabazgrałam na kartce, że idę do Finna i nie wiem kiedy wrócę. Potem ubrałam buty i szybko wybiegłam z domu. Doszłam do szpitala, szybko skierowałam się w kierunku sali, tej sali na, której czekał na mnie mój chłopak na, którego tak długo czekałam. Energicznie otworzyłam drzwi i zobaczyłam, coś co było gorsze niż nie jeden koszmar, niż najbardziej straszny horror, nie wierzę, że to widzę...

Życzę wam wesołych świąt, radości i czasu spędzonego najlepiej jak potraficie i dziękuję wszystkim, którzy zostawiają tutaj głosy i komentarze, nawet nie wiecie jak miło to zobaczyć

Do you remember me??? // FILLIE [Zakończone]Where stories live. Discover now