"Impreza"

101 12 0
                                    

Minęło już kilka dni od kiedy lekarz przekazał mi tą wspaniałą informację, w sumie najlepszą jaką mogłam teraz usłyszeć. Niestety przez te wyczekiwanie czas strasznie mi się ciągnął. Robiłam już wszystko co się dało, wysprzątałam cały dom, zrobiłam porządki w ciuchach, byłam w galerii, praktycznie codziennie widziałam się z Sadie, bawiłam się z siostrą no po prostu wszystko. Dziś tak jak codziennie nudziło mi się, więc postanowiłam zadzwonić po Sadie, żeby się z nią spotkać albo zrobić nocowanie czy coś w tym stylu. Po kilku sygnałach usłyszałam zabiegany głos:
- No co tam słońce
- Co ty tak biegasz?
- A nie po prostu szykuje się na imprezę.
- Na imprezę i nic mi nie powiedziałaś?!?
- Dobra już się nie obrażaj, a co chciałaś?
- Żebyś wpadła na noc, ale widzę, że chyba pisana mi nuda.
- No nie dzisiaj nie dam rady, ale jutro chętnie.
- No to świetnie.
- To ja kończę bo zaraz się nie wyrobię. Papa, kocham mocno, buziaki.
Nawet nie zdążyłam odpowiedzieć bo się rozłączyła, no cóż. Może obejrzę jakiś serial.

UWAGA!!! TERAZ PERSPEKTYWA SADIE!!!
"Sadie"
- To ja kończę bo zaraz się nie wyrobię. Papa, kocham mocno, buziaki.
Szybko się rozłączyłam i zaczęłam dalsze przygotowania. W sumie szłam na tą imprezę z moją koleżanką, bo ani Caleb nie szedł, a wiedziałam, że Millie też nigdzie nie pójdzie, no więc tak jakoś wyszło. Miałam jeszcze tylko 3 godziny, dlatego musiałam się pośpieszyć. Po wybraniu jednej z kilku sukienek, które kupiłam przedwczoraj w galerii z Millie, a dokładnie zwiewną i delikatnie rozkloszowaną sukienkę w kolorze butelkowej zieleni, bo to mój ulubiony kolor. poszłam pod prysznic, umyłam włosy potem je wysuszyłam i zakręciłam, zrobiłam makijaż, który nie był bardzo mocny, ponieważ powieki podkreśliłam odcieniami zbliżonymi do koloru mojej sukienki, a na usta nałożyłam szminkę w kolorze nude. Później dodałam ostatnie szczegóły i byłam gotowa. Wyrobiłam się idealnie, bo w tym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi. Pobiegłam otworzyć, to oczywiście była Maddie. Założyłam moje buty na szerokim obcasie i wyszłyśmy. Po 15 minutach byłyśmy pod domem jakiegoś chłopaka nawet nie pamiętam jak miał na imię, wiem tylko, że to były Millie, dlatego nie chciałam, żeby szła ze mną. Impreza trwała w najlepsze. Wszyscy tańczyli i pili, ja zresztą też. Później gospodarz zaproponował grę w butelkę, wszyscy byli chętni dlatego usiedliśmy na ziemi w kółku, ktoś przyniósł jakąś butelkę, a potem urwał mi się film.

Skip time(rano)
Obudziłam się u siebie w pokoju byłam ubrana w jakąś bluzkę, ale była moja tego jestem pewna. Strasznie bolała mnie głowa, bo nie mało wczoraj wypiłam, a nie mam mocnej głowy do alkoholu. Próbowałam sobie wszystko przypomnieć, ale był o to nie możliwe, pamiętałam wszystko do momentu rozpoczęcia gry w butelkę. Czułam, że potrzebna mi duża,mocna kawa. Całe szczęście moi rodzice wyjechali do pracy, więc nie musiałam udawać i inne takie. Zeszłam, więc na dół i zrobiłam ogromny kubek czarnej kawy. Po wypiciu jej było mi już lepiej, dlatego postanowiłam wziąć prysznic. Tak też zrobiłam. Po wyjściu ubrałam jakieś dresy i bluzkę, po czym sięgnęłam po telefon i zobaczyłam wiadomość z nieznanego numeru. Postanowiłam ją przeczytać i jak tylko to zrobiłam ugięły się podemną nogi...

Do you remember me??? // FILLIE [Zakończone]Where stories live. Discover now