Rozdział 8

4.2K 349 9
                                    

-MARCEL! -usłyszałem głos London na korytarzu.

Moje oczy znalazły jej, gdy do mnie machała. Uśmiechnąłem się do niej i zbliżyłem do szafki, gdzie stała. Powoli przywykłem do tych wielkich okularów i szerokich spodni, nawet jeśli było w nich ciężko chodzić.

-Cześć. - wyszczerzyłem zęby w uśmiechu, przytulając ją.

Ścisnęła mnie mocno.

-Wszystko dobrze? -spytała.

-Tak, jest dobrze.

Wczoraj musiałem zostać w domu, więc dziś mam koncert z chłopakami, ale nikt nie musi o tym wiedzieć.

-Jestem teraz bardzo dobra z fizyki. -uśmiechnęła się szeroko. -Jesteś dobry z angielskiego? Mamy do zrobienia projekt i chciałabym żebyś został moim partnerem, pasuje ci?

-Tak. Trochę.. ale myślę, że ty jesteś lepsza... -zaśmiała się. Była faktycznie dobra. -.. ale brzmi fajnie. Jaki jest tytuł?

-Zdecydowałam, że powinniśmy zrobić coś łatwego, może muzyka? Musimy napisać coś w stylu książki i używać poprawnej pisowni, gramatyki. Myślę, że pani Roberts chce tylko tą książkę.

Zaśmiałem się, ale w środku krzyczałem. Co jeśli London wybierze boysband jako główny temat?

-I co o tym myślisz? -spytałem, przygryzając usta i poprawiając okulary wyżej na nosie.

-Aroganccy celebryci. -odpowiedziała London, podczas gdy brała swoje książki z szafeczki.
Kurwa

Myślałem, że baysband będzie złym pomysłem, ale aroganccy celebryci? Wiedziałem, że to nie mógł być naprawdę koniec... Nigdy nie byłem osobą, która mogłaby przyznać, że jest zarozumiała... ale na pewno.. byłem.

Może nie chciałem tego zrozumieć, ale taka była prawda.

Harry Styles stał się słabym, aroganckim Zarozumialcem.

Nie mogłem sobie nawet wyobrazić co mogłoby by być, gdyby London znalazła coś o moim prawdziwym życiu. Tak szybko jak zaczęłaby szukać, znalazła by mnie i myślałaby, że to mój 'brat'. Kurwa, kurwa, kurwa!

-Nie! Ja.. ummm... nie myślę, że to dobry pomysł. -próbowałem ją przekonać. -Może... zróbmy coś o samochodach. -wiedziałem dużo o pojazdach i kochałem stare liczniki.

-Niee.. to męski temat.. Jestem dziewczyną. -odrzuciła pomysł London.

Prychnąłem rozpaczliwie.

-Ale.. hmm nie chcę pisać o napalonych dziewczynach, które wykrzykują piekło z płuc. -zakryłem moje usta dłońmi. Nie powinienem tego mówić.

London uniosła brwi i uśmiechnęła się.

-Marcel? Jesteś debilem. Będziemy pisać o celebrytach, a nie o fanach. -wyjaśniła.

-Tak, ale...

-Nope! Pozwolę Ci zdecydować o jakich sławnych będziemy pisać.

Uśmiechnęła się do mnie, szarpiąc moja kamizelkę i prowadząc mnie do klasy.
Boże, proszę aby to już się skończyło...

Undercover nerd- tłumaczenieWhere stories live. Discover now