Rozdział 13

4.5K 324 4
                                    

Harry's POV

Musieliśmy się pożegnać zanim poszedłem do samochodu i odjechałem. Na szczęście Simon pozwolił mi użyć mojego Range Rovera. Zbiornik z pierwszego dnia szkoły, pozostał zbiornikiem z pierwszego dnia szkoły i nic więcej. Nie mogłem użyć go po raz drugi. Nigdy więcej.

London była bardzo ostrożna tego wieczora. Może dlatego, że nie byłem dobry albo szczery z jej pracą, albo może dlatego, że powiedziałem jej prosto, że chciałbym ja przekonać, że zaprezentowała własną opinię. Jeśli tylko by wiedziała, że jestem Harrym Stylesem, miała by uprzedzenie, być może wycofałaby się albo co najmniej myślała o tym znowu. Może ona tak się czuła, ponieważ nie byłem bardzo przyjazny wobec niej na początku..

Ale raz, że wie kim jestem, jestem pewny, że zmieni swoje zdanie... po prostu musze krok po kroku wrócić do starego Harry'ego..

Lubiłem moja transformacje... będąc szczery, tęskniłem nawet za starym mną. 

Celem było zbliżyć się, dzięki moim przyjaciołom i mojemu szefowi, abym poczuł się niesamowicie dobrze. Powoli zaczynałem zaprzyjaźniać się z Marcelem, to było uspokajające, że nikt nie mógł mnie zobaczyć i nie musiałem uciekać od paparazii. Ale osobą, która wyróżniła się najbardziej, była London. W jej obecności czułem się zrozumiany i jakiś normalny. Normalnie jak normalna osoba, jak każdy inny. Jak z chłopcami, mogłem być sobą, bez niej ukryć, albo grać aroganckiego dupka. 

Nie wiem, czy ona była tego przyczyna, ale odkąd poszedłem do college'u  nie flirtowałem z żadną dziewczyną. Arogancki chłopak uwielbiał flirtować z dziewczynami i zapoznawać się z dziewczynami, ale Harry, którym byłem kiedyś i który teraz powraca z powrotem na powierzchnię, był inny. Oczywiście, również oglądałem się za dziewczynami w tych szczęśliwych czasach, ale to było całkowicie normalne jak na chłopaka. Nagle zobaczyłem wszystko z innej perspektywy i poczułem się niesamowicie znajomo. 

Przez ten czas, mój samochód jechał do mojego domu, ale  ja byłem zgubiony w moich myślach, myślałem jak dowieźć London, że sławni czasami są po prostu samotni i próbują zdobyć zdobyć czyjąś uwagę. Tak jak ja. Chociaż miałem rodzinę, która mnie kochała, czułem się zostawiony sam w środku fleszy kamer. Ale teraz miałem London i pamiętałem ten niespokojny chłód z momentu naszego pierwszego spotkania i po prostu nie chciałem się do niego przyznawać. 

Na szczęście dała mi trochę czasu. Czas. Tak, to to, co potrzebuje. Miałem plan, że nie musiałem w ogóle rozmawiać z Simonem. Pozwolił na to pośrednio. 

Ostatecznie poszedłem na ten uniwersytet na ostatnie 3 miesiące nauki i zostały mi 2 miesiące zanim obierzemy dyplomy. Wreszcie wyrzucę Marcela do kosza, ale przedtem nikt nie będzie wiedział tego, chyba że coś pójdzie źle...

****

-Siema stary. -Niall przytulił mnie w jeden z tych sławnych uścisków.

-Mamy koncert tak? -spytałem go chrząkając.

-Ta.. Zaśpiewamy Kiss You i Little Things. -westchnąłem. 

Mój głos cierpiał trochę ponieważ wczoraj wieczorem miałem obfite próby piosenek. Już za 4 tygonie będzie teledysk do naszej następnej piosenki Best Song Ever, a miesiąc później odbędzie się moja ceremonia zakończenia. Podobał mi się bardzo pomysł na teledysk. Poprosiłem o rozmowę z reżyserem i przedyskutowanie scen. Uważa, że mój pomysł jest świetny i już nie mogę się doczekać aż w końcu to pokażemy. 

Ponadto data wydania teledysku wydaje się być dobra. Mógłbym poprosić London aby go obejrzała.

Dziś oboje zachowywaliśmy się raczej cicho. Nikt nie odzywał się bez powodu. Tylko na chemii powiedziałem jej coś czego nie rozumiała, ale w zamian otrzymałem tylko kiwnięcie. Może była na mnie zła, nie mam pojęcia... 

Daliśmy także naszą pracę nauczycielowi. Chociaż London wydawała się być trochę skruszona, musiałem ją przekonywać, że to jednak dobra praca i że ona zrobiła jej część bardzo dobrze.

Ale teraz miałem koncert z chłopakami... 

-Zaczynamy! -wykrzyknąłem, zanim ja i chłopcy utrzymaliśmy swoje ręce na sobie, każdy inaczej, później wybiegliśmy na  scenę.

Widok naszych wspaniałych fanów, sprawiając, że moje serce uderzało energiczne w klatce piersiowej...

Ale mój oddech ugrzązł w gardle, gdy znajomą twarz w pierwszym rzędzie...
London?

Undercover nerd- tłumaczenieWhere stories live. Discover now