Będzie mi bardzo miło jeśli polubisz mój profil na FB: WARTKA AKCJA i ZAOBSERWUJESZ NA INSTAGRAMIE: wartka_akcja Znajdziesz tam informacje o książkach, odnośniki do strony internetowej z moimi opowiadaniami, inspirujące cytaty... Jeśli lubisz czytać to co pisze na wattpad to serdecznie Cię zapraszam na moje profile :-)
***
Emily
-Naprawdę nie musieliście rozwalać drzwi - powtórzyła kolejny raz, kiedy jechali windą do jego apartamentu.
-One zakrawały na kpinę!
-Na kpinę?! - Słysząc jego ton, włączył jej się system obronny, wszystkiego co posiadała. - Te drzwi były...
-Sklejką pustą w środku - powiedział nie dając jej skończyć.
-Lubiłam je...
-Lubić to można Moneta, nie drzwi- prychnął.
-Czy ktoś ci już mówił, że jesteś snobem? - zapytała gdy znaleźli się w jego apartamencie.
Rozejrzała się po wnętrzu. Było ucztą dla oczu. Wyściełane atłasem meble, meble z litego drewna i...
-O cholera! - wymsknęło jej się - Czy to...
-Tak, to Zachód słońca- powiedział z dumą. - Jak widzisz, snobizm ma różne oblicza.
Zamrugała oczami i podeszła bliżej do gabloty niemalże z czcią przyglądając się schowanemu za szybą dziełu. Nie zauważyła kiedy stanął za nią, tak blisko, że plecami nieomal dotykała jego torsu. Napięcie między nimi wzrosło.
-Jak bardzo bogaty jesteś? - wypaliła, zanim zorientowała się, że popełnia gafę.
Czar prysł. Mężczyzna roześmiał się.
-Tak bardzo, że warto na mnie zapolować- powiedział prawie się krztusząc.
Poczerwieniała na twarzy i odsunęła się od niego.
-Doprawdy biedna będzie ta, której się to uda. Pytałam bo... -
-Masz rację, trzeba mieć niemały majątek, by sobie na niego pozwolić - przyznał.- Dostałem w spadku. Tak jak i inne dzieła sztuki. Radzę uważać na wazę stojącą pod oknem. Pamięta dynastię ...
-Ming - dopowiedziała podchodząc do kolejnej gabloty. - Znam się na sztuce. Lubię ją. Twoja kolekcja, jest wspaniała! Gdyby tylko Sergey mógł ją zobaczyć! On też jest miłośnikiem wszystkiego co piękne!
-W to nie wątpię - odparł, patrząc jednak nie na wazę lecz na nią.
Speszyła się.
-O hrabim Krimov jeszcze porozmawiamy. Jak będzie miał szczęście, to pozwolę mu tu przyjść.
-Zgodzisz się, żeby tu przyszedł i się ze mną spotkał?
-Kto wie, może zrobimy sobie podwójną randkę?
-Czy wiesz, że na podwójne randki, chodzą przyjaciele ze swoimi drugimi połówkami? - zapytała. - My nimi nie jesteśmy.
-Czepiasz się o szczegóły, a ja i tak będę musiał go poznać... Tak jak resztę twoich znajomych. Masz jakiś grafik?
-Tak w torbie. Od jutra zaczynamy próby.
-Wyślij mi go mailem, to powiadomię mojego kierowcę. Zawiezie cię.
Chciała powiedzieć, że nie ma jego adresu, gdy wtem do salonu weszła około pięćdziesięcioletnia kobieta ubrana w długą czarną suknię i biały fartuch.
-Czy to... - zapytała.
-Tak - przerwał jej Edward.
-Jestem Emily - przedstawiła się wyciągając rękę do gospodyni.
-Z jakiego rodu jesteś?
Co oni mają z tymi rodami, zastanowiła się Em widząc, jak kobieta jej się przygląda. Nie tak dawno Edward pytał o to samo.
-Moje nazwisko to Milles.
-Pytałam o twój ...
-Ma na nazwisko Milles, Beth - Edward uciął dyskusję - I jest moim gościem. Przez jakiś czas, zamieszka z nami. Przygotuj proszę jej pokój gościnny.
-Oczywiście Edwardzie - twarz Beth natychmiast spoważniała. Kobieta obróciła się i zaczęła iść w stronę korytarza. Gdy znajdowała się jakieś dziesięć kroków od nich, zatrzymała się, odwróciła głowę w ich stronę i zapytała.
-Czy ona wie, że jest...
-Nie i na razie tak zostanie- powiedział Edward. Kobieta skinęła głową i odeszła.
-O co jej chodziło?- zapytała skonsternowana.
-O nic ... - Edward wzruszył ramionami.
-Najpierw te rody, później to ... - Emily nawet nie wiedziała jak miałaby określić to, co się przed chwilą stało. - Czemu zadawała takie pytania?
-Beth myśli, że każda kobieta, która tu wchodzi jest moją kochanką. Pytała...
-Naprawdę?- Emily nie mogła uwierzyć w to co słyszy. - Nie zamierzasz chyba... No wiesz...
-Co?
-No, sprowadzać tutaj swoich kochanek, kiedy będę twoim gościem - powiedziała, bo myśl, że gdy ona będzie spać sama w gościnnej sypialni, on będzie się kochał z jakąś dziewczyną w pokoju obok sprawiała, że robiło jej się nieswojo.
-Chcesz zająć ich miejsce?- spytał uśmiechając się, co podziałało na nią jak płachta na byka.
-Nie! - krzyknęła czerwieniąc się. - Po prostu uznałam, że może to być niekomfortowe, gdy...
-Zaczną krzyczeć z rozkoszy?
-Jesteś nie możliwy! - warknęła- Mam wrażenie, że jesteś zwyczajnym megalomanem, który jest jak krowa!
-Krowa?! - w jego głosie zabrzmiało zdziwienie.
-Tak krowa!- odparła. - Taka, co to dużo muczy, a mało mleka daje! - powiedziała i widząc jak jego oczy zwężają się w szparki, pognała korytarzem w kierunku, w którym zniknęła Beth.
***
Edward
Najpierw dupek, teraz krowa, pomyślał krzywiąc się na samą myśl o tym jak go nazwała. Niewiarygodne. Będzie musiał przyspieszyć śledztwo w sprawie jej rodziny i czym szybciej uzmysłowić jej kim jest oraz z kim ma do czynienia. Chociaż z drugiej strony... Gdy złościła się na niego i mówiła co myśli, oraz obrażała go w ten niewybredny sposób ilekroć naciskał jej na odcisk... Hmmm... Nie ukrywał. Było w tym coś ożywczego.
ESTÁS LEYENDO
Odnaleziona
RomanceEmily jest baletnicą. Przerażoną baletnicą. Ktoś ją prześladuje, wysyła niepokojące prezenty i zdjęcia. Dziewczyna się boi, tym bardziej, że policja nie traktuje jej sprawy poważnie. Podczas wizyty swoich przyjaciół ( Victorii i Robina, których po...