9."Powrót"

7.1K 282 115
                                    


Dzisiejszego dnia wszyscy uczniowie mieli wrócić do domów. Większość cieszyła się tą perspektywą, dlatego atmosfera trochę zelżała. Większość uczniów nawet lekko się uśmiechała, ustalając gdzie i z kim chcą siedzieć. Rozmawiali także o letniej przerwie, o planach na spędzenie jej w tym roku. Oczywiście humor nie dopisywał każdemu. W chłopięcym dormitorium Gryffindoru, na jednym z łóżek leżał Ron. Rudowłosy okryty czerwoną pościelą, co prawda już nie spał, ale nadal jeszcze zaspanym wzorkiem ilustrował pomieszczenie. Jego kufer wciąż jeszcze był nie spakowany. Po chwili zwlókł się z łóżka i odsłonił czerwone zasłony. W dormitorium nie zastał nikogo. To prawdopodobnie dlatego, że zaspał i reszta już dawno poszła na śniadanie. Nie chcąc tracić możliwości ciepłego posiłku, pośpiesznie ubrał się. Włożył wszystkie rzeczy do kufra i go zamknął. Wziął go pod pachę i zbiegł po schodach. Następnie szybkim krokiem ruszył w stronę Wielkiej Sali. W środku byli zebrani już niemal wszyscy. Brakowało jedynie paru Puchonów. Rudowłosy odstawił kufer przy wejściu i udał się w stronę stołu Gryfonów. Usiadł obok Nevilla, na przeciwko Ginny. Na końcu stołu siedziała Hermiona, która patrzyła na talerz nie obecnym wzrokiem, wiedział jak ostatnio przeżyła ich rozmowę. Dlatego postanowił dać jej spokój, bo na rozmowę będzie miał okazję jeszcze w pociągu. Nałożył sobie dużą porcję jajecznicy i bekonu, oraz nalał szklankę soku dyniowego. Zabrał się za posiłek. Po śniadaniu głos zabrał dyrektor. Mówił o tych wydarzeniach. Powiedział, że strata dwójki błyskotliwych uczniów, naszych wspaniałych przyjaciół jest ogromna oraz to nie może więcej powiedzieć na temat okoliczności tego zdarzenia. Prosił natomiast o to byśmy nie wierzyli w domysły Rity Skeeter, czy w bezpodstawne oskarżenia kierowane z Ministerstwa. Następnie życzył nam miłej przerwy letniej i powiedział, że zobaczymy się w następnym roku. W tym roku nie rozdano pucharu domu, ani nie było egzaminów. 

Hogwart zaczął pustoszeć. Gwar jaki panował przy pakowaniu, zanoszeniu bagaży czy pożegnaniom powoli zaczął przygasać bo kolejne grupy uczniów wychodziły na peron Expresu Hogwartu. Ron szedł powoli obok niego człapała Ginny ze spuszczoną głową. Zaraz za nimi niezdarnym krokiem szedł Neville, obok niego nieco szybciej Hermiona. Czwórka Gryfonów kierowała się na stację. Kiedy weszli na peron, spojrzeli ostatni raz na mury zamku i udali się w stronę lokomotywy. Weszli do środka, w poszukiwaniu wolnego przedziału. Niestety to nie było takie łatwe. Ostatecznie usiedli w przedziale z blond włosom Krukonką. Dziewczyna miała na imię Luna Lovegood i przeglądała pismo, do góry nogami. Czwórka Gryfonów nie zwracając uwagi na ekscentryczne zachowanie dziewczyny usiadła na miejsca. Na początku zapadła cisza, po chwili odezwał się Ron:

- Jak humor przed wakacjami?- spytał. Odpowiedziała mu cisza, po chwili jednak.

- W porządku.- odezwała się blond włosa. Rudowłosy nieco zaskoczony, pokiwał głową i spuścił wzrok. Ciężka atmosfera zawisłą w przedziale, nikt jakoś nie mógł się odezwać. Jednak brązowowłosa Gryfonka nie wytrzymała i wstała zamykając drzwi od przedziału. Następnie usiadła i dodała;

- Słuchajcie my musimy pogadać, ja wiem że to trudne.- przerwała spuszczając wzrok- Wiecie co chce powiedzieć. 

- Miona jeśli chodzi o Harryego myślę, że już dogłębnie wyjaśniłaś nam wszystko.- odparł naburmuszony rudzielec, bo jak ona w ogóle może znowu mówić te straszne rzeczy o Harrym i sam-wiesz-kim. 

- Ronaldzie wiem, że to trudne .....ale zrozum tylko posłuchaj...- mówiła skruszona dziewczyna. 

- Ron może lepiej będzie jak po prostu Hermiona powie co chce.- wtrącił się Neville wyraźnie zainteresowany co chce im powiedzieć. 

- No dobra...- wydukał rudzielec i spuścił wzrok na swoje kolana. 

- Dziękuje Neville...- powiedziała Granger i kontynuowała- Pamiętacie co mówiłam o Harrym, wiem że to było straszne...i naprawdę chce was za to przeprosić....- mówiła skruszona- Ale słuchajcie... nie mniej jednak myślę, że to co powiedziałam to prawda....chodzi o to że Voldemort lub śmierciożercy za tym stoją......- mówiła słabym głosem- Gdy wybiegłam z dormitorium.... wtedy pobiegłam do biblioteki i odkryłam coś....coś ważnego....- urwała na moment i dodała z nową energią- Byłam w zakazanym dziale i odkryłam.... coś....może ono nam pomóc znaleść.... Harryego lub po prostu dowiedzieć się co się z nim stało...

Mój HorkruksWhere stories live. Discover now