14."Niespełniona Przepowiednia"

5.2K 219 18
                                    


W małej pracowni eliksirów, siedział czarnowłosy mężczyzna. W skupieniu odmierzający kilka gramów sproszkowanego bezoaru. Odmierzony składnik z precyzją wrzucił do warzącego się eliksiru. Bulgocząca substancja o kolorze turkusowym, po dodaniu proszku od razu zmętniała i przybrała barwę błękitną. Z kotła wydobywał się nieprzyjemny zapach, a opary podrażniały nozdrza mistrza eliksirów. Snape zamieszał jednym ruchem różdżki błękitną ciecz, po czym eliksir zapomnienia był gotowy. Po tygodniach spędzonych na mozolnym warzeniu tego paskudztwa w końcu był gotowy. Choć mężczyzna wcale nie pałał z zachwytu na widok skończonego eliksiru, to i tak był zadowolony że proces dobiegł końca. Severus sięgnął po naszykowane fiolki. Po chwili przelał odpowiednio pół łyżeczki eliksiru do każdej z nich. Gdy nalał już ostatnią porcję, ruchem różdżki wyczyścił kocioł i odkręcił korek jednej z fiolek. Zatknął nos by znowu nie wdychać oparów, po czym wlał jej zawartość do ust. Eliksir był cierpki w smaku, przez co jego usta wykrzywiły się w lekkim grymasie. Gdy szklane naczynie było puste, on poczuł że robi mu się słabo. Po chwili opadł bez silnie na krzesło, i zamknął powieki. Jego głowa pękała, czuł jakby coś z niej ulatywało. Po kilku minutach ocknął się, miał uczucie że coś się zmieniło, ale nie wiedział co. Gdy wstał z krzesła, zauważył zbiór fiolek z błękitną cieczą. Teraz już wiedział co się stało. Zabezpieczył dawki eliksiru. Po czym zaczął usilnie szukać w głowie swoich wspomnień. Na początku odnalazł te z ostatnich dni, potem jego wiedzę o eliksirach i zaklęciach, spotkania śmierciożerców, zebranie zakonu. Szukał dalej, w jego głowie zawirował obraz dziewczyny, o rudych włosach i szmaragdowych oczach uśmiechała się- to była Lilly, pamiętał ją. Czuł jakby kamień spadł mu z serca, nagle obraz zniknął. Widział teraz czwórkę Gryfonów, śmiejących się z niego, wytykających go- parszywy Potter i jego banda. To też niestety pamiętał. Szukał głębiej, wtedy ujrzał obraz. Widniała na nim kobieta oraz on siedmioletni Severus. Jej twarz była rozmazana, nie pamiętał jej. Kim mogła być? Szukał w myślach tej kobiety o złotych blond włosach, przyodzianej w biało szarą suknię. Po długiej wędrówce przez zamazane wspomnienia, w głowie zawirowało mu imię Eileen Prince. Wtedy przypomniał sobie też imię Tobiasz Snape. Już pamiętał kim była kobieta, jego matką a ta druga osoba czy tylko nazwisko, które pamiętał to musiał być jego ojciec. Ale mimo iż wiedział kim byli ci ludzie, to nie umiał sobie przypomnieć twarzy matki, czy w ogóle czegoś więcej na temat swojego ojca. Teraz już wiedział co ubyło. Nie było mu szkoda tych wspomnień, nie liczyły się. Tak jak ten starzec powiedział, zapomnij to co nie potrzebne. 

Czarnowłosy opuścił małą pracownię. Podążył długim opustoszałym korytarzem. Hogwart bez uczniów zadawał się być znacznie piękniejszym. Idąc przed siebie Snape rzucił okiem na jedno z okien. Już dawno zapadł mrok, ale w oddali tliło się jakby niewielkie światło. Jakby płomień. Podszedł do okiennicy, gdy był bliżej zdał sobie sprawę, że tym światłem nie był żaden płomyk, a feniks. Faweks zapukał w szybę, domagając się zaproszenia. Severus w duchu westchnął i otworzył okno, wpuszczając czerwonego ptaka. Ten po chwili wyciągnął z pośród swych czerwonych piór kopertę. Czarnowłosy bez namysłu odebrał korespondencję. Na papierze widniała tylko mała wstążka. Pociągnął z nią, po czym koperta się otworzyła. Ze środka wypadł list:

Severusie już czas.

Rzecz jasna wiedział od kogo to było. Bo kto inny wysyłałby listy używając do tego feniksa. Oczywiście stary trzmiel. Snape z świstem wypuścił powietrze. Kartka upadła na ziemię. Faweks poderwał się z swego dotychczasowego miejsca i natychmiast podpalił list oraz kopertę, po czym wyfrunął z zamku zostawiając nauczyciela samego z kupką popiołu, którą stał się list. 

***

Wypijał właśnie kolejną dawkę eliksiru. Znów czuł się słabo, ale zdążył się przyzwyczaić po zażywaniu go już od dobrego tygodnia. Gdy zawroty ustały, a on znów poczuł pustkę, wrócił do pracy. Właśnie skończył wydobywać wspomnienie przepowiedni, którą siłą wydobył z Sybilli. Całą akcję przeprowadził już dobre trzy dni temu, teraz był już niemal gotowy na spotkanie z Czarnym Panem. W fiolce, którą trzymał znajdowało się wspomnienie, wyglądem przypomniało srebrzystą nitkę falującą w przeźroczystej cieczy. Zabezpieczoną przepowiednie, odstawił do małej czarnej skrzynki. Gdy uprzątnął już stanowisko, sięgnął po kolejną dawkę eliksiru zapomnienia, ale w odróżnieniu od poprzedniej ta była większa przynajmniej z cztery razy, plus kolor cieczy był o wiele ciemniejszy, zamiast błękitu była ciemno granatowa. Ten eliksir miał sprawić iż Severus zapomni o tym jak spowodował przepowiednie i sam uwierzy, że jest prawdziwa. Bez chwili namysłu wypił zawartość fiolki. Nie była cierpka w smaku lecz bardzo gorzka. Jej zapach przypominał stęchliznę. Po chwili Snape odczuł, że świat wokół wiruję, jego głowa robi się ciężka, a przed oczami robi mu się ciemno. Poczuł że traci równowagę, a następnie wszystko się rozpłynęło. 

Obudził się na kamiennej podłodze. Dotknął swojego czoła, poczuł kawałki szkła. Następnie odsunął rękę i zobaczył strużki krwi spływające po niej oraz szkło wbite w jego dłoń. Wciągnął ostre odłamki, a następnie podniósł się z ziemi. Nie pamiętał co tu robił, jedyne co pamiętał to to co ma dać Voldemortowi, ale dlaczego ma to zrobić tego nie pamiętał. Zdał sobie sprawę, że musiał leżeć tak dość długo bo pamiętał, że przyszedł tu skoro świt, a teraz za oknem panował mrok. Nagle poczuł przeszywający ból. Jego przedramię paliło i pulsowało. Rozszerzył oczy ze zdumienia i lekko zbladł. To oznaczało tylko jedno jest wzywany na przez Lorda na zebranie śmierciożerców. Podniósł się i lekko otrzepał ubrania. Nie było czasu na to by zetrzeć ślady krwi, zabrał czarne pudełko ze sobą. Po czym wyszedł szybkim krokiem z zamku. Znak palił i spazmy bólu, co chwila uderzał powodując dreszcze u nauczyciela. Gdy wyszedł poza pole ochronne otaczające mury Hogwartu, deportował się. 

____________

Tak więc zaczynamy! Jesteśmy już mniej więcej w połowie, cieszycie się? Nie wiedziałem czy dotrwamy tak długo. Ale podsumowując wiem, że poprzedni rozdział był średniawy, bo mogłem te scenę Tom i Harryego trochę bardziej popchnąć, ale to był dosłownie mój pierwszy raz w opisywaniu czegoś w tym stylu. Eh więc przepraszam za średni rozdział z całego serduszka. Więc wróćmy do tematu tego rozdziału, bo tutaj mamy solowy występ Severusa, przyznam że kocham te postać całym sercem i jak tylko widzę jak cierpi to smutno mi. Ale niestety, w ogóle to nie mogę się doczekać rozdziału z Grindenwaldem, bo to też jedna z moich ulubionych postaci. 

Podziękowania moi mili. Mamy 1000 wyświetleń, bardzo mnie to cieszy naprawdę! Gwiazdki i komentarze dają mi mega motywację. No po prostu jesteście kochani, więc z całego mojego czarnego serduszka chcę podziękować bo nigdy się nie spodziewałem, że moja amatorska praca którą jak zaczynałem pisać to nie miała nawet zakończenia ma tyle wyświetleń, no po prostu omg. Dziękuję wam bardzo. ♥. 

Chce was też o coś spytać: Bo od jakiegoś czasu mam zamysł na kolejne Tomarry, przeczytałem ostatnio sporo takich z podróżami w czasie. I sam wpadłem na coś w tym stylu. Mój pomysł jest trochę inny od nich, ale z drugiej strony lubię trzymać się kanonu. Tak więc kocham młodego Toma i jego grupę, przyszłych śmierciożerców. Mam nawet takie mini portrety i opisy ich zrobione i oczywiście zmieniłem skład trochę. Ta nowa książka zakłada przeniesienie się w czasie przez Harryego oraz poznanie Toma i jego grupy. Z drugiej strony Potter nie będzie pamiętać wydarzeń z komnaty tajemnic (za sprawą której tu nie zdradzę bo to spoiler). To opowiadanie byłoby wypełnione szkolnymi scenami i naprawdę cute przekomarzaniem się Toma i Harryego oraz zabawnymi scenkami z grupą Toma przynajmniej w moim odczuciu. Oraz powoli rozkwitającej relacji Riddle i Pottera. Więc tu pytanie do was, to opowiadanie pewnie pojawiło by się po zakończeniu tego lub wcześniej. Jeśli was zainteresowałem moim pomysłem to napiszcie w komentarzach co o tym sądzicie, czy się wam podoba ten pomysł? Mega was proszę bo zależy mi na waszej opinii.

Na koniec wspieramy, bym szybciej pisał rozdziały. 

Miłego Życia Życzę

INFO: Juro może nie być rozdziału bo wznowili mi zajęcia do przygotowania do egzaminu i mogę się nie wyrobić, ale się postaram. Więc do jutra lub do soboty. 

Mój HorkruksWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu