10."Zaklęcie"

6K 267 50
                                    


To lato było całkowicie inne niż Hermiona mogłaby się spodziewać. Bo zamiast powrotu do rodziców, Zakon ustalił że bezpieczniej będzie jeśli ona jak i cała rodzina Wesley spędzi te wakacje na Grimmauld Place 12 oraz by dotrzymać towarzystwa Syriuszowi, bo przyda mu się trochę otuchy. Dzięki tej decyzji łatwiej jej będzie zrealizować swój plan. Nie wiedziała czy wyrobi się do końca wakacji, bo musiała przestudiować te inkantacje i zaklęcie, aby znaleźć jakiś sposób na połączenie ich. Najtrudniejsze jednak było to by połączyć je w odpowiedni sposób, bo jeśli zrobi coś źle lub pomyli na przykład szyk, któregoś z nich wszystko pójdzie na marne. Dlatego już następnego ranka po przyjeździe zaczęła notować wszystkie informację na temat inkantacji lokalizacji i wspomnienia. Inkantacja lokalizująca polegała na zaczarowaniu pergaminu, następnie wykonaniu ruchu różdżką podobnego do tego jaki wykonuję się przy revelio oraz wypowiedzenia locus i tego co chce się znaleźć. Prócz zaczarowania pergaminu, nie była ona problematyczna. Bo zaczarowanie go, wymagało esencji z kogoś lub z czegoś co chciało się znaleźć. W ich przypadku z Harryego, ale zkąd mogliby ją wziąć? I tu był pierwszy problem. Jeśli chodzi o inkantację wspomnienia, to polegała na wywołaniu wspomnienia z tym czego szukasz, następnie oddzieleniu go i wypowiedzeniu inkantacji Quid memorem te, wtedy wszystkie zapomniane wspomnienia dotyczące tego o czym chcesz sobie przypomnieć zostaną przyciągnięte do tego, które odseparowałeś. Tu problem stwarzało odseparowanie wspomnienia, bo by to zrobić trzeba było uwarzyć eliksir by stworzyć esencję wspomnienia. Obie te rzeczy znacznie wykraczały poza program nauczania w Hogwarcie. Więc samo wykonanie tego wszystkiego było trudne, zaś połączenie ich oraz zaklęcia accio mogło być nie wykonalne. Ale Granger nie poddawała się, bo to wszystko było dla Harryego. Jeśli im się uda to dowiedzą się co się stało, a może nawet on nadal żyję i jest gdzieś uwięziony, i wtedy może go odnajdą. 

W czasie gdy Hermiona studiowała zaklęcia. Ron siedział przy stole i zjadał śniadanie. Od przyjazdu do Blacka nie jedli nic bo wrócili dość późno, a pani Wesley nie chciała kłopotać gospodarza. Dlatego wcinał już czwartą porcje naleśników z marmoladą, by zaspokoić swój wilczy apetyt. Od wczoraj miał jakoś lepszy humor. Wszystko zawdzięczał Hermionie i jej planie, bo teraz naprawdę miał nadzieję że uda im się odnaleźć Pottera. Ale póki co nie mógł nic w związku z tą intrygą zrobić, bo jeśli chodzi o przestudiowanie tych inkantacji to Miona nie miała sobie równych, a nawet gdyby uparł się i próbował jej z tym pomóc to dziewczyna by go przegnała, gdyż tylko by jej przeszkadzał. Tak więc stłumił swój Gryfoński zapał i postanowił skorzystać trochę z wakacji. Dlatego jego dzisiejsze plany polegały na wylegiwaniu się na kanapie oraz może na wyjściu na Quidditcha. Natomiast jeśli chodzi o Ginny ona była zaabsorbowana planem Grenger i sama chciała trochę jej pomóc. Dlatego rano poszła do brązowowłosej i zapytała czy nie mogłaby w czymś jej pomóc. Hermiona zleciła jej aby poszukała czegoś w bibliotece Blacków. Powiedziała jej by najlepiej znalazła coś co mogło by spoić te zaklęcia. Tak więc rudowłosa pognała do starej biblioteki. Pomieszczenie było bardzo ciemne. Okna zasłonięto czarnymi kotarami, a ściany pomalowano na granatowy kolor, mahoniowa prawie czarna podłoga dodatkowo pogłębiała mroczny klimat panujący w pokoju. Wszędzie stały regały, wypełnione księgami. Mimo mroku panującego w środku, Ginny ochoczo rozpoczęła poszukiwania. 

***

Minęło już kilka dni, czerwiec zbliżał się ku końcowi. W czasie tych paru dni Hermiona skończyła wszystkie notatki oraz nawet obmyśliła plan jak połączyć to wszystko i stworzyć nowe zaklęcie. Dlatego zleciła Ronaldowi aby ten poprosił Ginny jak i Freda i Gorga o spotkanie. Teraz siedziała przy biurku  w swoim pokoju oczekując na czwórkę Wesleyów. Na blacie leżało pełno notatek oraz ksiąg. Po chwili oczekiwań do środka weszła grupka Gryfonów ze znajomymi rudymi czuprynami. Fred i Gorge zajęli miejsca na jej łóżku, oboje ciekawi o powodu spotkania gdyż jako jedyni nie wiedzieli jeszcze o planie Gryfonki. Zaś Ginny i Ron usiedli niedaleko na parapecie. Gdy wszyscy zajęli swoje miejsca Hermiona odwróciła się przodem do przyjaciół i przerwała panującą ciszę:

- Słuchajcie....- zaczęła nie pewnie- Wiem że nie wszyscy wiecie dlaczego chciałam się z wami spotkać, dlatego może od tego zaczniemy.- przerwała na chwilę, zobaczyła zdezorientowane spojrzenia bliźniaków oraz przytakujących Rona i Ginny tak więc kontynuowała- Fred, Gorge na pewno wiecie o zniknięciu Harryego.- powiedziała słabym głosem- Dla wszystkich to trudne. Myślę że podejrzewacie kto za tym stoi. Dlatego obmyśliłam plan jak możemy dowiedzieć się co się stało. 

- Jeśli o nas chodzi to się piszemy.- powiedzieli jednogłośnie. 

- Dobrze więc do rzeczy. Od kilku dni studiuję zaklęcia dzięki, którym może uda nam się ustalić co się z nim stało. Mam pewien plan jeśli chodzi o ich połączenie, ale o to co zrobimy dokładnie  opowiem wam później. Same inkantację są bardzo trudne i wymagają  przygotowań.- powiedziała brązowowłosa. 

- Więc na czym to polega Miona?- wtrącił się Ron.

- Pierwsza rzecz to uwarzenie eliksiru wspomnień.- tu skierowała swój wzrok na bliźniaków, jednocześnie wyciągając pergamin z notatkami oraz książkę- Dlatego chce abyście wy to zrobili. Macie największy talent do eliksirów.- powiedziała podając księgę oraz pergamin z notatkami. 

- Jasne jak słońce.- powiedział Gorge.

- I jasne jak nasz talent warzelniczy.- wtrącił się Fred, następnie wziął do ręki wszystko co podała im Hermiona. 

- Dobrze teraz druga sprawa. Jak wiecie poza Hogwartem nie możemy używać magii, dlatego musimy poprosić kogoś o pomoc.- tu przerwała na chwilę i kontynuowała- Więc jeśli chodzi o to myślę, że powinniśmy poprosić Syriusza.- skierowała wzrok na Ronalda i dodała- Dokładnie to chce abyś to ty Ron go poprosił, bo jesteś najlepszym przyjacielem Harryego. 

- Ja ale dlaczego Miona...skąd w ogóle wiesz, że się zgodzi przecież to co robimy jest niedozwolone....- powiedział podniesionym głosem rudowłosy.

- Myślę Ronaldzie, że on najbardziej przeżywa to wszystko....dlatego uważam, że będzie skory do pomocy w odnalezieniu Harryego.- powiedziała brązowowłosa z lekkim grymasem na twarzy, obrzucając rudzielca zirytowanym spojrzeniem.

- Dobrze zrobię to....- odparł po czym dodał- A co ty będziesz robić w tym czasie?

- Ja pomogę Ginny w szukaniu czegoś co pomoże nam w spojeniu zaklęć.- odpowiedziała lekko naburmuszona. 

Dyskutowali jeszcze przez chwilę. Hermiona w tym czasie przedstawiła to w jaki sposób zamierza połączyć wszystko oraz wytłumaczyła im na czym polegają zaklęcia. Potem wszyscy rozeszli się do swoich pokoi, a dziewczyna została sama. Chwilę wpatrywała się w widok za oknem. Spoglądała na krople spływające po mokrej szybie. Pomimo tego, że było lato dziś od rana padał deszcz. Usiadła na łóżku, w ręku trzymała grubą księgę. Mimo zmęczenia, bo od kilku dni cały czas przeglądała księgi i robiła sterty notatek, nie chciała marnować czasu bo jeśli Harry jest więziony przez jakiś śmierciożerców i torturowany lub powoli umiera w męczarniach to nie ma czasu na odpoczynek. 

Mój HorkruksWhere stories live. Discover now