.

547 25 4
                                    

Miała u nich zostać.
Na tym stanęła ich dyskusja . Właściwie to Jasper ich do tego przekonał. 
I o dziwo nie miał namyśli tego ,że chciał ją tu lub nie.
Po prostu stwierdził  ,że może narobić sporych szkód jeśli dadzą jej teraz wyjść.
Przy czym  Edward zauważył, że może nie wrócić.
Nie miał racji i Jasper i Carlisle wiedzieli doskonale że wróciłaby.
Prędzej czy później by wróciła.
Nie zmieniało to jednak faktu ,że mieli racje.
Mogłaby narobić  im sporo problemów , nadal nie wiedzieli czy nie wyjdzie na miasto coś przekąsić  .
Właśnie dlatego Jasper został zmobilizowany do  przeprowadzenie eksperymentu w terenie.
Mianowice złapał dziewczynę za ramię wyprowadzając ją z ich domu i ciągnąc  w stronę lasu, gdzie miała albo umrzeć z głodu albo napić się zwierzęcej krwi.
Oczywiście bardziej skłonna była ku pierwszej opcji.

Patrzyła na swojego towarzysza jakby brakowało mu piątej klepki.
On za to uniósł brew czekając na jej decyzję.

-Ty na poważnie? - zrobiła dokładnie taką samą mine patrząc to na niego to na sarny na łące - Co ci niby zrobiły te biedne zwierzęta?

Jasper westchnął przykładając dłoń do nasady nosa.
Miał wyrażenie, że zaraz rozboli go głowa nawet jeśli było to niemożliwe.
Przypatrzył się kobiecie i wiedział, że to nie będzie łatwy temat.

-Ile mam szans na przekonanie cię? - zapytał krzyżując ręce na piersi.
Dziewczyna za to uśmiechnęła się delikatnie odpowiadając mu.
Odpowiedzią zaś było, grube, okrąglutkie zero.
Uniósł kącik ust w górę - ale polować nie możesz.

Właśnie dlatego stała przez ostatnie parę minut w kolejce w McDonaldzie.
Za to Emmett - który zauważył jak się wymyka i poszedł z nią by jej pilnować - stał na zewnątrz opierając się o auto.
Uniósł brew na widok kubeczka ze słomką.
"Szpital " rzuciła wsiadając  do środka.
Wzruszył ramionami wsiadając do środka samochodu.

DERY.

Seducti sunt a sanguine  ¦¦ Jasper HaleDonde viven las historias. Descúbrelo ahora