Stała pośród drzew obserwując budynek .
Przedarcie się przez teren sfory nie było aż tak łatwe jak poprzednio , zwłaszcza, że już ją kojarzyli.
Jednak nie stanowiło to dla niej problemu.
Tym razem znała teren i chciała się gdzieś dostać a nie bawiła się w berka .
Pojawiła się w jednym z pokoi przesuwając dłonią po regale z książkami ścierając z nich kurz.Dosyć szybko zatęskniła należała jednak do tego typu ,który potrzebuje wolności i braku zasad.
Była tym typem ,który krzywdzi .
Krzywdzi tych na których jej zależy i tych którym zależy na niej.Jasper jednak miał w sobie to cos co sprawiało, że nie ważne ile razy by go zostawiła zawsze by wracała.
Przeliczyła się tylko z jednym.
Nie wiedziała czy on chciał jej powrotu .
Nie wiedziała czy zamierzał na nią czekać.
I chyba nie zamierzał.
Dom był bowiem pusty, pozbawiony żywej duszy nie było w nim też żadnej nieżywej istoty, która nie posiadała duszy.
Pojawiła się z powrotem przed domem naciągając kaptur bluzy - której nigdy mu nie oddała- na głowę i odchodząc po raz kolejny.
Tym razem jednak to nie ona kogoś wystawiała lecz to los wystawił ją.|
|
|
|
|
🥕
Nie wiedziała ,że gdy Cullenowie wrócili dowiedzieli się o jej wizycie
DERY. 🥕
- p.s. wspominałam, że książka zawiera jakby sad end? nie? upss
Z racji tego, że to koniec tego fika .... dziękuje wszystkim za gwiazdki, komentarze i cały ten czas zmarnowany na czytanie . Pa.
_______________
Z przyczyn odemnie nie zależnych te konto nie jest aktywne od jakiegoś czasu i nie będzie. Zapraszam do bluephantasmagoria
To nowe konto na którym bede wszystko wstawiać. Figuruje też jako autor tej historii.DERY
YOU ARE READING
Seducti sunt a sanguine ¦¦ Jasper Hale
Vampirevampire - a demonic being with abilities beyond human comprehension. A creature that attracts with every aspect, appearance and even its smell acts like a magnet. But unlike the myths that have been circulating among people for centuries, the sun do...