2

328 21 13
                                    

Pov. Seokjin

     Te dwa ostatnie tygodnie to istny koszmar! Pomimo tego, że musiałem najpierw wrócić to tego zjebanego miejsca, do którego przyłazi banda idiotów, którym w głowie tylko sam Bóg wie co, to jeszcze ze względu na mój wysoki poziom inteligencji i nauki mam dawać korepetycję największemu gamoniowi w całej szkole!! Co ja im takiego zrobiłem? Czemu los mnie tak każe? Pewnie ciekawi was czemu tak rozpaczam, przecież powinienem się cieszyć, że dają mi tak odpowiedzialne zadanie. Wszystko byłoby okej, gdyby nie fakt, że chłopakiem, którego mam uczyć jest KIM NAMJOON! To ten boski idiota, który od zawsze wszystkim dokucza, a do tego jest jeszcze cholernie przystojny, wysoki, ma zajebiste ciało i usta, które pewnie potrafią tak wiele, że nawet nie jestem w stanie wyobrazić sobie tych przyjemno.... STOP! Seokjin o czym Ty myślisz?! Nie możesz się z nim przespać a tym bardziej próbować go w sobie rozkochać, bo nie jest tego wart. Nie jest Ciebie wart, zrozum to. Zachowaj swój pociąg do mężczyzn, dla kogoś bardziej odpowiedniego. Kogoś kto będzie wystarczająco dobry dla Ciebie. Nie możesz zakochać się w NIM, pomimo że już to zrobiłeś.....

Do tego znowu moi bardzo nadziani rodzice, pakują we mnie i w szkołę masę pieniędzy. Przez co uczelnia wielbi mnie jeszcze bardziej. Eh... oni zamiast być w domu, jeżdżą po świecie, a ja w zamian dostaję pieniądze, żeby mi smutno nie było... Ajś noo, niestety takie życie... Teraz to już w ogóle nie zasnę....To będzie ciężka noc...

*rano*

*myśli Seokjina* CZEMU?! Czemu mi to się śniło? Czemu to właśnie ON mi się śnił? Czy to już trzeba po egzorcystę dzwonić czy wystarczy po prostu powiedzieć dzisiaj, że jego debila nie będę uczył? Nie, nie, nie mogę tego powiedzieć. Moja reputacja spadnie, wszyscy nauczyciele liczą na mnie, że wyciągnę go choć trochę, więc nie mogę ich zawieść!

     Z takim nastawieniem szybko się umyłem, zjadłem porządne śniadanie i poszedłem się uszykować. Nałożyłem na twarz lekki makijaż, który dopełniłem wiśniowym błyszczykiem. Zacmokałem do lusterka i stwierdziłem, że jest pięknie. Z resztą jak mogłoby nie być skoro sam jestem przystojny, hah. Ubrałem się w wygodne białe jeansy z dziurami, biały golf oraz różowy sweter z dekoltem w szpic. Dołożyłem do tego złoty wisiorek i kolczyki. Założyłem na nos swoje okulary i psiknąłem się swoimi drogimi perfumami. W takim stroju opuściłem pokój i udałem się na korytarz, żeby ubrać swoje trampki i beżowy długi płaszcz. Zabrałem po drodze swój plecak, zamknąłem drzwi i udałem się w stronę swojego sportowego samochodu.

   Gdy byłem już pod szkołą, zatrzymałem samochód na swoim miejscu parkingowym. Tak mam swoje, na którym nikt nie staje, bo się boją hah. TAK, boją się kujona, bo całe grono pedagogiczne jest mną zachwycone: "Ahh ten Seokjin, on wszystko umie", "Jaki on uczynny", "On się tutaj marnuje z tymi nieukami". I tak jest ciągle jak przechodzę. Niby fajnie, ale jednak nie. Niezbyt mi się to podoba, choć lubię być chwalony za swoją pracę. Kiedy idę korytarzem, wzdychają za mną wszystkie dziewczyny, nawet niektóre nauczycielki się za mną oglądają, ale mnie to wcale nie interesuje i nie obchodzi, bo sam wiem, że jestem przystojny.

    Idąc spokojnie na ostatnią już lekcję, ktoś niespodziewanie we mnie wpadł, przewracając mnie, siebie i rozsypując wszystkie moje papiery oraz książki, które przed chwilą wypożyczyłem. Kiedy ogarnąłem, że leżę, zacząłem zbierać swoje rzeczy. 
- Patrz jak łazisz pokrako - palnąłem od razu podnosząc się i dopiero, wtedy spojrzałem na swojego oprawcę, którym był ON. Nogi pode mną się lekko ucięły, kiedy ujrzałem jego roztrzepane włosy oraz wzrok równie mocno zdziwiony jak mój. 

- J-ja n-nie c-chciałem... j-już zbieram - no pięknie jeszcze się jąka. Seokjin co Ty w nim widzisz?

  Kiedy notatki oraz książki spokojnie wróciły w moje ręce, ON spojrzał się na mnie, uśmiechnął się lekko, ale na tyle bym mógł ujrzeć jego piękne dołeczki, od których od razu dzień robi się piękniejszy...Seokjin, WRÓĆ NA ZIEMIĘ! Uspokój się... Oczywiście zamiast się do niego uśmiechnąć zgromiłem go wzrokiem, na co ten szybko uciekł. Zdziwiony zachowaniem młodszego, odszedłem prosto do klasy na lekcję, na której nie mogłem się w ogóle skupić przez tego chłopaka. KIM NAMJOON ZABIJĘ CIĘ ZA TO!

Pov. Namjoon

   Jak dużym idiotą jestem, że nie zauważyłem i wszedłem na człowieka? Mało tego to nie na byle jakiego! Na obiekt moich westchnień odkąd tylko przeniosłem się do tego miejsca. Na tego idealnego, zawsze uśmiechniętego Kim Seokjina z klasy wyżej... Czemu jak jego widzę i jestem obok niego, to nie umiem się zachować? Nawet uciekłem stamtąd...boże co za debil ze mnie... 

Nie każdy jest idealny °Namjin°Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz