4

220 19 11
                                    

- Żartujesz chyba! - krzyknął Hobi czym zwrócił uwagę na siebie pół kawiarni, w której się znajdowali.

- Nie krzycz tak, ludzie się dziwnie na nas patrzą. I nie, nie żartuję - wziął łyk swojej kawy. - Udzielam mu korków od kilku tygodni i zaczynam widzieć efekty. Do tego codziennie coraz bardziej się w nim zakochuje o ile jest to możliwe.

- Stary ja rozumiem wszystko, ale on nie jest Ciebie wart. Jest przecież najgorszym z najgorszych, jest ostatnią osobą, o której bym pomyślał jakbyś powiedział mi, że kogoś masz. Nie mogłeś wybrać sobie innego na swój obiekt zainteresowań? No nawet tego Kim Taehyung'a. Jest o trzy lata młodszy od Ciebie, nie chcesz? Albo ten, jak mu tam było nooo... O już wiem ten rudy co ze mną na zajęcia taneczne chodzi, ten Park Jimin. Ma tyle samo lat co Tae.

- O co Ci znowu chodzi? To że Ty go nie lubisz i za nim nie przepadasz, to nie znaczy, że ja nie mogę nawet spróbować. Poza tym, może ma jakiś fajnych kolegów i któryś z nich wpadnie Ci w oko. - Uśmiechnął się do swojego rozmówcy, puścił mu oczko i zajął się jedzeniem.

- A rób co chcesz. To już nie moja sprawa, ale żeby nie było, że Cię nie ostrzegałem. A tak w ogóle przy okazji, kiedy do Ciebie przychodzi?

- Jutro, dzisiaj mu coś wyleciało i obiecał, że jutrzejszego dnia będzie siedział specjalnie kilka godzin dłużej, żeby wszystko nadrobić.

  Po krótkiej chwili ciszy jaka między nimi zapanowała, w której Jin zdążył zjeść już drugą zamówioną porcję ciasta czekoladowego i wszystko popić swoją ulubioną Flat White, a Hoseok zdążył znaleźć na swoim Facebooku wszystkich przystojnych kelnerów tej kawiarni, spojrzał okno i o mały włos nie opluł Jina swoim sokiem, który pił.

- Co Ty robisz człowieku?! - oburzył się Jin, który od razu zaczął wycierać stół i wszystko dookoła.

- Patrz tam - pokazał palcem na okno. Nie przejmował się tym, że przed chwilą z buzi wyleciał mu sok. Bardziej przejęty był tym co ujrzał.

    Kiedy Jin spojrzał w stronę mu pokazaną, zauważył Namjoona z jakimś niższym od niego miętowowłosym. Myślał, że ma zwidy czy coś, ale stali oni w ciemnym zaułku, ubrani cali na czarno z bronią przypiętą z boku. Do tego niższy palił jeszcze papierosa. 

- Jin? Widzisz tego niskiego? Ale z niego ciacho.... - zaczął rozmarzony Hobi.

- Idioto, popatrz co oni ze sobą mają. Mają broń i na pewno nie idą strzelać do kaczek!







----------------------
wiem taka trochę lipa xd, później może będzie lepiej

Nie każdy jest idealny °Namjin°Where stories live. Discover now