12

165 11 3
                                    

Gdy się rano obudził, wspomnienia z poprzedniego dnia od razu zalały jego myśli. Na twarzy pojawił się lekki rumieniec, kiedy tylko przypomniał sobie te pełne usta, które wczoraj go pocałowały. Starał się jednak o tym zapomnieć, ale czym bardziej chciał zapomnieć, tym mocniej pragnął znowu poczuć usta Jina na swoich i dostać od niego wielu, bardziej namiętnych buziaków.

Na samą myśl o tym schował się czerwony pod kołdrę. Nie chciał wyglądać cały czas jak burak widząc starszego, tym bardziej, że zapowiadało się, że pobyt u Jina będzie trwał jeszcze kilka dobrych tygodni.
Myśli młodszego przerwał wchodzący do pomieszczenia Jin.
- Dzień dobry, dobrze się spało? - Usiadł na łóżku i przyłożył swoją rękę do czoła Namjoona.
- T-tak..
- Ojojku, Nami coś ty taki gorący? Nie masz przypadkiem gorączki? - Jin zaczął jeździć ręką po całym jego czole. - Planowałem zrobić coś do jedzenia, ale widząc po Twoim stanie, zrobię Ci najpierw coś na zbicie temperatury.
- N-nie mam gorączki - Joon próbował spojrzeć w oczy hyunga, ale było to zbyt trudne, bo od razu robił się tylko jeszcze bardziej czerwony.

Jin po dłuższym namyśle zrozumiał, że Joon rumieni się przez wczorajszą sytuację, więc postanowił to wykorzystać.
- No dobrze - wstał, podszedł bliżej do Namjoona i złożył na jego ustach krótki pocałunek. Po chwili, zobaczył przed sobą prawdziwego buraczka. Uśmiechnął się sam do siebie i dodał:
- Kochanie nie wiedziałem, że aż tak na Ciebie działam. - Na te słowa Namjoon schował się cały pod kołdrę a Jin podniósł się i zaczął kierować w stronę drzwi. Chwilę później Namjoon wychylił głowę spod kołdry i zapytał:
- Kochanie? Jin, dlaczego tak do mnie powiedziałeś?

Starszy trochę zdziwiony jak i zmieszany pytaniem myślał, że młodszy nie zareaguje. Odwrócił się na chwilę, zerknął na Nama i dostał rumieńca na policzkach, a żeby nie zauważył tego Joon, szybko przekręcił głowę. Po chwilowym jednak zastanowieniu się spojrzał na Namjoona i powiedział:
- A co? Nie lubisz jak tak do Ciebie mówię? - spytał się cicho śmiejąc się pod nosem i skierował swój przenikliwy wzrok na młodszego.
- Przecież nic takiego nie powiedziałem... - mruknął cicho i ponownie schował się pod kołdrę zakrywając swoje czerwone poliki.

Jin się tylko uśmiechnął i wyszedł z pokoju, kierując się do kuchni.

Nie każdy jest idealny °Namjin°Where stories live. Discover now