6

198 14 0
                                    

  Yoongi jak się okazało, chodził do tego samego liceum co oni i jest o rok młodszy od Jina. Razem z Hobim złapali dobry kontakt, czym byli obydwoje bardzo zaskoczeni jak i również zadowoleni.
- Dobra, koniec tego gadania. Yoongi pójdziesz z nim pod odpowiedni gabinet, a ja wypełnię papiery.
- Hyung, tylko pamiętaj, żeby wpisać na co jestem uczulony!
- Idź już lepiej, zapominasz z nim rozmawiasz. Przypomnieć Ci kto od zawsze z Tobą chodzi po lekarzach oraz szpitalach?
- Możecie się nie kłócić? Pogadacie sobie o tym kiedy indziej.  

*kilka dni później*

   Przez małe zamieszanie z Hoseokiem, Jin musiał odwołać kilka swoich lekcji z Joonem, aby  choć trochę pomóc swojemu przyjacielowi, który niestety złamał nogę.

   Namjoon przyszedł na korepetycje do Jina. Jednak wszystko było nie tak, jak przedtem. Zachowanie Seokjina bardzo go zaintrygowało, ponieważ nigdy nie był tak oschły w stosunku do niego. Joonowi trochę ciężko współpracowało się z inną wersją Seokjina. Zawsze pogodny i miły, a dzisiaj jakiś nieswój.

       Po jakimś czasie przez niezręczną i nie klejącą się zbytnio rozmowę Nam tak naprawdę oszukując siebie i Jina powiedział:
- Ja przepraszam, ale muszę być zaraz w domu, więc za 10 min wychodzę, dobrze?

    Jin tylko popatrzył na Joona przeszywającym wzrokiem i zaczął dalej prowadzić lekcje. Po upływie 10 minut Nam powoli zaczął wstawać i bez słowa wyszedł z pokoju Jina.  W przed pokoju zaczął ubierać buty. Nagle obok siebie zobaczył Jina z lekko zaszklonymi oczami.

- Co się stało hyung? - spytał przestraszony Namjoon.
- Co robiłeś ostatnio? Co chciałeś zrobić z tą bronią? Co ukrywasz..? Gdzie chcesz iść? Co się do cholery dzieje?
- Ehh nie twoja sprawa hyung, nie zrozumiesz tego..
- Gówno prawda. Gadaj! Słyszysz?

     Namjoon tylko spojrzał przerażony na swojego hyunga, wstał z podłogi i nie wiedząc czemu, po prostu go przytulił.
- Nie płacz, proszę. Ja wiem, że powinienem Ci wszystko mówić, ale tego nie mogę.

   Jin odsunął się od Nama na pewną odległość i powiedział:
 - Czemu nie możesz mi tego powiedzieć? Ja tak bardzo nie chcę, żeby coś Ci się stało.. -  spuścił swoją głowę i zaczął nerwowo skubać koniec swojej bluzki.
- Hyung...ja przepraszam Cię, ale naprawdę nie mogę.
- No dobrze... - Jin przybliżył się i mocno przytulił Nama. Po czym dodał:
- Tylko błagam uważaj na siebie. Martwię się o Ciebie.

    Na te słowa Joon wychodząc z domu Jina miał różowe policzki i wymalowanego jungshooka na twarzy.









______

trochę krótki...kolejne będą dłuższe

Nie każdy jest idealny °Namjin°Where stories live. Discover now