29

23 1 2
                                    

Nie wiedzieli, co ich czeka w odległym obcym kraju, ale jednego byli pewni. Chcieli za wszelką cenę odbić swojego przyjaciela i chłopaka z rąk Jacksona. Mieli świadomość tego, że ich przedsięwzięcie jest trudne do wykonania, ale i tak się nie poddawali. Starali się ze wszystkich sił, aby wszystko się udało i żeby wspólnym działaniem ich znajomy mógł znowu być razem z nimi. Przyjaciele Namjoona nie wiedzieli, co robił Wang i dlaczego tak się stało, ale mieli nadzieję, że Joon jest cały i nic mu nie jest. Żaden z nich nie podejrzewał, że chłopak może w tym czasie przeżywać okropne katusze.

- Myślicie, że z Joonem wszystko okej?- odezwał się Yoongi, aby przerwać ciszę, która go coraz bardziej irytowała podczas podróży.
- No a jak sądzisz?! Oczywiście, że musi być wszystko dobrze. Wątpię, żeby ten go skrzywdził - odparł Jimin.
- Nie byłbym tego taki pewny- westchnął smutno Jin. - Jackson od zawsze chciał być z Joonem, ale ten nie widział w nim nikogo więcej niż przyjaciela. Zawsze był dla niego kimś, na kim on mógł polegać. Wang chciał to zmienić, ale nigdy mu się nie udało. Rywalizował ze mną o wszystko, o czym nie wie Namjoon. Znam Jacksona chyba najbardziej z was wszystkich-
- Czekaj, czekaj.. Chyba nie chcesz powiedzieć tego, co właśnie mam na myśli- rzucił szybko Hoseok i spojrzał na Seokjina.

~ w tym samym czasie~

- On jest twoim bratem?! - krzyknął Namjoon czując jak sztuczne przyrodzenie większych rozmiarów wbija się w jego ciało.
- No cóż. Jakoś tak wyszło. To wina ojca, że ma dwóch synów z dwoma różnymi kobietami. Myślałeś, że dlaczego nagle się przeniosłem, hm?

Po tych słowach Wang wziął do ręki dość ostre narzędzie i szybkim ruchem przeciął skórę Joona na jego pośladkach tak, aby utworzyć z cięć swoje imię. Uśmiechnął się do siebie i zlizał z nich krew. Bardziej wcisnął we wnętrze Namjoona zabawkę i siadając naprzeciwko niego, włączył maszynę, na której posadził wcześniej chłopaka.
- Jin od zawsze wiedział, że mi się podobasz, ale ciągle odradzał, żebym próbował coś zmienić - prychnął. - Teraz już wiem, dlaczego mi zabraniał. Chciał cię mieć na własność. Mój głupi brat chyba nadal myśli, że fakt, że jest starszy ode mnie, coś mu daje. Chuja mu daje. Jest zjebem, który mi wszystko zabrał. Nawet nie mogę mieć normalnej rodziny, bo przez jego matkę, mój ojciec musiał do nich wrócić! - zły wcisnął na większe obroty maszynę, przez co do jego uszu doleciała salwa jęków i błagającego głosu Namjoona.
- P-przestań! Co ja ci takiego zrobiłem, że to wszystko mi robisz, co?! - krzyknął z bólu Joon i szarpnął, aby móc spojrzeć na swojego rówieśnika.
- Ty? Nic. Ciebie od zawsze chciałem i w końcu mam. Za to mój brat sobie nagrabił i teraz ty za niego pokutujesz. A może bardziej oczyszczam cię z niego? - przekręcił w bok głowę i spojrzał za okno.- Pamiętasz dzień, kiedy wyjeżdżałem?
- P-pamiętam- zacisnął oczy i starając się wytrzymać ból z całych sił, mówił dalej. - To było w lato.. Był o-ostatni dzień wakacji.. Obiecałeś, że na zawsze b-będziemy przyjaciółmi i że ciągle b-będziesz się do mnie odzywać - przeknął kilka razy z bólu.
- I pisałem, ale nigdy moje listy nie trafiały do ciebie a twoje do mnie. A wiesz dlaczego? Bo wszystko brał dla siebie Jin. On przejmował twoje listy i czytał za mnie. Chciał cię zatrzymać dla siebie! - znowu zwiększył tempo co spotkało się z głośnymi krzykami Joona.
- P-przestań do cholery! J-jin nic nie zrobił! N-nie kłam!

~w samolocie godzinę później po rozmowie~

-Jin, możesz mi jeszcze raz łaskawie wyjaśnić, o co tu kurwa chodzi?!- krzyknął na starszego poddenerwowany Yoongi. - Mój najlepszy przyjaciel jest w niebezpieczeństwie, w rękach jakiegoś psychopaty, który w każdej chwili może mu zrobić krzywdę, a ty mi teraz mówisz, że ten skurwiel jest twoim bratem?!
- Hyung uspokój się i mów do hyunga z szacunkiem - odparł Jimin.
- Jimin zamknij się w końcu i nie przeszkadzaj. Czego ty nie rozumiesz? Seokjin ukrywał fakt, że jest spokrewniony z Jacksonem. A na dodatek tego wszystkiego nic nie powiedział o tym, że ten sukinsyn ma obsesję na punkcie Namjoona odkąd tylko go poznał. - spojrzał na Jina i Jimina wymownie Hoseok.
- A fakt, że hyung o tym wiedział i namawiał Wanga do przestania, sugeruje tylko to, że ten palant robi to wszystko, aby się zemścić na Seokjinie kosztem Joona. - dodał wzdychając smutno Taehyung.
- Przepraszam was.. Naprawdę się bałem powiedzieć..
- Kurwa Jin nie ośmieszaj się. Bałeś się powiedzieć, że masz brata psychopatę, który od ponad 10 lat stara się mieć Joona na własność a od 3 lat próbuje go zabić?! - krzyknął na starszego Yoongi. - Jesteś kurwa okropny i to tak bardzo, że nie mam ochoty na ciebie patrzeć. Nienawidzę cię!
- Suga.. - spojrzał na młodszego Jin i spuścił głowę. - Nigdy nie chciałem, żeby tak się stało. Starałem się i to bardzo jak tylko byłem w stanie, aby chronić Namjoona. Myślisz, że dlaczego ten nie mógł go przez tak długi czas spotkać albo znaleźć? Bo ciągle zmieniałem jego adres, dane kontaktowe. Ciągle na świecie znajdowałem podobne osoby do Joona i wysyłałem mu zdjęcia, aby nie mógł znaleźć tego, na którym nam zależy. Przepraszam, że nie udało mi się uchronić Namjoona przed porwaniem. Ale mogę ci obiecać jedno, że nie zostawię tak tego i Wang pozna ból, jakiego doświadczyliśmy my i nasz Joonie.

Każdy z chłopaków spojrzał po sobie i wrócili wzrokiem na najstarszego. Podeszli do niego i delikatnie go przytulili. Wiedzieli, że każdemu jest ciężko, ale to Jin najbardziej przeżywał w środku siebie porwanie ukochanego. To on zawsze był dla nich oparciem a Joon dawał siłę napędową Seokjinowi do działania.
- Podchodzimy zaraz do lądowania kochani! - krzyknął do nich z miejsca dla pilota znajomy Jina.
- Damy radę, uwierzcie chłopaki. Pokażemy mu, kto tu rządzi i kto jest lepszy - uśmiechnął się Jungkook i zapiął swoje pasy.
Podążając za najmłodszym, pozostała reszta grupy zapięła swoje pasy przygotowując się do lądowania. Wierzyli, że wszystko się uda zgodnie z planem i że jeszcze tego samego wieczoru będą mogli wrócić do swojego kraju razem z przyjacielem, na którym im tak bardzo zależało. 

Nie każdy jest idealny °Namjin°Where stories live. Discover now