7,5.

726 30 0
                                    

A/n: taki dodatkowy rozdział normalny pisze i jutro, albo w środę wyjdzie mam nadzieje ^^

___________________________
Yoongi Pov.

Tae wbiegł do pokoju i zaczął dyszeć. Nienawidzę jak ktokolwiek wchodzi mi do pokoju bez pytania. Chciałem tylko iść spać, bo jutro jest koncert, a do mojego pokoju wbija pieprzony Taehyung.
Mam nadzieje, że ma coś ważnego do powiedzenia, bo inaczej zabije tego gnojka. W sumie to i tak i tak go uduszę, nie że go nie lubię czy coś, ale umie wkurwiać.

Ten idiota stał w drzwiach i gapił się na Jiminka. Sapał tak głośno, że zagłuszał moje myśli. Wyglądał na lekko zszokowanego i przestraszonego, w sumie powinien się bać, bo jeśli nie ma do powiedzenia nic ciekawego to coś mu zrobię. Ja tylko chce iść normalnie spać, czy to tak wiele.

-Czy on mówi prawdę? -spytał drżącym głosem Jimina. Kto niby mówi prawdę? -O czym ty pierdolisz Tae? -spytałem. Starałem się powiedzieć to w jak najbardziej spokojny sposób, ale wiem że mogło mi nie wyjść.
Sorry, albo nie bez sorry to on jest idiotą, który wbija mi nocą do jebanego pokoju. Za co? Co ja mu kurwa zrobiłem?!

-Tae co ci jest? -spytał Jimin, chyba on też nie wiedział o co chodzi. Był taki słodki i niewinny~.
Ten tuman stał wgapiony dalej w Jimina z otwartymi ustami. Zaraz go stąd wyrzucę jak ten jełop nic nie powie.

-Jimin czy on...pocałował cię...? -wydusił z siebie w końcu.
-Co kurwa? -spytałem. Czy ktoś pocałował naszego malutkiego Jiminka? Kogo mam zabić, poćwiartować i spalić, kogo?!
Popatrzyłem na Jiminshi. Cały był zawstydzony i zarumieniony. W jego oczkach pojawiły się słodkie małe łezki. Szybko potem jak na niego spojrzałem schował główkę w raczki, by nie było go widać.
-Tae o co kurwa chodzi?! Kto niby pocałował Jimina?! -powiedziałem zły. Było puźno chciałem iść spać, a teraz musiałem wstać z łóżka i iść kogoś zamordować... to męczące...
I jeszcze przez to wszystko nasz skarbek zaczął płakać. Już mi było smutno i chciało mi się płakać...

-Tak... pocałował mnie... -powiedział nagle cichutko Jimin. Ocierając łezki z oczu. Popatrzył na Tae.
-Ale kto cię pocałowł? -spytałem spokojnie, a tae pokazałem żeby się nie odzywał. Nie chciałem, by Tae odpowiadał na to pytanie. Wolałem, żeby sam mi powiedział, a nie następnej rzeczy dowiedzieć się od tamtego idioty. Czy on serio nie pomyślał, że to nie najlepszy moment na takie pytanie? I to jeszcze przy mnie, serio idiota.

Jimin się chwilkę nie odzywał i znów trzymał twarzyczkę w rączkach. Dalej leciały mu łzy. Napewno nie chciał, bym się o tym dowiedział w ten sposób.
Znów otarł oczka i wpatrując się w swoją kołdrę otworzył buźkę.
-JJJJ...Jun...Jungkook -powiedział to swoim słodkim drżącym głosikiem.
Szczerze byłem w szoku, nie spodziewałem się tego.
Jungkook pocałował naszego skarba. Jak on śmiał?! Nie miał do tego prawa. Pewnie Jungkook mu powiedział, a ten pieprzony dureń odrazu tu przyleciał potwierdzić czy to prawda.

-Wypierdalaj stąd Tae i jeśli jeszcze komukolwiek powiesz to zabije ciebie, Jungkooka i Yeontana, wiec spierdalaj!!! -krzyknąłem na niego. Gdy usłyszał imię swojego psa to już widziałem przerażenie na jego twarzy. Po sekundzie już nie było go w pokoju. Nawet grzecznie, cichutko zamkną za sobą drzwi.

Wstałem z łóżka i usiadłem koło płaczącego Jiminka. Był taki malutki jak płakał, zawsze serce mi się krajało jak widziałem go w takim stanie. Zawsze starałem się go chronić przed tym okrutnym i chujowym światem. Przed hejterami i wszystkim, ale nie pomyślałem, że muszę go chronić nawet przed tym pieprzonym Jungkookiem.
Delikatnie przysunąłem go do siebie, a on odrazu się do mnie wtulił. Płakał już coraz mniej, ale widziałem jak bardzo jest mu teraz wstyd, bo rumieńce nie znikały mu z twarzy.

-Jiminshi~ już nie płacz~ już dobrze, zaraz zabije tego gnoja -przytuliłem go mocniej do siebie. Narazie musiałem z nim zostać, czy naprawdę ci debile musiały mi zepsuć ten wieczór.
-Yoongi nie mów nikomu proszę... i nie idź do Jungkooka proszee... zapomnij o tym..-powiedział cichutko i wtulił się trochę mocniej. Łzy coraz mniej spływały mu po policzkach, a on już lekko zasypiał w moich obięciach.
-Obiecuj, że mu nic nie zrobisz i, że nie do wie się, że wiesz... błagam hyung
-Na razie mu nic nie zrobię i nikt się nie dowie... obiecuje... -powiedziałem i przytuliłem go mocniej.

Czemu tak bardzo Jiminowi zależy, by kookowi się nic nie stało? Czy nasz Jiminek ma tajemnice? Czy może mu się podobać ten pieprzony Jungkook?Chodź tak bardzo chciałem go zabić to nie mogłem. Obiecałem Jiminowi, że narazie nic nie zrobię Kookowi. Nie wiem jak się zachowam jak zobaczę tego dupka. Jak on mógł go pocałować? Czemu?

Obydwoje nic nie mówiliśmy. Napewno nie chciał, bym teraz go o wszystko wypytywał. Musiałem dać mu spokój.
Jimin zasną, a ja przykryłem go kołdrą po czym sam poszedłem do łóżka...
__________________________

A/n: A tak wiem krótki ten rozdział, ale jakoś nudno chyba już trzeba pojechać na ten koncert😏 czy tylko ja tak uważam?

Touch me in my dreams  {Vminkook}Where stories live. Discover now