11.

639 29 2
                                    

A/n: ostrzegam ten rozdział jest długi, mam nadzieje, że wam się spodoba~

__________________________
Jimin Pov.

Stałem na scenie, sam. Było ciemno i starałem się uspokoić oddech. Muzyka grała cicho, a ARMY powoli ucichły. Każdy na mnie patrzył. Czułem wszystkie oczy na sobie, na moim ciele ukrytym w ciemności. Jakby tylko cień mnie.
Zatańczę idealnie umiem ten układ. Nikt go nawet nie widział, nikt by się nawet nie zorientował jakbym się pomylił. Nie myśl o niczym, wczuj się~.

Muzyka ucichła. Na całym stadionie ustala cisza. Było słychać tylko mój delikatny oddech. Wraz z pierwszą nutą wyciągnąłem rękę do widowni. Moje palce niby ich dotykały. ARMY było jednocześnie tak blisko i tak daleko. ARMY bomby były ciemne, nawet nie wiem gdzie kończyła się scena. Wszystko było takie mroczne i niepewne.
Gdy moja ręka wisiała w powietrzu zapaliło się na mnie ciemne-lekko granatowe światło. Cofnąłem rękę, jakby oparzoną od światła i zacząłem tańczyć. Wczułem się w muzykę jak nigdy. Nawet nie tańczyłem chociaż chwilki, a nie myślałem o niczym innym niż o muzyce. Byłem tylko ja i ona, wszystko dookoła zniknęło. Zostaliśmy sami. Sami na tym całym stadionie. Sami na tym całym świecie.

Patrzyłem w jasna przestrzeń przed sobą po czym odwruciłem głowę ręka. Dalej powoli opadałem na podłogę, niby ze zmęczenia i niemocy. Oddawałem swoje emocje, wszystko, jakby bez tego tańca był nikim. Moje oczy często były zamknięte, by świat mnie rozpraszał.
W całkowitych ciemnościach zawsze tańczyło się najlepiej. Nikt nie mógł cię ocenić. Nikt cię nie widział. Gdy było ciemno tańczyłeś tylko dla siebie, dla nikogo innego. Nikt nic nie mógł powiedzieć. Nawet ty nie byłeś niczego pewny.

Koniuszkami palców przejechałem po mojej szyi. Była tak dziwnie delikatna, taka przyjemna. Przez taniec chyba wszystko czuję bardziej. Zmęczenie, adrenalina, stres to świetne połączenie. Nie wiem czemu, ale te wszystkie rzeczy, które towarzyszą mi na scenie rozpływają mnie w nieludzkiej przyjemności. W końcu znikał stres, znikało zmęczenie, znikała adrenalina i zostawała tylko przyjemność. Uwielbiałem to. Kochałem bardziej niż cokolwiek innego.

Skuliłem się delikatnie i objąłem ciało rękami. Po czym odwinąłem i położyłem się na podłodze. Moje leżenie trwało jakieś pół sekundy, nie dłużej. Potem powoli uniosłem się tak, by siedzieć, a moje ręce delikatnie leciały po podłodze. Jakby na niej była woda, a palce unosiły się na delikatnej powierzchni.
Przeturlałem się po podłodze. Dbałem żeby każdy ruch był idealny i dosyć delikatny. Chciałem, by te mocniejsze ruchy były bardziej wyraziste na tle tych subtelnych.
Znów leżałem na podłodze, nie miałem siły nawet odetchnąć. Podniosłem nogę po czym sam wstałem. Cały czas dbałem o każdy kawałek mojego ciała. Moje palce, moje stopy, moja twarz musiałem być idealny. Musiałem idealnie wpasować się w muzykę. Nic innego się nie liczyło.
Zrobiłem kilka piruetów, a potem kilka skoków. Latałem w powietrzu, unosiłem się i nie czułem zmęczenia, ani żadnego oporu. Wszystko mi wychodziło, chodź nawet nie myślałem o tym tańcu. Było po prostu idealnie.
Potem zrobiłem jeszcze jeden piruet i wyciągnąłem rękę znów w stronę widowni. Wraz z muzyką się zatrzymałem. Zastygłej chwile w tej pozycji i gapiłem się w przestrzeń przed sobą.
Potem zrobiłem krok do tylu i znów dotknąłem mojej wrażliwej teraz szyi. Nie mogłem oddychać gdy patrzyłem w stadion. Świecące się delikatnie ARMY bomby mnie oślepiały, jak nigdy wcześniej. Nie wiem czemu teraz tak na mnie działały. Nie rozpraszały mnie, ale nie były niewidzialne.
Zamknąłem oczy i lekko zacisnąłem rękę na mojej szyi mocniej. Poczułem się bezpieczniej, chodź przez chwile.
Wyciągnąłem rękę do góry. Palce niby czegoś dotykały. Czułem coś nad nimi chodź nic, a nic nad mną nie było.
Potem upadłem na ziemię. Scena była przyjemnie zimna. Uspokojiła mnie i trochę złagodziła mój oddech.
Światła się wyłączyły, a cały stadion ucichł. Ta cisza była relaksująca. Taka piękna jakby to też była muzyka.
Trwało to tylko kilka sekund, póżniej usłyszałem wiwaty ARMY. Krzyczały moje imię kiedy ja leżałem na scenie. Pogrążony w zmęczeniu i przyjemności, która sprawiała mi dziwnie zimna podłoga.
Leżałem tak jeszcze chwile do momentu, aż wszystkie światła zgasły. Wszystkie ARMY bomby. Wszystko co dawało jakiekolwiek światełko. Wtedy uciekłem ze sceny i położyłem się na podłodze tuż za nią.
Nie wiedziałem co się stało. Nie wiedziałem jak mi poszło. Czułem przez chwile jakby wszystko zapomniał i nie wiedziałem gdzie jestem, ani co się dzieje. Dopiero sekundę później się jakby ocknąłem z transu i wiedziałem już co się stało. Przynajmniej tak mi się wydawało...

Touch me in my dreams  {Vminkook}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz