9.

765 27 2
                                    

Jimin Pov.

Podszedłem do stolika i wziąłem butelkę z wodą. Odwróciłem się i oparłem się o stolik, wtedy zobaczyłem Jungkooka.

Włosy miał rozpuszczone i były lekko pofalowane. Nachodziły mu na twarz, ale i tak patrzył na mnie. Oczy miał lekko podkreślone czarną kreską przez co jego wzrok jeszcze bardziej mnie zabijał. Miał na sobie czarną, satynową, luźną koszule. Oczywiście była zapięta dopiero na trzeci guzik. Do tego miał skórzane obcisłe spodnie i czarny pasek. Buty też były czarne i na lekkim obcasie. Bardzo podobne do moich.

Wpatrywałem się w niego i nie umiałem oderwać wzroku. Wyglądał tak zajebiście, że czułem się przy nim nikim. On też patrzył na mnie, takim wzrokiem jak wtedy gdy mnie pocałował.
Był taki Hot, wyglądał tak cały czas. Nie dawał mi ani chwili wytchnienia. Zaczął powolnym krokiem iść w moją stronę, a ja prawie zamarłem. Wiem, że powinnienem z nim grać i odgrywać swoją role, ale nie byłem w stanie. Wyglądałem pewnie jak największy idiota wpatrując się tak w niego, ale naprawdę nie mogłem przestać.

W końcu dzielił nas jeden krok, a on staną i wziął ode mnie butelkę z wodą. Ja nic nie powiedziałem. Co niby teraz miałem powiedzieć, zrobić. Zabrać mu tą butelkę czy co?
On otworzył ją, odchylił lekko głowę i wziął kilka łyków. Wiedział, że się na niego patrze, a ja nie mogłem nawet odwrócić wzroku. Przecież to byłoby zwyczajnie dziwne i podejrzane. Wiec patrzyłem się jak powoli pił wodę. Potem zakręcił butelkę i wziął postawił ją koło mnie. Ja się nie odezwałem i dalej w niego wpatrywałem. Potem przeleciał po moim chokerze palcami, przez co lekko musną moją szyje. Ja znieruchomiałem. Robił to w tak oczywistym miejscu. Każdy mógłby nas teraz zobaczyć, czemu on to robi teraz? Chwile przed koncertem?

-Ślicznie wyglądasz w tym chokerze Jiminshi~ -powiedział po czym nagle ode mnie odszedł. Nawet się nie odwrócił. Nie miałem czasu, by coś odpowiedzieć. Szybko złapałem za tą butelkę i dopiąłem resztę wody, która zostawił. Potem rzuciłem butelką do kosza i pobiegłem do łazienki. Oparłem się zlew, jak wcześniej po pocałunku i gapiłem się w moje odbicie, a najbardziej w jebany choker Chanel. O co z nim chodzi, Namjoon też na niego zwrócił uwagę.

Nagle do łazienki wszedł Namjoon. Widać było, że też jest zestresowany, ale jego stres przy moim był niczym. Po tym co się stało serce dalej mi waliło.
-Wszystko Ok Jimin? -spytał Joon i podszedł do mnie.
-Aż tak się tym wszystkim stresujesz? -spytał. Czy przez tym wszystkim masz na myśli Jungkooka? Jeśli tak, to tak.
-Tia... -odpowiedziałem.
-Aww Jimin nie stresuj się^^ -powiedział Namjoon z uśmiechem.
Ta dzięki, to zdecydowanie pomogło...

-Tia wiem będę świetny, ale to i tak nie zmienia faktu, że się stresuje... nie przejmuj się Nam... -powiedziałem.
-No Ok... -odpowiedział, a ja ominąłem go i wyszedłem z łazienki.
Pobiegłem szybko do garderoby, by przypadków znów nie natknąć się na Kooka. Jane złapała mnie przy wejściu i zaczala poprawiać mój make-up.
-Jimin coś się stało, jesteś jakiś roztrzęsiony -powiedziała trochę zmartwiona.
-Zaraz wychodzimy na scenę zwykły stres... -odpowiedziałem i starałem się uspokoić.
Nic ci nie zrobi na scenie, wszystko będzie dobrze. Teraz ty go doprowadzisz do szaleństwa. Scena to twoje terytorium, nie jego.

Wywołali nas i za minutę mieliśmy wyjść na scene. Serce waliło mi jeszcze mocniej niż wcześniej, a za mną teraz stał jungkook. Czułem jego ciepły, szybki oddech na sobie. Zaczynaliśmy od „FAKE LOVE" i wiem, że umiem ten układ na pamięć. Jestem w nim świetny, ale i tak czułem taki stres i jeszcze ten pieprzony Jungkook o którym nie mogłem przestać myśleć.

W końcu wybiegliśmy na scene i stanęliśmy na swoich pozycjach. Staliśmy w ciemnościach. Byłem na środku. Na twarzy trzymałem maskę i czekałem, aż muzyka zacznie grać. Moje ręce były przywiązane do wstążeczek. Musiałem wejść idealnie w muzykę. Mój taniec otwierał cały koncert.
Zaczęła grać wprowadzenie do „FAKE LOVE". ARMY ucichły gdy światła lampy mnie oświetliły i zacząłem tańczyć. Po czym zdjąłem swoją maskę i patrzyłem się w ARMY.
Potem po kolei reszta. Gdy wszyscy już nie mieliśmy na sobie masek światło znów zgasło, a muzyka ucichła. Pobiegliśmy na swoje pozycje w lini.
Stałem za Jinem, a za mną był Nam. Staliśmy tak chwilę w ciemnościach, a ARMY zobaczyły narazietylko Tae, bo ja byłem schowany za innymi, a w sumie Tae też był jeszcze skryty w ciemnościach.

Touch me in my dreams  {Vminkook}Where stories live. Discover now