10.

693 29 12
                                    

A/n: przepraszam, że rozdział jest spóźniony tak długo... trochę życie mi się pojebalo ale już git
__________________________
Jungkook Pov.

Piłem wodę jakby nigdy nic się nie stało. Powiedziałem mu to co chciał usłyszeć. Tak jakbym powiedział w tych jego fanfikach. Chodź w sumie sam chciałem to powiedzieć. Nie umiałem już z nim wytrzymać.
Jak on może być, aż tak seksowny. Chciałbym już go zerżnąć, na tej pieprzonej scenie. To naprawdę jest nie do wytrzymania. Czy ze mną jest już aż tak źle?
Wiem, że to tylko nasza gra, ale idzie mu za dobrze. To i tak nie zmienia faktu, że nie wiem czy przeżyje ten cały koncert.
Gdy jesteśmy sami nagle staje się malutki i niewinny, uroczy. Jest cały zarumieniony i wpatruje się we mnie. Nagle nie umie się odezwać, ale jak jesteśmy na scenie nie ma dla mnie litości. Jest taki piękny, idealny i seksowny, nie mogę się przez niego skupić. Cały czas gdy go widzę umieram powoli w środku, jakby...

Jego włosy były różowe, z middle-part i cudownie w nich wyglądał, lekko pofalowane. Gdy tańczył lekko zasłaniały mu twarz, ale to mu nie przeszkadzało. Jego biała koszula lekko prześwitywała, wiec gdy byłem blisko było widać jego tatuaż „Nevermind". Do tego miał czarny pasek, który idealnie podkreślał jego malutką talie. Spodnie były czarne i buty oczywiście w tym samym kolorze. Były na lekkim obcasie, przez co maluszek wydawał się chodź trochę wyższa.
Na szyjce miał choker Chanel, który ślicznie się świecił i mienił. Miałem ochotę całować jego szyjkę, zostawić malinki. Jest mój nikogo innego powinni to widzieć. Dziwi mnie to, że jeszcze potrafię się powstrzymywać. Wszyscy powinni być ze mnie dumni, że jeszcze mu nic nie zrobiłem. To była dopiero pierwsza piosenka muszę się uspokoić, chyba. Inaczej napewno nie przeżyje tego koncertu.

Jimin szybko uciekł ode mnie i najpewniej pobiegł do reszty. Miło wiedzieć, że to teraz on też o mnie myśli. Teraz gdy jest taki słodki, to nie umiem sobie wyobrazić, że przed chwilą mnie zniszczył na scenie.
Teraz była chwilą wytchnienia. Wróciłem do całej reszty, był tam Jimin jak podejrzewałem. Reszta stała i gadała, a Jin był wpatrzony w ekran gdzie śpiewał Namjoon. Nie wiem czy tylko ja to widzę, ale Jin robi wszystko, by Joon zwrócił na niego uwagę. Zawsze się z nim zgadza, zawsze bez wyjątku, czy tylko moim zdaniem to pojebane? Czy oni ze sobą kręcą czy co? W ogóle tego nie rozumiem...

Nam skończył śpiewać, a światła zgasły. Teraz była seria czterech piosenek. Zaczynaliśmy od „ON". Muzyka zaczęła grać, a tancerze zaczęli tańczyć. Jimina i V już z nami nie było. Park zaczął śpiewać, a ja wsłuchałem się w jego głosik.
Ta piosenka zawsze mnie męczy. Mam w niej moją solówkę, jest dance-brake i ogólnie cały układ jest męczący. Lubię ją, ale nie jest to moja ulubiona piosenka do występowania.

Stałem dalej za sceną i cały czas wpatrywałem się w Jimina, który był bardzo seksowny. Mniej niż podczas „FAKE LOVE", ale jego ruchy były naprawdę przemyślane.
Wyszedłem na scenę i chwile śpiewaliśmy i tańczyliśmy. Jimin cały czas mnie rozpraszał. Jedyne co mnie ratowało to idealnie wyćwiczone ruchy przez co mogłem tańczyć nawet o tym nie myśląc.
W końcu nadeszła moja solówka. Zaśpiewałem ją po czym mieliśmy naszą małą dance-brake. Jimin bardzo się wczuł, tańczył jakby wszystko było dla niego proste. Nie musiał myśleć o tańcu, bo każdy ruch miał już tak wyuczony.
Unikał mojego wzroku. Za każdym razem szybko go obracał. Na tyle szybko jak mógł. Robił to bardzo płynnie. Tak by nikt nie zauważył. Tak jakby to też była cześć układu.

Gdy skończyliśmy zgasili się światło, a muzyka przeszła płynnie do „We are bulletproof pt.2". Była to raczej luźna piosenka, ale gdy Jimin wyszedł na środek. Jego deep voice był czyś niezwykłym dla mnie. Był zupełnie kimś innym. Był taki hot, wczuł się totalnie. Jak będzie tak śpiewał to zaraz zedrze sobie głosu. Przynajmniej tak, by się wydawało.

Touch me in my dreams  {Vminkook}Where stories live. Discover now