13.

572 26 8
                                    

A/n: PRZEPRASZAAAMMM MOI KOCHANIIII JUŻ POWRACAM
Przepraszam was miałam straszna blokadę twórcza, a nie chciałam wam wrzucam gówna
Ps: komentujcie to naprawdę „make my day"...
__________________________
Jungkook Pov.

Gdy zobaczyłem wcześniej Jimina cieszyłem się. W ogóle nie chciałem być na tej scenie, ale jego widok wpatrzonego we mnie był cudowny i odpracowywał mi wszystko. Nawet to że występowałem już mi nie przeszkadzało.
Na początku pokazywał mi swoje niezadowolenie, ale w oczach błyszczały mu iskierki pragnienia.
Pewnie chodziło o to, że się nim nie zająłem. Nie pewnie, napewno o to mu właśnie chodziło! Kurwa...

On nawet nie ma pojęcia jak bym teraz chciał go teraz zerżnąć lub chociaż go dotknąć. Chociaż kurwa pocałować te jego cudowne ust. Dotknąć tych jego niebiańskich warg. Ja też „TO" czułem podczas „House of cards".

Myślałem, że o tym wiedział, ale teraz jak na mnie patrzył nie widziałem w nim nic co wskazywało na to by tego, aż tak to zauważył.
Chciał mnie, pragnął, ale nie wiedział jak bardzo ja go teraz potrzebuje. Nie miał żadnego pojęcia o tym co to znaczy być na scenie po czymś takim.
Jakby teraz nie było mojej solówki to bym zrobił dla niego wszystko. Heh dla siebie w sumie też, ale teraz jedyne co mogłem zrobić to tańczyć i śpiewać dla niego~.
Cały mój występ był tylko do Jiminshi. Dla nikogo innego. Znów jak podczas ostatniej piosenki liczył się tylko on. Tylko on. Nawet ARMY wtedy nie miało dla mnie znaczenia. Żadnego walonego znaczenia...

Ciągle przyłapywałem go na tym, że patrzył się we mnie. Chyba w ogóle nie odrywał ode mnie wzroku. Jego oczka śledziły każdy mój najmniejszy ruch, a gdy jechałem ręką po udzie to poczułem, że patrzy na nią i na moje krocze.
Szczerze to mocniej mnie podnieciło, ale musiałem się opanować. Byłem przecież na pieprzonej scenie. Nikt nie mógł tego zauważyć. Nikt nie mógł zauważyć, że to przez Parka...

Spojrzałem na niego wtedy gdy jechałem dłonią po swoich udach.
Nie mogłem się powstrzymać. Mój wzrok sam leciał w jego stronę.
On gdy to zauważył odrazu zaczął się o wiele mocniej rumienić.
Bardzo pasowało mu te rumieńce. Ślicznie komponowały się z jego różowymi włoskami. One tak słodko nachodziły mu na twarz. Kosmyki dalej były lekko mokre. Całe jego ciałko dalej się błyszczało od kropelek potu.

„House of cards" było okropnie gorące. Gdybym nie był się przebrać pewnie dalej byłbym w tamtych staruszkach potu. W jakich teraz lśnił Jimin.
Dalej bezlitośnie wpatrywał się we mnie, stojąc za sceną w kulisach.

Gdybym nie miał do tańczenia układu to bym tylko wpatrywał się w niego. W jego mokrą szyje, lśniące włosy i piękne rumieńce. I jeszcze w te jego lekko uchylone, piękne, pełne usteczka.
Musiałem się jednak skupić i opanować. Chodź w mojej głowie dalej było idealne ciałko Jimina, jego idealne usta, on idealny. Nic innego, tylko on, seksowny do bólu i teraz niezadowolony z mojego powodu.

Zacząłem iść do przodu, bo teraz była kolej na mój słynny dance-brake. Miałem nadzieje, że Jiminowi się spodoba, bo to dla niego podnoszę koszule aż tak wysoko.
ARMY oczywiście też zaczęły wrzeszczeć. W sumie teraz nawet nie wiedziałem jak Jimin się trzyma. Czy w ogóle to wytrzymuje.
Przejechałem ręka delikatnie po kroczu, by podniecić go jeszcze bardziej. Sam czułem w sobie coraz większe podniecenie.
Myślałem, że może trochę przesadzam, ale napięcie w moim ciele było zbyt mocne, by się powstrzymywać.

Wróciłem do tylu, a go...
Nie było...?
Uciekł? Gdzie on jest? Jak on śmiał mi tak uciekać?

Chwile chyba zagapiłem się w pustkę, chodź moje ciało, dalej wykonywało ruchy tańca. Cieszyłem się, że jestem go aż tak wyuczony, bo źle by się to dla mnie skończyło. Wpatrywanie się w jebaną pustkę za sceną. Jakbym miał to wytłumaczyć?

Touch me in my dreams  {Vminkook}Where stories live. Discover now