Rozdział 6

830 57 2
                                    

W niedziele wieczorem przypadła kolej Fumi na przygotowanie kolacji. Postanowiła, że zrobi wegetariańskie curry. Dziewczyna bardzo lubiła gotować i sprawiało jej to dużo frajdy. Kiedy skończyła, wszyscy zaczęli zbierać się w jadalni. Los tak chciał, że Fumi usiadła ostatnia co spowodowało, że wylądowała na krześle między Uraraką a Todorokim, przy jednym stole wraz z Bakugo i jego świtą. Dziewczyna od rozmowy z Izuku strasznie stresowała się obecnością Shoto. Próbowała to ukryć jednak nie szło jej to za dobrze. Jadła w totalnej ciszy. Bała się że jakiekolwiek wypowiedziane słowo z jej ust naprowadzi chłopaka na jej prawdziwą tożsamość.

-Wszystko w porządku, Fumi? Blada jesteś. – powiedział Todoroki nie przerywając posiłku.

-Yyy..co ja? Wszystko w porządku. Dałam za dużo przypraw i to dla tego. – odpowiedziała zakłopotana.

-Co ty mówisz Fumi? – powiedziała z determinacją Uraraka – To najlepsze curry jakie w życiu jadłam. Masz naprawdę talent do gotowania!

Wszyscy zaczęli zapewniać dziewczynę, że curry które przyrządziła jest wręcz idealne. Pomimo tego dziewczyna nadal przez resztę kolacji nie odezwała się ani słowem. Uraraka znacząco jej się przyglądała jednak nie tylko ona. Podnosząc głowę znad jedzenie złapała kontakt wzrokowy z Bakugo. Po chwili chłopak odwrócił wzrok z poirytowaniem, co trochę zdenerwowało dziewczynę. Po skończonym posiłku Bakugo oraz Denki sprzątali kuchnie oraz jadalnie, natomiast reszta udała się do swoich pokoi. Uraraka wracała wraz z Fumi, więc postanowiła wykorzystać chwilę kiedy są same i wypytać ją o rzecz, która ją trapiła.

-Słuchaj, muszę cię o coś zapyt...- zanim dokończyła odezwała się Fumi.

-Ocacho czy ty przypadkiem nie miałaś ze sobą bluzy?

-O faktycznie, wrócę się po nią ty możesz już iść – powiedziała lekko zrezygnowana wiedząc, że dziewczynie nie chce się odpowiadać na jej pytania.

-Pójdę z tobą, możesz dokończyć o to co chciałaś się mnie zapytać. – opowiedziała uśmiechając się szczerze.

Ochacho była nawet zadowolona z takiego obrotu spraw – No więc, zauważyłam coś dziwnego ostatnio. Nie chce być wścibska ale trochę mnie to terapii. Jaką masz relacje z Todorokim? Czyżbyś się w nim zakochała?

-Bhaha...skąd ten pomysł? – odparła Fumi przez łzy śmiechu.

-No wiesz...Zauważyłam, że często kiedy jest w pobliżu jesteś bardziej cichsza niż zwykle, często się stresujesz w jego obecności, no i większość dziewczyn z naszej klasy uważa, że jest przystojny więc pomyślałam, że może go polubiłaś – odparła lekko zażenowana sytuacją.

-Słuchaj, Shoto jest bardzo miły, pomocny i często przejmuje się innymi ludźmi. Może tego nie okazywać ale tak jest. No i po za tym jest bardzo silny, wysportowany i przystojny...- nie dokończyła ponieważ nagle wpadła prosto na jakąś osobę, prawie upadając na ziemię jednak jej koleżanka szybko zareagowała i użyła swojego dar. Fumi na moment zawisła w powietrzu. Kiedy stanęła na nogi, przed nią stał bardzo i to bardzo wkurzony Bakugo.

-Znowu ty!? Możesz uważać jak chodzisz!! – krzyknął z taką złością jakby miał kogoś zabić. Odszedł nawet nie oglądając się za siebie. Fumi była wręcz pewna ,że Bakugo który nagle wyłonił się za zakrętu musiał choć trochę usłyszeć ich rozmowę. Kiedy dziewczyna przypomniała sobie ostatnie słowa które powiedziała, spaliła buraka.

-Nie przejmuj się Bakugo, on już tak ma. Mogła to być jego wina a zachował by się identycznie – odpowiedziała pocieszając koleżankę – Chodźmy po bluzę i dokończ to co miałaś powiedzieć.

-Yyy...dobrze, no więc wracając do tematu – dziewczyna była lekko zmieszana po tej sytuacji – Pomimo tego co mówiłam, lubię Shoto ale nie w ten sposób. A jeśli chodzi o moje zachowanie to mam w zwyczaju być dość onieśmielona kiedy rozmawiam z osobami, które średnio znam – Fumi wiedziała, że kłamanie, zwłaszcza przyjaciółce jest złe, jednak nie mogła pozwolić sobie na to aby ktokolwiek poznał jej sekret. Przynamniej na razie.

-A... rozumiem. Przepraszam, musiałam źle zrozumieć. – uśmiechnęła się lekko.

-Nic się nie stało. Ciekawość to ludzka rzecz dlatego pozwól, że ja zadam ci pytanie. Pytasz się dlatego bo coś czujesz do Todorokiego?

-Coooo?! Nie to nie tak! – zaczęła wymachiwać rękoma – Po prostu jako twoja przyjaciółka chciałam wiedzieć.

-Rozumiem. Czyli jednak lubisz Midoriye. – odparła Fumi z szerokim uśmiechem

-CO?!! Czemu-u mówis-zz takie rzecz-yy...- odpowiedziała jąkając się Uraraka przy okazji paląc buraka na twarzy.

-Słuchaj, przede mną się nie ukryje nic. Wszystko jest widoczne jak na tacy. Po za tym Izuku na pewno ciebie też lubi, jednak jest zbyt zajęty zostanie bohaterem żeby się nad tym porządnie zastanowić.

-Na serio tak myślisz? – Odparła z nadzieją – Znaczy wiesz, ja go nie lubię w taki sposób to nie potrzeba mi tego wiedzieć ale się przyjaźnimy więc..

-Nie umiesz kłamać. Czym więcej mówisz tym bardziej jestem pewna, że URARAKA KOCHA SIĘ W IZUK...- nie dokończyła, ponieważ brunetka zakryła jej usta dłonią, uciszając ją.

-No dobrze...Lubię Izuku ale już się nie drzyj, nie chce by się to wydało – odparła wzdychając – Po za tym jak tak on by mógł mnie lubić przecież jestem-

-Jesteś ładna, mądra, miła i do tego zaangażowana w zostanie bohaterem i pomocy ludziom. Czego Izuku może mieć chce więcej – uśmiechnęła się Fumi. 

Resztę wieczoru Fumi i Uraraka przegadały na rozmawianiu o chłopakach, głównie to Uraraka mówiła o relacji jej i Izuku. Gadały tak długo, że zanim się obejrzały było już po ciszy nocnej. Fumi wróciła do swojego pokoju i mimo zmęczenia była tak bardzo szczęśliwa, ponieważ pierwszy raz w swoim życiu zyskała przyjaciółkę. 

Zagubiony płatek śnieguWhere stories live. Discover now