Rozdział 22

610 52 4
                                    

Pewnego dnia, Bakugo oraz Fumi zostali obydwoje w sali aby napisać zaległy test. Dziewczyna pisała sprawdzian z całego pierwszego semestru a chłopak przez swoje zaspanie opuścił egzamin z języka angielskiego. Siedzieli na dwóch końcach klasy, pisząc w ciszy, kiedy Present Mic siedział na środku obserwując ich.

-Jejuuuu!!!! Pilnowanie dzieciaków nie jest wcale takie ciekawe jak mi się zdawało! – powiedział z frustracją.

Bakugo I Fumi popatrzyli na niego z grobową miną.

-O przepraszam...Rozpraszam was? Ah... no dobrze będę już siedział cicho... - powiedział jak pies z podkuloną nogą.

Fumi miała nadzieję, że w końcu nauczyciel przestanie ją rozpraszać ale na próżno. Zaczął gwizdać jakąś melodyjkę. Tego już było za wiele dla Bakugo.

-Czy może Pan Profesor w końcu dać nam napisać ten test w spokoju?! – zapytał ze złością.

-O jej przepraszam...No to może zróbmy tak. Ja wyjdę z Sali, żeby wam nie przeszkadzać a wy nic nie powiecie Aizawie, zgoda? Za chwilę umrę z nudów! – powiedział, nawet nie czekając na odpowiedź i wyszedł z sali.

-Jakim cudem Mic został nauczycielem? – zapytała Fumi.

-A skąd mam niby wiedzieć!? – krzyknął Bakugo pochylając się nad kartką z testem, jakby rozwiązywał jakieś skomplikowane zadanie matematyczne.

Fumi popatrzyła na chłopaka z ciekawością. Czyżby nie radził sobie z angielskim? – pomyślała. Fumi była najlepsza z angielskiego w całej klasie. Nie wiedzieć czemu nigdy nie miała problemu z uczeniem się języka. Powoli wstała z krzesła i podeszła do blondyna upewniając się, że Mic naprawdę wyszedł a nie chowa się za drzwiami.

-Z czym masz problem? – powiedziała nachylając się nad chłopakiem.

-Z niczym! Możesz się skupić na swoim teście? – zapytał z frustracją.

-Tak się składa, że już skończyłam. Jak chcesz mogę ci pomóc. – powiedziała odkładając swoją kartkę na biurko nauczyciela.

-Nie potrzebuje pomocy! Ile razy mam ci to powtarzać! Po prostu idź już i daj mi się w końcu skupić! – powiedział ze złością.

-No dobrze już dobrze, skoro nie to idę. – powiedziała, łapiąc za klamkę.

Fumi próbowała otworzyć drzwi, ale na próżno. Nadal były zamknięte. Dziewczyna zaczęła się szarpać z nimi aż w końcu blondyn zauważając problem dziewczyny, podszedł do niej i także zaczął się szarpać z drzwiami. Pomimo tego nic się nie zadziało.

-Wychodzi na to, że Mic nas zatrzasnął. – powiedziała Fumi.

-Po prostu wywarze drzwi... – powiedział chłopak nakierowując swoją rękę w ich kierunku, w celu użycia swojej eksplozji.

-Zgłupiałeś!? – krzyknęła dziewczyna łapiąc go za rękę. – Jak drzwi eksplodują, włączy się alarm i będziemy mieli przerąbane nie tylko u Aizawy ale także u dyrektora Nezu.

-To co proponujesz? – zapytał.

-Ty pisz dalej, ja usiądę w ławce i poczekam. Za jakieś 30 minut powinien wrócić Mic i uwolni nas. – powiedziała dziewczyna kierując się do swojej ławki.

Fumi siedziała dobre 20 minut, gapiąc się w sufit. Czasem spoglądała przez okno a czasem na blondyna, który nadal głowił się nad zadaniami. Czemu nie poprosi o pomoc? – zastanawiała się. Po upływie kolejnych 5 minut, chłopak wydał z siebie okrzyk złości i zaczął wyrywać sobie włosy z głowy. Fumi powoli wstała i podeszła do chłopaka. Zamiast czekać aż zgodzi się przyjąć pomoc, zaczęła mówić mu odpowiedzi.

Zagubiony płatek śnieguWo Geschichten leben. Entdecke jetzt