"Nina przesoliła"

85 4 310
                                    

- Nina? - zapytałam pukając w drzwi. Nikt jednak nie odpowiadał. Byłam lekko zdezorientowana tą sprawą. Źle to ujęłam. Nie miałam bladego pojęcia co wydarzyło się w ciągu tych ostatnich kilku minut. Czy naprawdę Książę okazał się tak wielkim bucem żeby... żeby co zrobić? Co musiałby zrobić żeby aż tak rozwścieczyć Ninę? Sama przyznała się do tego że jest, bądź była w nim zauroczona. Więc nie odwzajemnił jej uczuć? Na pewno nie mogło chodzić tylko o to i musiało stać się coś gorszego. Potrzebuję z nią o tym porozmawiać, ale nie zrobię tego jeśli będzie się chować w swoim pokoju i trzymać to w sobie. Przez następne kilka minut próbowałam jakoś przekonać ją do wpuszczenia mnie do pokoju. Drzwi jednak pozostawały zamknięte. Westchnęłam i odwróciłam się do Julki i Nevry.

- Nic z tego? - zapytał opierając się o ścianę obok drzwi.

- Raczej tak. - odpowiedziałam - Musi ochłonąć. Pewnie przyjdzie później.

- Bredzisz. - odezwała się Julka podchodząc bliżej. - Dasz jej spokój to się zamknie tak, że już nic z niej nie wyciągniesz. - Szarpnęła za klamkę, lekko nerwowo. Dla własnego bezpieczeństwa postanowiłam się odsunąć. - Z nią trzeba tak samo jak z tobą. - rzuciła szybko przez ramię.

Obserwowałam w ciszy jak kuca i przygląda się dziurce w zamku. Po chwili wstała podeszła do mnie i wyjęła mi z włosów jedną ze wsuwek. "Wyjęła". Jest to bardzo delikatne nazwanie czynności, którą wykonała. Starając się poprawić moją fryzurę, nie zauważyłam kiedy otwiera drzwi do pokoju Niny, co lekko mnie zaskoczyło. Nie powiem, otwieranie wsuwką drzwi można spotkać tylko w filmach czy książkach. Przez uchylone drzwi zobaczyłam Ninę leżącą na łóżku. Przynajmniej nie postanowiła wyskoczyć przez okno i uciec z Kwatery. Jakoś nie widzi mi się szukanie jej po okolicy. Julka spojrzała w naszą stronę po czym weszła do pokoju. Postanowiłam zrobić to samo i...Chciałabym zobaczyć swoją minę w momencie, kiedy ledwo unikam zderzenia z zamykającymi się drzwiami. Stałam więc lekko zaskoczona nie wiedząc jak zareagować.

- Wszystko ok? - usłyszałam czyiś głos. Zamrugałam kilka razy wracając do rzeczywistości.

- Co? - zapytałam zdezorientowana. Przypomniałam sobie, że Nevra stoi obok mnie.

- Od dwóch minut stoisz nieruchomo wpatrując się w drzwi. Zaczynam się martwić. - powiedział podchodząc do mnie. Kiedy minęły te dwie minuty?

- Wszystko w porządku, tylko jestem troszkę... - przerwałam słysząc znany mi głos.

- Nevra, musisz podejść do Miiko do przychodni. - oznajmił Valkyon podchodząc do nas. Nawet nie słyszałam kiedy przyszedł.

- Co z Księciem? - zapytałam zwracając na siebie jego uwagę.

- Nic szczególnego mu się nie stało, oprócz zaczerwienienia lekko kręci mu się w głowie. - powiedział. - Nina ma rozmach. - zobaczyłam lekki uśmiech na jego twarzy.

- U was w rodzinie to chyba dziedziczne. - stwierdził Nevra obejmując mnie w pasie. 

- Nie udał ci się ten żart - powiedziałam, na co on jedynie prychnął i pocałował mnie w policzek. Po chwili obydwaj udali się w stronę Sali Drzwi, zostawiając mnie samą na korytarzu.

Spojrzałam jeszcze raz na zamknięte drzwi za którymi jeszcze chwilę temu zniknęła Julka. Coraz bardziej zaczynam zauważać fakt, że trzy lata to jednak dużo i chociaż ja słabo się zmieniłam, to cała moja rodzina musiała ułożyć sobie życie beze mnie. Przez chwilę przez głowę przeleciał mi pomysł, czy może by jednak nie zapukać i wejść. Muszę tam wejść jeśli chcę jej pomóc, ale co jeśli one nie potrzebują mojej pomocy? Skoro Julka nie została jeszcze wyrzucona z pokoju to znaczy że wszystko idzie w dobrą stronę. Szarpnęłam klamkę, jednak drzwi były zamknięte. Najwidoczniej Julka zdążyła je zamknąć. W niczym teraz nie pomogę, więc mogę stąd iść, nie? Chwilę jeszcze stałam przy drzwiach, po czym wyszłam na zewnątrz.

TRZY FILARY - czyli najbardziej porąbana książka z Eldaryi ツWhere stories live. Discover now