"Dziwne odgłosy"

77 7 114
                                    

- AXA! - krzyknęłam i pobiegłam rozdzielić dwa chowańce.

- Pomóc ci może? - zapytała Asia widząc że niezbyt sobie radze z rozdzieleniem dwóch bestii

- Jakbyś mogła. - od razu do mnie podeszła. Po kilku chwilach złapałam Shaitan'a, tak żeby mi się już nie wymknął przez przypadek, a Aśka złapała Axe. Później zaprowadziłam Shaitan'a do oddzielnego pokoju, w tym wypadku mojego i w sumie też Aśki w pewnym sensie. Ile ona jeszcze będzie tam siedzieć?

- Wow... Fajne pierwsze spotkanie z twoimi chowańcami. - zaśmiała się. Tak bardzo śmieszne. Zważywszy na to że jeden z nich nawet nie należy do mnie. - Em... to ja może już pójdę - powiedziała i udała się w stronę drzwi

- Jasne, pa. - odpowiedziałam, po czym wyszła. Westchnęłam, trzeba będzie spytać się Nevry czy może wcześniej wykazał się większym rozumem i wykastrował Shaitan'a, bo ja o tym w ogóle nie myślałam. Spojrzałam na Axe, która postanowiła położyć się spać na łóżku. Będziemy mieć duży problem jeśli okaże się że za 2 miesiące po pokoju zaczną biegać małe szczeniaczki. Rozglądnęłam się.

- Ale tu zrobiły syf. - pomyślałam na głos i zaczęłam zbierać z podłogi moje stworki z origami, które zostały zrzucone podczas rewolucji będącej w tym pokoju zanim przyszłyśmy tu z Aśką. Położyłam je na komodzie, ogarnęłam łóżko i zaczęłam sprzątać biurko, na którym dziwnym trafem również panował bałagan. Ogarnęłam rozwalone kartki i ołówki. Podczas miesięcznej wyprawy Nevry zakończonej w przychodni, nazbierało się tu trochę kurzu. Wytrę go, a potem będzie zmuszony mi podziękować, bo przecież nie musiałam tego robić.
Podczas wycierania niechcący zwaliłam z biurka linijkę, która z hukiem spadła na ziemię budząc przy okazji mojego chowańca. Szybko ją podniosłam i już miałam włożyć ją do szuflady, gdy moją uwagę przykuła mała czarna kreseczka przy 12cm.

- Pewnie coś mierzył - powiedziałam sama do siebie odkładając linijkę i dalej wycierając biurko, gdy nagle mnie olśniło. Czy... Szybko wyjęłam linijkę, spojrzałam na nią jeszcze raz. - A, fe! Fuj! Nevra to obleśne! - krzyknęłam wrzucając ją do szuflady. Sam sobie to posprząta jak wyjdzie z przychodni. Boję się co jeszcze tu odkryję więc lepiej będzie się ulotnić.

- Wychodzisz? - zapytałam chowańca otwierając drzwi. Ona za to tylko mruknęła. - Nie, to nie. Śpij. - wyszłam.

Wypadało by pójść do Miiko i opowiedzieć o swoim pierwszym treningu, nie? Zaraz miałam zamiar się dowiedzieć bo właśnie kierowałam się w stronę przychodni, aby poinformować Nevrę że trening zakończony sukcesem, chowańce rozmnożone i... Czy powiedzieć o linijce? Nie Hania, nie. Nie mów nic, bo będzie że nie potrzebnie grzebiesz w jego rzeczach.
Zapukałam i weszłam do przychodni.

- Cześć Ewelein. - uśmiechnęłam się.

- Witaj Hania. Nevra śpi, nie ma sensu go puki co budzić. - przerwała mi. Ostatnie mi czasy chodzę tu tylko z tego powodu, więc nie ma co się dziwić że od razu mi odpowiada

- Mam pytanie.

- Słucham - powiedziała siadając do papierów

- Jak długo Nevra będzie jeszcze w przychodni?

- Już ci się nudzi praca szefa? - zaśmiała się.

- Nie, nie o to chodzi, poprostu troszeczkę za nim... tęsknię?

- Jest już coraz lepiej. Dzisiaj nawet wyszedł na spacer. Jeśli dalej tak pójdzie za kilka dni wyjdzie. - powiedziała z uśmiechem.

- Super. To... Przepraszam, ale muszę wyjść na chwilę załatwić coś u Miiko, zaraz wrócę.

TRZY FILARY - czyli najbardziej porąbana książka z Eldaryi ツOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz