21.

4.3K 98 4
                                    

Perspektywa trzecioosobowa:

Pot, śmiech, tańce i sztuczna atmosfera były tam normalnością.

A w tym wszystkim oni.

Dwójka praktycznie obcych sobie ludzi.

Oboje mieli różne priorytety związane z dzisiejszym wieczorem.

Ona w tym momencie marzyła tylko o tym, by zepsuć mu to jakże oficjalne i być może ważne spotkanie z różnorodnymi ludźmi.

On, natomiast miał bardzo proste życzenie.

Nie dać się zabić.

Ewentualnie uratować również ją od przedwczesnej śmierci.

To akurat był tylko drobny szczegół.

Nie wiedział czemu, lecz dziewczyna zaintrygowała go.

Pociągała.

Miał pewną świadomość, że na jakikolwiek dotyk, czy też pocałunek może nawet nie liczyć.

Stracił już swą szansę, gwałcąc ją bezmyślnie.

Zaimponowała mu jednak tym, że mimo tego ile krzywd jej wyrządził, ona wciąż potrafiła stawić mu czoła. Nie uciekała, nie płakała na sam jego widok. Podnosiła hardo głowę, przeszywając go na wylot samym spojrzeniem.

Nie rozumiał tego kompletnie.

Owszem, na początku próbował.

W końcu zwyczajna ofiara po czymś takim zaszyłaby się w norze, nie wychodząc z niej przez miesiące, może nawet lata.

Lecz po jakimś czasie pojął.

Ona nie jest, nie była i nie będzie zwyczajna.

Przez cały ten czas była, jest i będzie wyjątkowa.

Zamknęła się w pokoju na dwa tygodnie, tylko po to by wyjść z niego dwa razy silniejsza.

Nie był to dla niej łatwy temat, ale odsuwała go od siebie.

Nie chciała pamiętać, więc nie pamiętała.

Banalnie niebanalne.

Natomiast on...

On nie chciał żałować, więc żałował.

Na przeciw samemu sobie.

Normalnie nienormalne.

Patrzył na nią i widział ofiarę.

Po jakimś czasie na miejscu ofiary pojawiła się silna kobieta.

Niezniszczalna pani psycholog.

Wyjątkowa Lucy Hellman.

Nie mógł zdecydować się czego chce.

Odsunąć ją od siebie? - Tak! Zdecydowanie. Tak będzie lepiej i dla niego, i dla niej.

Zatrzymać przy sobie, by iść z nią łeb w łeb? - Nie. Nie mógł tego chcieć, lecz pomimo wszystkich przeciwności niemiłosiernie jej pragnął. W głębi duszy chciał wiedzieć co siedzi w tej unikatowej głowie.

Ona? Ona była tak naprawdę obojętna. Nie chciała mieć z nim kontaktu, ale była do tego zmuszona. Los chciał inaczej, więc po prostu się z tym pogodziła.

No bo jakie miała wyjście?

Nie powiedziane było, że mieli spędzać ze sobą wspaniały, niezapomniany czas.

MYSTERYWhere stories live. Discover now