~ 4 ~

202 14 15
                                    

Chłopak odszedł a ja stałam sama pod latarnią. Patrzyłam za tym chłopakiem a jak zniknął z mojego domu wzroku i poszłam w stronę swojego domu. Tym razem szłam w miarę szybko bo nigdy nic nie wiadomo.

Otworzyłam drzwi do swojego domu bardzo po cichu, zdjęciełam buty i poszłam schodami na górę do swojego pokoju. Otworzyłam drzwi i szybko położyłam się brzuchem na łóżko. Chciałam zasnąć ale musiałam jeszcze zmyć makijaż. Poszłam do łazienki i zmyłam na co miałam na twarzy. Wyszło jakieś 10 wacików. Weszłam pod prysznic i się umyłam. Wyszłam z łazienki ubrana w piżamę i położyłam się na łóżko odkryły mi się rękawy piżamy i było widać siniaki ... przypomniałam sobie o tym incydencie i myślałam o tym co przez się stało, gdyby ten chłopak się nie pojawił. Mogło by się to źle skończyć. Na szczęście do niczego nie doszło i wszystko było chyba dobrze. Nie mogłam wytrzymać z tego że TEN chłopak mi się chyba podobał uratował mi życie. Wow mega zwrot akcji.

Zdałam sobie sprawę, że ten chłopak mówi po angielsku i powiedziałam do siebie.

- Ciekawe co taki Anglik robi u nas w Polsce?

Ułożyłam się wygodnie na łóżku i przykryłam kołdrą. Ledwo co dotknęłam poduszek i od razu zasnęłam.

Miałam bardzo dziwny sen. Był o tym chłopaku io tym, że znowu go spotkałam ale w dziwny sposób. Stałam w odprawie na lotnisku na stał za mną i mi się przyglądał .. nagle się odwróciłem chłopaka popatrzył mi się prosto w oczy i podszedł do mnie. Złapał za biodra i pocałował. Wstałam zalana, potem szybko, że aż mi się zakręciło w głowie. Popatrzyłam na telefon i zobaczyłam na ekranie telefonu godzinę 7.34. Już nie było sensu się kłaść jeszcze spać bo i tak musiał wstać o 8. Jeszcze miałam kilka minut żeby coś porobić. Pomyślałam że wejdę do mediów społecznościowych. Weszłam w Instagrama i zobaczyłam że Ev wstawiała coś na relację. Kliknęłam i to co tam zobaczyłam doprowadziło mnie do szału i tak samo do zdziwienia, niepokoju i jeszcze większej złości. Zobaczyłam moją przyjaciółkę całującą się z jakimś ,, AlWaRo ".

Myślałam że w środku nie wytrzymam. Wstałam z łóżka i zaczęłam chodzić po pokoju w te iz powrotem, aż pomyślałam, że to bez sensu. Usiadłam na krześle obok biurka i chciałam do niej napisać ale jednak zadzwoniłam. Po trzech sygnałach w końcu odebrała.

- Liv ... Wiesz która jest godzina? - Wydanie zaspanym głosem- Po co dzwonisz?

- O hmm ... Niech pomyślę ... No może całuję się z jakimśakiem i nie mówię o tym chłopskim swojece. TAK! Dobra odpowiedź.

- Liv o co Ci chodzi ??? - Wydanie z zakłopotaniem- Jakim chłopakiem?

- No nie wiem może jeszcze sprawdzę na relacje kto to jest ... A no tak nie jest nawet oznaczony! - powiedziałam ze złością.

- O matko! WSPÓŁ?! WSPÓŁ!? - Ev tak głośno do podniesienia że myślałam że mi ucho odpadnie- Że co?! Z kąt to wiesz ?!

- Ale co mam wiedzieć ... A no tak że masz CHŁOPAKA!

- Nie nie nie nie nie !!! - mówiła ze złością- To nie może być prawda ... ale dobra spokojnie ... to i tak kiedyś kiedyś nastąpiła.

- Co miało nastąpić? Żądam wyjaśnień! TERAZ! - krzyknęłam jej do słuchawki.

- Ok, spokojnie ... Więc poznaliśmy się za granicą ... ale o poznaniu się z nim opowiem Ci w samolocie ... nazywa się Harrison ale ja mówie na niego Haz ... ma 22 lata jest Brytyjczykiem ale gry jest w Polsce ... ok teraz najgorsze ... jestem z nim pół roku ...

- ŻE CO ?! Nie raczyłaś mi nic powiedzieć?! Ty ... Ty ... Ty ...- nie mogłam znaleźć odpowiednie wyrazu- MAŁPO !!!

- No ale zrozum Liv że my też potrzebowaliśmy trochę prywatności- albo że zmęczeniem w głosie- Ale teraz już tej prywatności nie ma ...- westchnąca- nie ważne. Czy teraz wszystko Ci objaśniłam?

Mówię po angielsku ... Kochanie/Tom Holland [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now