~14~

145 14 5
                                    

- Liv jeszcze zanim coś powiesz to chcę Ci podziękować że zawsze jesteś ze mną gdy coś się dzieje. Zawsze. I chcę Ci coś powiedzieć...- chłopak się przybliżył trochę do mnie jakby do pocałunku- Chce Ci powiedzieć że...

- ŻE CO?- chłopak nie dokończył i się przestraszył. Jak zobaczył Blondynę która stoi koło naszego stolika wstał i złapał mnie za rękę abym też wstała. Ok. Zrobiłam to. Chłopak założył okulary przeciwsłoneczne i wyszliśmy z kawiarni. Niestety było zimno a ja nie miałam ze sobą bluzy. Dziwne że w czerwcu jest tak zimno.

Szliśmy sobie nadal trzymając się za ręce jak para. Mam nadzieję że Tom nie usłyszy mojego bicia serca z takiej odległości. Ale na pewno poczuje że jest mi zimno. Wiec zabrałam rękę dyskretnie na co chłopak popatrzył na mnie jak na idiotkę. Niestety zauważył po jakimś czasie jest mi zimno.

- Liv? Zimno Ci?- było to pytanie retoryczne bo chłopak już zdejmował swoją bluzę, podał mi i się w nią  ubrałam- Pięknie. Na tobie wygląda O wiele lepiej niż na mnie.- przybrał na twarzy lekki uśmiech.

- Tom ale...

- Nie ma żadnego 'ALE'.- I pokazał mi palcem wskazującym na znak 'nie'.Ja się tylko zaśmiałam A brunet razem ze mną.

- Nie chce Ci zabierać ubrań...- powiedziałam i od razu pożałowałam. Chłopak wziął mnie na ręce jako panna młoda i niósł. Jakby. CO?! Po co? Przecież mam dwie zdrowe nogi. Muszę zejść.

-Tommy. Przecież ja mam swoje nogi!- powiedziałam na co chłopak tylko się uąmiechną. Z tego profilu chłopak wydał mi się bardzo piękny. Tak jak cały był piekny ale było widać też ìdealną kość szczękową. A co jakby tak jej dotknąć? Ok raz sie żyje może wiecej nie będziemy tak blisko siebie?

Delikatnie poduszkami palców przyjechałam po kości na co chłopak zareagował natychmiast i się na mnie popatrzył najpierw że zdziwieniem A potem się uśmiechał. Moje palce cały czas jeździły po szczęce Toma. Ponieważ to było niesamowite A i tak chłopak mnie nie puści aby iść sama.

Nawet nie widziałam jak doszliśmy do domu chłopaka. Tak właśnie. Do domu chłopaka. Dokładniej to do domu jego rodziców Ale nie ważne. Chłopak odstawił mnie dopiero u siebie w domu jak stał w przedpokoju. Ale jak zobaczy mnie ktoś z domowników?

- Nie bój się nikogo nie ma w domu. Jestem sam pewnie do 22.- Ufff. Tyle dobrego. Ale i tak się niepokoję bo nie wiem do czego dąży Tom.- Wiec może obejżymy jakis film? Masz jakąś propozycję?- zapytał chłopak A ja od razu wiedziałam co.

- A co powiesz na CHERRY?!- widziałam na twarzy chłopaka że nie chciał bardzo tego oglądać bo pewnie z Nadią to oglądał milion razy- Albo możemy coś innego- dodałam.

- Nie No spokojnie mi pasuje... Tak w ogóle to oglądałem to tylko raz na premierze bo nikt nie chce tego że mną oglądać.- powiedział i zrobił smutną minkę.

- No dobra już chodź bo zaraz sobie pójdę.- pokiwałam palcem tak samo jak chłopak dzisiaj mi na co od razu wybuchneliśmy śmiechem.- Dobrze księciu ty idź włącz film a ja przyniosę ze swojego domu coś. Dobrzeeeeee?- specjalnie przeciągnełam oststni wyraz aby nadać efektu.

- Jasne. Ale nie przełaź przez...- brunet nie dokończył bo zobaczył mnie przez okno przechodzącą przez płot.-...płot... Co ja bym bez ciebie zrobił?- powiedział pod nosem i uśmiechnął się sam do siebie.

Dziwne. Pewnie się zastanawiacie czemó mówię że coś jest dziwne. Spokojnie już mówię. Bo jak przechodziłam przez ten płot to Tom mówił coś pod nosem na tyle głośno że nie dało sie tego nie usłyszeć. Powiedział ,, Co ja bym bez ciebie zrobił?". I to jest normalnie rozmyślanie i wymyślanie sobie historyjek. Może chłopak specjalnie to zrobił? Może nie zrobił tego specjalnie Ale dla beki? Może mówił przez telefon i ja tego nie zauważyłam? Za każdym razem nasuwa się inne pytanie A ja już nie wiem co sobie myśleć.

Mówię po angielsku ... Kochanie/Tom Holland [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now