~7~

142 15 0
                                    

|~Proszę o przeczytanie notatki na końcu~|

Pov Liv

Doszłam do domu i otworzyłam torepkę i wyjęłam klucze otworzyłam drzwi trzęsącymi się rękami. Weszłam do środka zapłakana i słyszałam głos. Mówił mi. ,, Słońce tęsknię".

Wtedy szybko się obudziłam zalana potem i szybko wstałam z łóżka. Nie wierzę to był sen. Matko jedyna. Co ja miałam w głowie. Wiem tylko że moim snem nie było to że odwiedziłam Haza i to że spotkałam Nadię. Resztę wymyśliła moja podświadomość. Jeju jest godzina 17.18. Czas wstać i spakować plecak na podróż. A i zapomniałam że muszę zadzwonić do Eve i jej pomóc wybrać jak się ubierze. Wiem że to nie jest jakiś pokaz mody ani nic z tym związane ale lubimy się razem ładne ubierać. Napisałam Sms do Ev czy może teraz rozmawiać. Napisała że może więc zadzwoniłam do niej na face-time. Po jakichś 40 minutach wybrałyśmy dla Ev idealna kreację a ja zobaczyłam że jest osiemnasta i że muszę sama o siebie zadbać. Wybrałam różową bluzę że zdjęciem na plecach które ukazywało mnie i Ev jak byłyśmy w wesołym miasteczku. Wybrałam je bo Eve też je wybrała. Złapałam za szare dresy i jakieś Nike. Jeszcze sie nie ubierałam ale położyłam sobie na łóżko i poszłam do łazienki. Zmyłam ,,makijaż" chociaż nie wiem jak można to nazwać bo miałam na sobie tylko tusz do rzęs i rozmazaną szminkę w odcieniu brązu. Zmyłam to co miałam na twarzy i weszłam pod prysznic i się umyłam.  Przebrałam się w piżamę i zdałam sobie sprawę że prawie nic nie jadłam. Załapałam za telefon i zadzwoniłam po pizzę. Podczas gdy czekałam aż przyjedzie rozmyślałam nad moim snem. Był bardzo dziwny. I bardzo realistyczny. Najbardziej mnie zdziwiło to że moja podświadomość ochściła tego chłopaka imieniem ,,Tom". Nie tylko to mnie zdziwiło. Nie wiedziałam że w śnie można patrzeć z perspektywy kogoś innego. Z moich rozmyślań wybił mnie dzwonek do drzwi. Wyjęłam portfel i wzięłam 50zł. Weszłam na dół i przekręciłam klucz. Otworzyłam drzwi i ukazał mi się nie dostawca pizzy lecz BRUNET. Aha... ciekawe po co przyszedł. Patrzyłam na niego ze zdziwieniem i zapytałam.

- Ccccoś się stało?- głupie pytanie Ale za późno.

- Em... Ja... ten... Chciałem Cię przeprośić za ten pocałunek tutaj...Liv...- powiedział a mnie zamurowało. Z kąt on wie jak się nazywam? Ja mu na pewno nic nie mówiłam.

- Ccco? Z kąt wiesz jak się nazywam?- zapytałam że zdziwieniem i małym kroczkiem odsunełam się do tyłu. Chłopak się nawet nie ruszył.

- Evedużo O tobie opowiada...I dziwnie by było gdyby nie powiedziała Twojego imienia...- powiedział wysoki brunet i się uśmiechnął. Dopiero teraz zauważyłam jakie ma piękne brązowo-zielone oczy. A jego uśmiech... Ej Liv! Ocknij się! Uśmiechnęłam się i zapytałam.

- A Ty jak się nazywasz?- zapytałam. To było chyba dobre pytanie.

- E... Jestem Tom...- powiedział spokojnie A ja myślałam że zaraz oszaleję. Co?! JAK?! Jakim cudem moja głupia podświadomość to wymyśliła. Nie wiedzialam co powiedzieć...

~| Pozdrawiam i przepraszam że takie krótkie następne będzie z min.1600 wyrazów wiec spokojnie|~

~ Wpadajcie do JoannaBonecka najlepsze opowiadania. Pamiętajcie o zostawianiu gwiazdek u Joan.B i u mnie bo to świadczy o następnych częściach~

Mówię po angielsku ... Kochanie/Tom Holland [ZAWIESZONE]Onde histórias criam vida. Descubra agora