~ 5 ~

165 15 7
                                    

Po tych słowach zaczęłam płakać. Jak to możliwe? Został ostatni dzień do wyjazdu a ja głupia płaczę z powodu jakiegoś gościa który ma dziewczynę !!! Stałam tak oparta o drzwi jeszcze kilka minut i potem się pozbierałam i otrząsnęłam.

Zdjęłam buty i pobiegłam schodami na górę do swojego pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz, poszłam do łazienki aby wziąć prysznic. Wyszłam i ubrałam się w nowe ciuchy. Ubrałam koszulkę na ramiączkach i spodenki. Pomalowałam się i spokojnie usiadłam na łóżko. Wtedy mnie oświeciło.

Skoro to ostatni dzień w Polsce to wykorzystać. Napisałam eska do Ev i od razu odpisała że możemy się spotkać o 11 u jej chłopaka Harrisona. Wysłała mi lokalizację a ja się przebierałam bo chcę się pokazać od jak najlepszej strony. Tym razem wybrałam spodnie jeansowe z wielkimi dziurami na kolanach i krótką obcisłą koszulkę. Włosy sobie pofalowałam lokówką i założyłam czarne buty na podwyższeniu. Znalazłam jakąś torebkę i włożyłam tam telefon i 50zł ... 10.45 Uffff ... hyba jeszcze zdążę. Zauważyłam że dom tego chłopaka znajduje się 15 min ode mnie i to spacerkierm.

Zeszłam schodami na dół ale zapomniałam okularów więc szybko weszłam jeszcze raz na górę i okazyjnie zrobiłam sobie zdjęcie w lustrze. Wstawiłam na swoją relację na IG i momentalnie jak wstawiłam odczytała jedna osoba Ev więc musiałam szybko zapiepszać bo zaraz mi zacznie wypisywać że na mnie czeka. Zeszłam znowu schodami na dół. Założyłam buty i dopiero teraz zauważyłam karteczkę z informacją od rodziców że wrwrócą o 18.

Wyszłam z domu i zamknęłam drzwi na klucz. Włożyłam go do torebki i przeszłm przez bramkę. Szłam 10 minut gdy byłam już tylko cztery domy od miejsca docelowego zauważyłam przed tym domem dziewczyn... Nie Nie Nie!!! Znowu ona czego ona tu szuka? Tak można się domyślać to była BLONDYNA. Zauważyłam jak podjeżdża taksówka pod ten dom i wysiada z niej Eve. Szybszym krokiem podeszłam do niej i się przywitałam przytulasem. Tamtą dziewczynę nawet nie obrzuciłam spojrzeniem. Wzięłam Eve za nadgarstek i pociągnęłam do drzwi domu. Zadzwoniłam dzwonkiem i odważył nam Hazz. Tak mi się wydawało bo poznałam że zdjęcia. Przywitał Ev przytulasem I buziakiem w policzek a mi powiedział.

- Cześć jestem Harrison... możesz mi mówić Hazz- chłopak uśmiechną się A ja mu się przeglądałam z bliska. Miał blond włosy troszeczkę nie poukładane, niebieskie oczy i z wyglądu wyglądał nawet na przystojnego. Szybko odpowiedziałam.

- Hej... Jestem Liv i możesz mi mówić Liv- odwzajemniłam uśmiech A chłopak nas zaprosił do środka.

Weszłam przez próg drzwi i zdjęłam buty. Jego dom był ogromny i się w nim nie odnajdowałam. Zauważyła to Ev I wzięła mnie za rękę i prowadziła za sobą. Weszliśmy do wielkiego salonu w którym siedział pewien chłopa... Jasne! Super! WYŚMIENICIE! Tak bo co innego mogło spotkać głupiutką Liv. Na kanapie siedział brązowo włosy chłopak o oczach tak samo pięknych jak on sam. W jego piękne brązowo-zielone oczy można było patrzeć godzinami... Jejku Liv co się z tobą dzieje? Ocknij się i popatrz na niego bez żadnych uczuć. Chłopak jak mnie zobaczył wyglądał jakby chciał mnie zabić wzrokiem.

- Na dworze czeka na ciebie twoja ukochana NADIA- powiedział Hazz przesłodzonym głosem podobnym do tej dziewczyny która stała przed domem. Chłopak zerwał się bardzo szybko. Był chyba bardzo zły. Przeszedł obok mnie i ręką musną po ramieniu. (Serio nie wiem jak to wytłumaczyć wiecie jak ktoś idzie i swoim ramieniem dotyka czyjegoś np gdy jest zły xD) Zauważyłam że wypadła mu jakąś kartka z kieszeni więc ja podniosłam i poszłam za nim. Powiedziałam.

- Hej! Wypadła Ci jakaś kartka!- chłopak się odwrócił i powiedział zdezorientowany.

- Em... Dziekuję... - dałam mu ja do ręki i się odwróciłam i wrzuciłam do Ev i Haza.

Usiadłam na kanapę w tym samym miejscu co wcześniej siedział brunet i rozglądałam się po woli po mieszkaniu. Siedziałam teraz w wielkim salonie z wielkimi oknami i telewizorem przed kanapą. Były też różne regały na których stały jakieś drobiazgi. Ev usiadła po mojej prawej stronie A obok Ev wsiadł Haz.

- Może jakiś film?- zapytał chłopak i włączył Netflix.

- Ja chętnie.- powiedziała Eve.

- Tak dobry plan- odpowiedziałam chłopakowi.- A co obejżymy?

- Hmm... Ja nie mam pomysłu więc wy wymyślajcie...- chłopak nie powiedział już nic więcej bo Ev głośno krzyknęła.

- AVENGERS!- totalnie nie wiedziałam o czym mówi.

- Ave co?- zapytałam A Haz I Ev popatrzył na mnie że zdziwieniem i powiedzieli razem.

- NIE OGLĄDAŁAŚ AVENGERS?- wykrzyczeli wszystko i chłopak dopowiedział.

- O nie nie nie jak będziesz tam leciała masz oglądać Avengers bo się pogniewamy.- Michał palcem w stylu ,, no no no" A ja zachihotałam.

- Dobra obiecuję że jak będę leciała to obejrzę.- powiedziałam z hihotem.

Przez następne 2 godziny oglądaliśmy pierwszą część Avengers. Nie pamiętam jak się nazywała ale to jest nie ważne. Bardzo mi się spodobały postacie takie jak Iron Man, Thor i Kapitan Ameryka. Jest godzina 13.36. Pora się zbierać. Eve i Haz nie mieli nic przeciwko więc się że mną pożegnali i Haz powiedział nam że nas jutro zawiezie na lotnisko. Podziekowałam mu i już szłam w stronę wyjścia ale się zatrzymałam i zobaczyłam NADIĘ i bruneta którzy wchodzą do domu a chłopak taszczył za nią jej zakupy których było bardzo dużo. Popatrzył się na mnie że zdziwieniem i z żalem i może w jego złożeniu było trochę ekscytacji ale dziewczyną zauważyła to jak chłopak się patrzy na mnie a jak ja na niego. Blondynka do mnie podeszła że dzieliły nas centymetry i powiedziała.

- Czemu się tak na niego gapisz?! Myślisz że na niego zasługujesz?! Hę?- zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć poczułam jak dostałam z pięści w lewy policzek. Czułam bardzo mocny ból którego nie da się porównać do jakiegokolwiek innego. Chłopak momentalnie puścił zakupy i pobiegł do mnie. Czułam jak spadam na podłogę i niestety ale brunet nie zdążył mnie złapać. Wszystko się rozmazywało A ostatnie wyrazy jakie powiedziałam to.

- Nie... nie... nie chce iść do szpitala... proszę...- i chyba zemdlałam Ale słyszałam słowa bruneta.

- TO KONIEC!!!

~ Hmmmm... Ciekawe co się będzie działo dalej? Jesteście ciekawi?
Jestem wam bardzo Ale to bardzo wdzięczna że jest pod moja książką aż 100 wyświetleń. Oczywiście proszę was o gwiazdki bo to dzięki nim i komentarzom części będą się pojawiały częściej. Pozdrawiam wszystkich cieplutko~

Mówię po angielsku ... Kochanie/Tom Holland [ZAWIESZONE]Donde viven las historias. Descúbrelo ahora