~9~

133 13 2
                                    

Nagle Eve się zatrzymała ale to chyba z powodu psa który do nas pobiegł. Stał przed nami i się przyglądał.

Podeszłam do niego i pogłaskałam. Na obroży było napisane że nazywa się Tessa. Super imię dla psa. Jak przestałam głaskać pociągnęłam Eve za rękę. Może wam nie mówiłam ale Ev boi się nawet najmniejszego Jamnika.

Zaczęło się to gdy rok temu szłyśmy do szkoły A przed nami stał wielki Owczarek Niemiecki. Ev chciała go pogłaskać Ale on ugryzł ją nie za mocno w rękę. Przez to musiałysmy jechać do szpitala.

Prowadziłam ją za rękę i poszłyśmy chodnikiem. Za plecami słyszałam wołanie jakiegoś chłopaka.

- Tessa!!! Nie wychodź na chodnik! Wracamy do domu.- powiedział chłopak znajomym mi głosem Ale nie mogłam wpaść na to kto nim był.

Teraz Eve mnie prowadziła bo chciała mi zrobić niespodziankę więc zamknęłam oczy. Szłam tak może 2 minuty i się zatrzymałyśmy. Usłyszałam małe ,,Wow" i przeszłyśmy chyba przez bramę. Ev ustawiła mnie na wprost domu i powiedziała żebym otworzyła oczy. Miałam je zamknięte jeszcze 2 sekundy i po woli otwierałam oczy.

Ja na prawdę nie wierzę jak Eve w dwa dni załatwiła nam taką chatę. Z zewnątrz dom wyglądał na bardzo duży co było spowodowane przez wielkie okna które w salonie wyglądały bosko. Weszłam po woli z małym niedowierzaniem do mieszkania i zamknęłam usta ręką. Wiem że to dopiero przedpokój ale i tak robił wrażenie. Powiem tak. Moje mieszkanie było BARDZO podobne różniło się chyba tylko tym że nie było takich okien. Były też dwie łazienki i trzy pokoje. Jeden mój, jeden Ev i jakiś pusty w którym są jakieś pudła. W mojej łazience była tak WANNA o której marzyłam zawsze ale przeważnie w takich domach są prysznice A ja nic nie mogłam z tym zrobić.

Poszłam do MOJEGO pokoju i usiadłam na łóżku. W pokoju było bardzo pusto ale spokojnie jeszcze się to zmieni. Były tutaj pomalowane ściany na jasno szaro, łóżko stało na wprost drzwi A szafka nocna stała z prawej strony łóżka. Było też biurko z krzesłem obrotowym i jakaś szafa na ubrania.

Nie tak źle... Potrzeba trochę czasu aby coś się tutaj więcej działo. Połostawiłam walizki obok szafy i rzuciłam się na łóżko. Było nawet miękkie fajnie. Poszłam wziąć szybki prysznic w łazięce Ev i położyłam się na łóżko.

Wyjęłam laptopa z walizki i włączyłam Netflix. Zawołałam nawet Ev ale powiedziała że jej sie nie chce i idzie spać. W sumie też mogłam iść ale chciałam jeszcze obejrzeć jeden odcinek mojego ukochanego serialu ,,Rivendale".( wpisałam to bo nic innego nie wpada mi teraz do głowy ale oczywiście możecie ,,wpisać" sobie coś innego).

Po dwóch odcinkach położyłam laptopa na szafkę nocną i położyłam sie spać. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę jaka byłam zmęczona. Myślałam jeszcze chwilę o tym jak głaskałam pieska i znajomy mi głos mówił do Tessy aby nie wychodziła na chodnik... Ciekawe kto to mógł być? Poprawiła poduszkę i odpłynęłam w moją kolorową krainę snów...

...

Jest ranek. Dopiero co się obudziłam. Dokładniej jest teraz godzina 11.05 A ja dopiero wstaję z łóżka. Nie no spoko Ale jeszcze dzisiaj mamy trochę pracy do zrobienia.

Wstałam i wybrałam sobie ubrania z walizki. Dziś postawiłam na wygodę. Przecież nie będę tu ,,sprzątać" w jakiejś sukience. Co nie? Wybrałam szare spodnie dresowe z Nike i krótką przylegającą koszulkę w kolorze Baby Blue. Wybrałamto bo dzisiaj było wyjątkowo ciepło jak na Londyn. Wybrałam sobie też jakieś buty na później gdybym miała gdzieś wyjść. A no tak... Muszę znaleść jeszcze jakąś pracę. Bo bez tego nie przeżyję. Chociaż wiem że rodzice mi mówili że co miesiąc będą mi wysyłać pieniądze Ale chciałam sama O siebie zadbać żeby ktoś nie pomyślał że rodzice za bardzo mnie rozpieszczają.

Zeszłam na dół I kierowała się do kuchni. Otworzyłam lodówkę i zobaczyłam Co?... NIC totalnie NIC. Ok trzeba iść do sklepu coś kupić. Napisałam krótką wiadomość na karteczce do Ev i poszłam jeszcze na górę po jakąś bluzę i portfel. Zeszłam na dół z już ubranym butami trzymając w ręce portfel i telefon i przykleiłam karteczkę na stół w salonie.

Wyszłam z domu po cichu i kierowała się w stronę furtki ale moją uwagę przykóła* piłka do kosza która leżała po prawej stronie naszego ogrodu. Podeszłam do niej i popatrzyłam się przez płot. Patrzył na mnie chłopak.

Miał kręcone brązowe włosy, brązowe oczy i był nawet przystojny. Popatrzyłam się na niego i uśmiechnęłam. On mi oddał tym samym i przez to czułam się bardzo dziwnie. Wreszcie się otrząsnęłam i zapytałam.

- To twoja piłka?- zapytałam i ją  podniosłam.

- Eeeemmm... Tak miałem właśnie po nią iść.- powiedział i się ¿zarumienił?. Dziwne...

- To łap- i rzuciłam w jego stronę piłką. Chłopak bez problemu złapał i powiedział.

- Od teraz chyba będziemy sąsiadami.- Uśmiechną się A ja odwzajemniłam.

- Tak. Na to wygląda.- popatrzyłam na niego dokładniej i teraz zdałam sobie sprawę że to jest...

*jak ktoś wie jak to się pisze plis napiszcie w komentarzu

~|Kochani bardzo Ale to bardzo was przepraszam za taką nie aktywność Ale szkoła mnie dobija 😕|~

• Ale jestem aktualnie przy pisaniu następnej części więc za kilka godzin/minut powinna się pojawić następna część😌😊 • 

○ Proszę też was abyście mi napisali czy wolicie gdy opisuję to co robi Liv dokładniej czy tak bardziej ogólnie. Proszę was O szczerą opinię ○

◇ Pozdrawiam DagmaraKu ❤😊 ◇

Mówię po angielsku ... Kochanie/Tom Holland [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now