Rozdział 20

373 13 10
                                    

Pov. Mikasa

Minęły już 4 pierwsze lekcje, w tym lekcja wf-u na, której o niemal nie zemdlałam. Kostka dawała swe znaki. Ból nie był już tak delikatny jak wcześniej, oczywiście o ile mogę go takim nazwać. Z każdym krokiem odczuwałam jakby ktoś wbijał mi miliony igieł w kości. Ale oczywista sprawa, nie robiłam z tego jakiegoś wow, mogłam iść do pielęgniarki, nie poszłam bo ja to ja. Na lekcjach nie potrafiłam się skupić, szczerze nie tylko przez ból, szczególnie myślami byłam przy Erenie, który ani się dziś nie pojawił, ani nie odpisał na wiadomość jaką do niego napisałam. Pewnie po prostu śpi albo coś.. dopiero 9:50, zaspał na pewno.. Albo.. A co jeśli się rozchorował, a mnie nie ma obok niego? Co jeśli coś mu się stało? Co jeśli.. Moje myśli przerwał donośny dźwięk szkolnego dzwonka. Czyli jedyne co mi zostało to zamiast skupiać się na lekcjach to zamartwiać się co robi Eren.. coś naprawdę jest ze mną nie tak.

***

Właśnie zadzwonił ostatni na dzisiaj dzwonek. Godzina 15:20, mogę wrócić do domu, może Eren się odezwie, przemyślałam o nim praktycznie całe lekcje. Naprawdę jestem jakaś nadopiekuńcza.. Jest dorosły, ma swoje życie, może robić co chce, a ja bym tylko się o niego zamartwiała.. jak jakaś matka o swoje dziecko. Nie ma w tym sensu. Moje myśli nie mają sensu, najmniejszego.

Poszłam do szatni i wyjęłam ze swojej szafki swoje rzeczy, założyłam sweter, a następnie zamknęłam szafkę i udałam się do wyjścia szkoły. Wyszłam z budynku i zaczęłam iść w drogę do mojego domu. Zajęła mi ona około.. pół godziny? Normalnie zajęłaby mi tylko 15 minut, lub i mniej, jednak jak już wspominałam. Kostka dawała cholerne oznaki, ale jakoś dało się to jeszcze wytrzymać. Weszłam do domu najciszej jak mogłam, zdjęłam buty odstawiając je obok półki i poszłam dalej. Zauważając, że na dole nie ma nikogo, poszłam na górę do swojego pokoju, po prostu. Weszłam do pokoju, rzucając torbę na biurko, do którego zaraz podeszłam, z szafeczki wyjęłam pudełko z lekami i łyknęłam parę różnych tabletek, które spożyć muszę. Schowałam pudełko z powrotem na swoje miejsce, za to wyjęłam z niej album rodzinny i podeszłam do swojego łóżka. Usiadłam na nim przeglądając go. Brakowało mi tych czasów, nawet bardzo, brakuje mi rodziców, osób którym ufałam najbardziej na świecie, osób które dawały mi szczęście.. teraz po części zastępuje mi ich Eren, dba o mnie, sprawia, że czuje się przeszczęśliwa.. Jestem mu za to wszystko wdzięczna, tak cholernie, że to nie do opisania..

***

Była już prawie 20, a dokładnie to 19:47, siedzę z Levi'em w kuchni dyskutując o różnych rzeczach. A właśnie.. ledwo stoję, nie przez ból, opatrunek, a przynajmniej tak nazwał tę kupkę bandaży Levi, w cholerę to uwiązane coś mnie irytuje, co prawda lepsze to niż złamanie ręki, tak przynajmniej uważam ja. Pytanie jest takie, jak ogarnął to? Ledwo co zeszłam na dół, kulejąc niczym pijaczysko, które przewróciło się z krzaki.

Tak siedząc przy kuchennym blacie Levi postanowił rozpocząć rozmowę. W końcu porozmawiamy o czymś innym niż tym jak to lepiej uważać na korzenie.

- Hanji dzwoniła, mówiła, że chciałaby żebyś przyjechała. W piątek wieczorem wyjeżdżam. - zaczął.

- Mogę przyjechać. Szczerze, stęskniłam się. - odpowiedziałam patrząc na czarnowłosego.

- Chciała też poznać Erena. Pogadaj z nim czy ma plany na weekend, a z tego co wiem jest tu w każdy u ciebie, więc niech wpadnie z tobą. - powiedział.

- Pogadam z nim, nie gwarantuje na stówę tego jednak. - krótko dodałam, delikatnie unosząc kąciki ust do góry.

Szczerze, nie sądziłam ani trochę, że Hanji będzie chciała się z nim zapoznać. Znając życie nie skończy się to tylko na jakimś godzinnym sprawdzaniu go jaki jest. Wszystko po niej możliwe.

______________________

Mam nadzieje, że rozdział się podobał, przepraszam za taki krótki. I przepraszam, że tak długo musieliście na niego czekać.

No to miłego dnia/ dobranoc zależy kiedy czytacie.

(Rozdział nie sprawdzony)

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 03, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Ostatni Oddech | EremikaWhere stories live. Discover now