part thirty-one

542 42 50
                                    

—— Nie wyrywaj się!

—— Trzymaj go mocniej!

—— Przecież go trzymam! Pośpieszcie się po prostu!

—— Moja biedna, kochana broda...

Jesteście właśnie świadkami bardzo rzadkiej na skalę światową sytuacji, która powaliłaby na kolana niejedną rozwrzeszczaną nastolatkę, której sens życia opiera się na oglądaniu filmów romantycznych z przerysowanymi, często toksycznymi wzorcami.

Ludzie zastanawiają się, ile blondynek potrzeba żeby wkręcić żarówkę.. Ja za to mogę wam powiedzieć, ile potrzebujemy osób, aby ogolić Choi Sana.

Odpowiedź jest prosta - cztery.

Mingi (tak, to ja), który trzyma go na krześle już od dobrych dwudziestu minut i powoli zaczyna sobie z tym nie radzić.

Hongjoong (to mój chłopak, już się poznaliście) próbujący utrzymać głowę Sana w jednej pozycji.

Wooyoung (to ten drugi niziołek, znany też jako dziecko Szatana) z maszynką do golenia, jakąś pierwszą, lepszą, tanią pianką i chęcią zamordowania własnego chłopaka.

Yeosang (on jest tu nowy, ale tak samo irytujący jak wszyscy) wpierdalający żelki, którymi rzuca w nas co chwile. Jego rola jest tu chyba najmniej wymagająca.

—— Ile można kurwa golić jednego idiotę!? —— warknąłem zrezygnowany, gdy San znowu zaczął płakać prosto do mojego ucha.

—— Trzymaj go, a nie marudzisz! —— zganił mnie momentalnie mój ulubiony krasnal, a na domiar wszystkiego, dostałem butelką po piance do golenia w głowę.

—— Moje dziecko... Czemu chcecie mi je odebrać? —— jęknął 'poszkodowany', wykonując niezidentyfikowane manewry szyją, byleby uciec przed ostrzem trzymanym przez jego chłopaka.

—— Nie jesteś Chris'em Hemsworth'em żeby nawet z czymś takim na mordzie, wielkim bebzonem i ketchupem na mordzie wyglądać seksownie.

—— Niszczysz moje marzenia, kochanie...

—— A ludzie płacą, żeby chodzić na stand-up.... Mi wystarczy zamknąć trzech debili w jednym pomieszczeniu i dać im maszynkę do golenia —— mruknął Yeosang, wrzucając sobie do buzi kolejnego żelka.

Ten to dopiero ma wygodnie, tylko udaje, że coś robi i ma większy ubaw niż nasza reszta razem wzięta.

Za dzieciaka za chuja bym nie pomyślał o tym, jako zajęciu, które będzie zapełniało mój czas wolny. Wtedy chciałem być strażakiem, miałem nadzieję o robieniu fajnych rzeczy, a tymczasem... Walczę z przyjacielem, bo ten nie chce się ogolić. To znakomicie wyglądałoby w CV, nie uważacie?

Z dumą będę opowiadał wnukom, jak poskromiłem wygłodniałą, pełną szału bestię z... Imitacją brody na twarzy oraz skłonnościami do przedawkowania marihuany. Tak zostaje się idolem dzieci, co tam bycie jakimś sportowcem, żołnierzem, czy youtuberem (tak, aż tak nisko upadamy jako społeczeństwo. Co to za czasy, że jakość dyktuje chłopak, o którego lody zabijają się dzieciaki)... Można golić Sana i wytrzymywać jego skomlenie.

Chociaż to akurat powinno być conajmniej nagradzane, nigdy nie słyszałem, aby jakikolwiek człowiek dzielił taką miłość do kilku, krzyworosnących włosków na mordzie.

—— Mam nadzieję, że wasza chakra zostanie zanieczyszczona na wieki, a wasze duszę będą dusić się w zepsutych ciałach, gnijąc i-

—— Jedz żelka i zamknij morde —— mruknął Jung, wpychając mu słodycze do ust.

Miłość to jednak piękna rzecz...

Woo już dawno chciał to zrobić, ale dopiero niedawno pojawił się prawdziwy powód — jego kochany chłopak przegrał zakład z Yunho i nie było wyboru, musiał skończyć właśnie tak.

Może gdyby zamiast Yeosanga siedział z nami Seonghwa, to cała ta scenka wyglądałaby inaczej, ale tak nie było, także nie będę się rozwodzić, niech skurwiel cierpi jak obywatele, gdy dowiedzą się o przedłużeniu rządów Kaczyńskiego.

Najmłodszy wbił się na twarz Choi z maszynką niczym Hajto w trending na Twitterze czy Lewandowski w bramkę, oznaczało to przynajmniej tyle, że za chwilę będę mógł odpocząć.

Nawet nie wiecie jak trudno jest ogolić jednego faceta, serio nie próbujcie, ewentualnie gdy naprawdę nie chce wam się iść odwalić codziennego treningu na siłownię — wtedy to idealne zastępstwo.

Liczyłem na pyszną kolację, trochę czułości, może jakiś fajny film i miłe popołudnie, jakie mógłbym spędzić z moim chłopakiem, ale w zamian dostałem to.

Podobno liczy się brak nudy w życiu, szczerze wolałbym na nią narzekać niż walczyć teraz z San'em. W przypływie emocji, gdy dostajemy zastrzyku adrenaliny naprawdę stajemy się super silni. Widzę to przynajmniej teraz, czuję, że długo go już nie utrzymam.

Nie mam nawet zbytnio możliwości skontrolować jak wygląda cała sytuacja i połączyć jej z faktami, bo klęcza za krzesłem, za mną stoi Hongjoong, a Woo siedzi na kolanach naszego pacjenta.

Mimo wszystko jestem zmuszony stwierdzić — wszystko to było do przewidzenia tak samo jak finał meczu Polski ze Szwecją, oczywiście, że się nie udało.

—— Nie dam nikomu więcej skrzywdzić mojego dziecka! —— krzyknął, zrywając się z miejsca i uciekając do innego pokoju.

.・゜゜・.・✫・゜・。..・。.・゜✭・

Cześć kochani!
Wiem, że trochę musieliście na to czekać, ale byłem w trakcie zmiany leków i byłem zmuszony jakoś przetrwać ten najgorszy okres z tym związany, co odbiło się trochę na mojej aktywności, za co was przepraszam:((

Dodałem za to wreszcie taegyu! Zapraszam was na nie, bo akurat z niego jestem dumny...

Dodatkowo, możliwe, że szukamy ludzi chętnych do rp grupowego na twitterze, jest już zaczęte, ale tak czy siak zapraszamy <3 jeśli bylibyście może ewentualnie zainteresowani to piszcie do mnie na pv!

Mam nadzieję, że miło spędzacie czas wolny i odpoczywacie należycie!!

Należy wam się zresztą.

Co u was? Z chęcią poczytam co się dzieję u moich kochanych czytelników.

Jeśli czytacie to chwilę po publikacji: idźcie spać!!!

Miłego dnia/nocy or smth!!

that's okayOù les histoires vivent. Découvrez maintenant