Dziękujemy za wybranie naszej linii lotniczej.
Życzymy miłego pobytu w cudownej Japonii!
Głos stewardessy rozniósł się po całym samolocie. Tak ma rację, Japonia jest cudowna! W końcu po 5 godzinach lotu dotarłam na miejsce. Samolot właśnie wylądował. Pochowałam swoje rzeczy do torby i czekałam aż się zatrzyma i będziemy mogli wyjść. Gdy w końcu to nastało powoli wyszłam z samolotu. Wzięłam głęboki wdech schodząc po schodach. W końcu świeże powietrze... Udałam się odebrać swoje walizki po czym usiadłam na ławce pod lotniskiem. Czekam aż w końcu mój kuzyn po mnie przyjedzie. Usłyszałam sygnał telefonu informujący mnie o nowej wiadomości. Wyciągnęłam go z torebki i sprawdziłam co mi przyszło.
Banan🍌
Kazutora: Sory nie dam rady cię odebrać, weź zamów sobie taksówkę czy coś znasz przecież adres 😝Po przeczytaniu tej wiadomości zdenerwowałam się. Ile razy bym nie przyleciała zawsze mi tak robi. Zła wzięłam swoje rzeczy i wstałam. Dobrze, że pod lotniskiem były taksówki, inaczej nie wiem co bym zrobiła. Podeszłam do jednego z aut i zajrzałam do otwartej szyby. Kierowca spojrzał na mnie.
Ja dzień dobry podwiezie mnie Pan?
Kierowca uśmiechnął się.
Kierowca pewnie, pomogę Pani z bagażem.
Wyszedł z auta i włożył moją walizkę do bagażnika. Całe szczęście, że rozumie mój Japoński, dawno nie mówiłam w tym języku. Weszłam na miejsce pasażera z tyłu. Kierowca wsiadł na miejsce kierowcy i ruszyliśmy w stronę domu mojego kuzyna. W końcu mam wakacje, dłużej bym nie wytrzymała w tym cyrku. Cieszy mnie fakt, że spędzę tu wakacje. Bardzo lubię Japonię, jest tu ślicznie i spokojnie.
Po 10 minutach auto zaparkowało przy białym domku.
Kierowca jesteśmy na miejscu.
Zapłaciłam mu a on wyciągnął moje walizki i wysiadłam z auta. Poszłam do domu Banana. Chłopakowi zbiera się na lanie od dawna.
Weszłam po schodkach na taras i podeszłam do drzwi. Zadzwoniłam dzwonkiem.
Po chwili uśmiechnięty Kazutora otworzył mi drzwi.Kazutora heeejka, dawno się nie widz...
Chłopak rozłożył ręce aby mnie przytulić jednak ja uderzyłam go z pięści w brzuch. Nie z całej siły ale tak aby poczuł ból. Chłopak odskoczył do tyłu, złapał się za brzuch i jęknął z bólu.
Kazutora a to za co?
Zaśmiał się a ja podeszłam do niego z kamienną miną chodź w środku pękałam ze śmiechu.
Ja za wystawianie mnie na lotnisku i za inne incydenty sprzed paru lat
Zaczęłam go bić po ramieniu a ten ze śmiechem odpychał rękami moje ciosy.
Gdy ta walka nam się znudziła przytuliliśmy się na powitanie. Jesteśmy kuzynami ale zachowujemy się jak rodzeństwo z jednej matki.
Kazutora czemu ciocia nie przyjechała?
Odszedł ode mnie i poszedł do kuchni a ja udałam się tam za nim. Nalał do szklanek wodę i mi jedną podał. Wzięłam ją do ręki i napiłam się łyk.
Ja nie lubi Japonii, przecież wiesz... Boże nawet nie wiesz jak się cieszę, że w końcu przyleciałam tutaj.
Zmieniłam temat bo nie lubię rozmów o matce. Nasi ojcowie są braćmi jednak mój ojciec znalazł sobie Polkę i się z nią ożenił. Później oboje znaleźli pracę w Londynie i od tamtej pory mieszkali tam i co jakiś czas ojciec przyjeżdżał w rodzinne strony do Japonii. Po rozwodzie z nią on odszedł i ślad po nim zaginął a ja mieszkam w Londynie z mamą jednak w głębi duszy wolałbym zamieszkać z nim. Matka bardzo naciska na oceny i inne mało ważne dla mnie pierdoły jak moja przyszła praca niby tam w korporacji z nią.
YOU ARE READING
Today and Forever [Hanma Shuji X READER]
FanfictionNikt by spodziewał, że podczas wakacji u kuzyna pozna miłość swojego życia, [Y/N] sie to sprawdziło a mało tego chłopak pokazywał jej jak czerpać radość z życia. Niestety szczęście nie jest wieczne Inspirowana preferencjami @__I__hate__you__ L U B...