⛓️15⛓️

523 65 39
                                    

Dobiegłam do miejsca walki. Mało kto jest przytomny, większość leży poobijana. Jednak swastyki chodź widać, że są mocno poobijani nie ustępują. Walhalla zaczyna przegrywać. Jeżeli tak dalej pójdzie to dojdzie do rozpadu gangu a do tego nie dopuszczę. Nie pozwolę Manjiro kolejny raz wygrać. Wstąpiłam na pole bitwy i zaczęłam rozglądać się za Shujim.

W pewnej chwili zobaczyłam Drakena, który stoi do mnie tyłem. Mam szanse się odegrać za związanie mnie sznurami. Wzięłam do ręki leżącego obok mnie pręta, widać, że był używany bo jest zgięty i znajduje się na nim krew. Wzięłam zamach i skoczyłam do góry tym samym uderzając chłopaka w tył głowy. Lubiłam go, naprawdę, jednak to co mi zrobił z Manjiro jest niewybaczalne.
Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam Hanmę już ledwo wytrzymującego. Chłopak ma cała twarz poobijaną. Jego oczy skupiły się na mnie. Zdziwił się mocno jak mnie zobaczył.

Hanma ty miałaś zwoje zadanie! Idź pilnuj Tachibany!

Nie wytrzymałam już.

Ja zakmnij się kurwa! Myślisz, że jestem dziewczyną i nie dam sobie rady w biciu się?! O to ci chodziło?! To ja zaraz rozpierdolę te swastyki i sam zobaczysz na ile mnie stać!

Chłopak stoi z szeroko otwartymi oczami i lekko odchylonymi wargami. Odeszłam od niego i podbiegłam do pierwszej osoby z czarną kurtką. Pobiłam brutalnie chłopaka do nieprzytomności. Jego koledzy z Toman patrzyli na mnie przerażeni. Odeszłam od nieprzytomnego chłopaka i zaczęłam się do nich zbliżać.

Ja który chce zdechnąć następny?!

Czwórka chłopaków stała wystraszona. Kurwa z czwórką nie dam sobie rady sama. Zaczęłam brutalnie bić pierwszego obok mnie. Ten stracił przytomność i upadł. Zostało ich jeszcze trzech

Nagle z niewiadomo kąd wyskoczył Kazutora. Uderzył jednego z nich prętem w głowę a chłopak upadł. Uśmiechnął się do mnie.

Kazutora dawaj [Y/N] - chan, wygrajmy to!

Uśmiechnęłam się do niego i rzuciliśmy się na ostatnich żywych ze swastyk. Pobilisny ich do wtrysku krwi. W końcu uznaliśmy, że wystarczy i odeszliśmy od nich.

Sędzia walki wygrała Walhalla!

Wytarłam sobie krew z twarzy i popatrzyłam na swoje ubranie. Jest całe we krwi, będę musiała je porządnie uprać.
Zwróciłam się do Banana

Ja możemy wrócić do domu?

Uśmiechnął się do mnie.

Kazutora jasne, poszedł bym spać.

Ziewnął a ja się zaśmiałam. Złapałam go w zgięciu łokcia i przytuliłam się do jego ręki. Czuję na sobie wzrok Hanmy jednak udaję, że go nie widzę. Jestem zła na chłopaka, że zataił przede mną walkę.

~wieczór~

Wyciągnęłam spod łóżka walizkę i ją rozsunęłam. Podeszłam do szafy i otworzyłam ją. Zaczęłam wyciągać ubrania z niej i starannie chować w walizce. Nie chcę stąd wylatywać ale nie mam innego wyjścia. Gdy skończyłam pakować rzeczy z szafy weszłam do łazienki i schowałam swoje rzeczy stamtąd w osobną małą walizkę. Wróciłam do pokoju i położyłam ją obok wielkiej walizki. Wzięłam laptop i inne pierdoły do wielkiej walizki i zasunęłam ją. Przykro mi się patrzy na mój pusty pokój... Po skończonym pakowaniu poszłam do salonu gdzie leży Kazutora oglądając telewizję. Położyłam się obok niego.

Kazutora będę za tobą tęsknić, z kim teraz bede pokonywać swastyki?

Zaśmiałam się. Chciałabym zostać tu do końca życia jednak to jeszcze nie zależy ode mnie.

Ja z Hanmą, godny kolega do bicia

Oboje się zaśmialismy.

Kazutora mówiłaś mu?

Zaczęłam drapać się po głowie. Nie miałam czasu aby mu o tym powiedzieć, chciałam spędzic z nim jak najlepiej te niecałe 3 dni razem. Uśmiechnęłam się do siebie.

Ja nie mówiłam mu, ale wiesz jaki on jest. Polecę i o mnie zapomni na pewno znajdzie sobie lepszą ode mnie...

Po wypowiedzeniu tych słów poczułam kłucie w sercu. Sama myśl o Shujim z inną strasznie mnie boli. Jednak taka jest prawda, chłopak nie lubi się nudzić. Wzięłam wisiorek do ręki i go mocno ścisnęłam.

Kazutora no racja...

Nastała długa cisza. To moje ostatnie godziny tutaj. Wstałam do pozycji siedzącej i rozejrzałam się wokół. Niby tu jeszcze jestem a już tęsknię... Łzy napłynęły mi do oczu. Schowałam twarz w dłonie i zaczęłam płakać. Kazutora wstał do pozycji siedzącej i objął mnie ramieniem. Położył policzek na mojej głowie.

Kazutora no co ty...

Nie mogę powstrzymać łez, one same lecą. Naprawdę nie chce tam wracać, nienawidzę tamtego miejsca i mojej matki. Chcę zostać tu razem z nimi bo tu jest mi dobrze... Odwróciłam się przodem do Kazutory i przytuliłam się do niego. Chłopak położył jedną rękę na mojej głowie a drugą na plecach i zaczął je gładzić. Ciężko mi będzie bez niego, tylko on wie co naprawdę czuję.

Kazutora może zamówimy pizze, hm?

Odsunęłam się od chłopaka i skinęłam głową na znak, że się zgadzam. Chłopak wziął do ręki telefon i zadzwonił po nią. Ja poszłam do kuchni po picie i szklanki. Wróciłam i położyłam rzeczy na stole. Siadłam obok Banana i zaczęliśmy szukać jakiegoś ciekawego filmu w TV.

W pewnym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. Popatrzyliśmy na siebie zdziwieni.

Ja tak szybko?...

Powiedziałam i wstałam z sofy. Skierowałam się w kierunku drzwi. A może to Hanma? Byłoby dobrze, będę mieć czas na pogadanie z nim.

Otworzyłam drzwi. Ku mojemu zdziwieniu przed drzwiami stało dwóch policjantów. Wystraszona zmierzyłam ich wzrokiem. Czyżby dowiedzieli się o walce przed kinem? Jeżeli tak to pójdę do poprawczaka za doprowadzenie do stanu krytycznego paru nastolatków.

Policjant 1 dzień dobry, komisarz [imię], jest może Hanemiya Kazutora?

Obydwoje pokazali swoje odznaki. W tym momencie zamarłam.

Ja K-Kazu... Do ciebie...

Ledwo to z siebie wydusiłam. Jestem w szoku, moje serce bije z zawrotną prędkością. Banan podszedł z uśmiechem do drzwi. Uśmiech jego jednak zniknął gdy zobaczył funkcjonariuszy.

Kazutora słucham?

Policjant 2 zostajesz aresztowany za zadźganie tulipanem* Manjiro Sano

*tulipan to potoczna nazwa butelki której spód został potłuczony. Chyba rozumiecie xD

Oparłam się o ścianę i powoli zsunęłam się na dół po niej. Jest mi słabo, nie mogę w to uwierzyć.

Policjant 1 ej dziewczyno a ciebie tam czasem nie było?

Uniosłam wzrok ku jego twarzy. Jest mi już obojętne czy mnie zgarną czy nie. Miałam się do wszystkiego przyznać jednak Kazu mnie wyprzedził.

Kazutora ona dopiero przyjechała, na górze w jej pokoju są nierozpakowane walizki.

Dlaczego on mnie kryje?... Policjant udał się do pokoju i sprawdził to.

Policjant 1 faktycznie... To zgarniamy chłopaka

Wrócił do nich i wyszedł z pomieszczenia. Chce krzyczeć aby go zostawili jednak gardło mi nie pozwala. Chcę ich pobić ale moje ciało mnie nie słucha. Zaczęłam znów płakać. Drugi funkcjonariusz zakuł dłonie Banana kajdankami. Chłopak się do mnie uśmiechnął.

Ja Kazu...

Wyszli z domu a ja zostałam sama.

Today and Forever [Hanma Shuji X READER]Where stories live. Discover now