⛓️2⛓️

793 71 186
                                    

Kazutora udał się do siebie do pokoju więc ja również postanowiłam iść do siebie. Po wejściu do swojego pokoju zamknęłam wszystkie okna aby komary nie weszły. Wypakowałam swoje walizki i przetarłam ręką po jednej z szafek. Będę musiała tu jutro sprzątnąć... Siadłam zmęczona przy ścianie i zaczęłam pisać ze swoimi przyjaciółkami.

Po chwili usłyszałam kroki . Kazutora przyszedł do mojego pokoju. Na mój widok się uśmiechnął. Podszedł i kucnął obok mnie.

Kazutora jesteś zajęta czy coś?

Kiwnęłam przecząco głową i schowałam telefon do kieszonki od spodni. Wstał i podał mi rękę.

Kazutora to chodź, pójdziesz ze mną gdzieś

Złapałam go za dłoń i pomógł mi wstać.

Zgasiłam światło w pokoju i wyszłam z niego. Udałam się w kierunku drzwi wyjściowych gdzie założyłam buty i wyszłam z domu. Banan zamknął za sobą drzwi i udaliśmy się w kierunku miasta. Cała wędrówka zajęła nam z 20 minut.

Ja daleko jeszcze?

Powiedziałam zmęczona. Jest już dość ciemno a ja zazwyczaj o tej porze leżałam w łóżku.

Kazutora to tutaj.

Przyjrzałam się budynkowi. Co będziemy robić w starym salonie gier? Chłopak otworzył mi drzwi i weszłam do środka a on za mną. Po wejściu zobaczyłam wiele chłopaków w białych kurtkach. Wziął mnie do siedziby swojego gangu. Podeszłam do Banana i mocno złapałam go w łokciu.

Ja ogłupiałeś?! Po co mnie tu wziąłeś?

Szepnęłam wystraszona.

Kazutora bo nie byłoby mnie do późna w domu, nie chciałem by ktoś coś Ci zrobił. Nie odchodź ode mnie daleko

Zajebiście, będę tu siedzieć całą noc... Uderzyłam go w ramię. Na głupszy pomysł nie mógł wpaść... Przecież oni mnie tu zabiją...

Patrząc na tych chłopaków zapewne każdy z nich ma coś na sumieniu. Żaden z nich nie wygląda przyjaźnie i każdego się boję. W myślach modle się aby nikt mi nic nie zrobił.

Chuligan jakiś ooo Kazutora, co to za lale przyprowadziłeś?

Ledwo weszliśmy a już się zaczyna. Ścisnęłam mocniej rękę chłopaka. Mam ochotę uderzyć tego chuligana jednak nie chce narobić problemów kuzynowi. Chłopak jest dość wysoki i wygląda na silnego więc i mi by się oberwało.

Ja spierdalaj...

Syknęłam zła. Chłopak przybliża się do mnie niebezpiecznie. Ścisnęłam bardziej rękę Kazutory.

Kazutora chłopie spokojnie, jest tu pierwszy raz

Banan odszedł od niego a ja poszłam wraz z nim. I jak tu mam spędzić spokojnie chociaż 10 minut? Westchnelam zawiedziona. Do rana może się wiele stać, mało tego, mogę nie wrócić do domu w całości bądź wrócę ale w woreczku foliowym.

Jednak to nie koniec moich problemów. Do Kazutory poszedł ten chłopak, który stał pod domem. Naprawdę jeszcze jego tu brakowało...
Patrzy na mnie swoimi złotymi oczami. Posłałam mu złowrogie spojrzenie i odwróciłam się w drugą stronę.

Today and Forever [Hanma Shuji X READER]Where stories live. Discover now