thirteen

347 23 24
                                    

Yeye zjebałam, robiłam milion innych rzeczy, a rozdział siedział na 3k słów nietknięty z błędami.

Gdyby ktoś pytał, dużo się działo u mnie. Wyjechałam bez wiedzy mamy do Francji, gdzie prawie umarłam, bo zatrułam się paracetamolem, miałam matury próbne, a rzecz jaka się nie zmieniła, nie wyszłam z uzależnienia nikotynowego, ale nie oceniajcie mnie, pale narazie tylko glo. Zdałam prawko, potem były kolejne matury, potem były zdalne, potem święta i teraz jesteśmy tutaj. Slaaaayy.

!TW! Dragi

     Ze wszystkiego nie spodziewałaś się powrotu swojego brata. Jak się okazało, dalej miał przerwę wielkanocną. Fenomenalnie, prawda? Tutaj nie było czegoś takiego jak łapanie jajek czekoladowych w ogródku. Oddałabyś wszystko, aby cofnąć się do tego czasu z podstawówki, gdzie jeszcze jako prezent dostawałaś wyszukane zabawki, a nie pieniądze, aczkolwiek nie marudzisz. Lucas w domu dla Ciebie oznaczał, co dla Słowian jaskółka na wiosnę, same dobre plotki ze strony rodziny. Obgadywanie najgorszych ciotek i zachowania Madison to wasze ulubione zajęcie, zawsze. Czasami też i waszego kuzyna, ale biednego nie widziałaś od tak dawna...

— Słyszałaś? Nasz kuzyn popiera Kirę.

Moment ponownego zakrztuszenia się herbatą z melisą.

— On? — lekko jeszcze kaszlałaś. — Większego anarchisty przecież na świecie nie ma.

— A widzisz, jednak zawsze jest odpowiedni moment na znalezienie swojego powołania — usiadł obok Ciebie na kanapie z miską zrobionego popcornu.

Raczej z kuzynem miałaś dobre stosunki. Był w twoim wieku, ale kiedyś z oczywistego podziału płci stworzonego przez dzieci, więcej czasu spędzał z twoim bratem. Oczywiście wraz z okresem dojrzewania okazało się, że akurat wy macie sobie bardziej po drodze, przez co mocniej się skumplowaliście. Jakimś cudem nie mieliście przed sobą sekretów. Poza tym, był jedyną osobą, która wiedziała o tym wszystkim i trzymała twoją stronę, za co będziesz mu wdzięczna do końca życia...

Ale też nie zapomnisz tego jak razem byliście na rolkach. Specjalnie Cię popchnął, więc pewnie specjalnie wyczekiwał twojej złamanej ręki.

— Co? Nasz kuzyn popiera Kirę, może w końcu uda mi się z nim dogadać! — za wami pojawiła się Sophie, która władowała od razu rękę do miski z popcornem.

— Kochana siostro — zaczął Lucas. — Chciałbym Ci przypomnieć, że on jest pełnoletni, a ty dziewczynko, ile masz lat?

— Ale mam prawo do własnych poglądów. Tak, mam szesnaście, ale co z tego? Nie zabronisz mi — odparła mu Sophie.

— I cały hajs od mamy zaczniesz przewalać na jakieś zbiórki na niego zamiast na alko? — też zabrałaś głos.

— Mówcie co chcecie, przez moje gardło żaden alkohol jeszcze nie przeszedł — młodsza siostra zmarszczyła bardziej brwi.

— To samo mówiliśmy w twoim wieku — powiedział Luke.

— I niestety za każdym razem to było kłamstwo — dokończyłaś.

— Odczepcie się — obiema dłońmi pokazała wam środkowy palec, kiedy odeszła ponownie na górę. Widać, wasze życie jednak różniło się tylko trochę. Każdy z was przez to przeszedł.

— Pan Maeono jest dalej dyrektorem szpitala, w którym pracuje mama? — twój brat zachichotał.

— Chyba tak, a co? — odwróciłaś się do niego z pytającym spojrzeniem.

— Nic — dalej się głupkowato uśmiechał. — Bo może w końcu udało Ci się dogadać z...

     — Ani słowa! — pisnęłaś i zakryłaś mu usta dłonią. — Nie rozmawiamy o nim, jasne? Jest to samo od tego czasu, i tak niestety pozostanie.

« 𝐃𝐞𝐩𝐞𝐫𝐬𝐨𝐧𝐚𝐥𝐢𝐳𝐚𝐭𝐢𝐨𝐧 » 𝘓𝘪𝘨𝘩𝘵 𝘠𝘢𝘨𝘢𝘮𝘪 𝘹 𝘳𝘦𝘢𝘥𝘦𝘳 (pls nie czytajcie tego)Where stories live. Discover now