twenty two

226 22 72
                                    

Light Yagami to oczywisty sigma male. Lana na pewno by go pokochała. Ostatnio słuchając w nocy „Sad Girl" naszej królowy Lany uświadomiłam to sobie jeszcze bardziej. Dlatwgo kochani tik tokerzy, przy swoich tik tokach „faceci napisani przez Lane Del Rey" uwzględniajcie też Lighta Yagami. Macie moje pełne pozwolenie + to nie headcanon, Tsugumi Ōba potwierdził/a, że Lana Del Rey przyłożyła przy tworzeniu postaci Lighta dużą rękę, no scam, zadzwonił/a se do niej i się spytał/a: „Lana, pomozesz mi stworzyć jednego toxica?". Lana na to „ok". NOSZ, znacie ideał Lany, toxic facet w garniaku, który jak bije to z miłości. Czy właśnie taki nie jest Light Yagami?
Generalnie napisałam dobrze mature więc mam nadzieje że gdzieś sie dostane :))

      — Więc serio się nie odezwiesz? — Ryuk był ciekawą postacią. Był trochę straszny, ale do przyzwyczajenia. Przynajmniej mama myśli, że z Tobą lepiej, bo zaczęłaś jeść. Same jabłka, ale zawsze było to coś.

      Znudzona spojrzałaś na niego, a potem znowu do notatek. Może przyjdzie czas, aż się odezwiesz.

      — Jesteś tak samo nudna jak Light, ale on potrafił mówić — podszedł do miski z owocami i zjadł kolejne jabłko. — Chociaż on przynajmniej nie płacze w łóżku z byle powodu.

      Już zirytowana zatrzasnęłaś zeszyt i odłożyłaś go na szafkę nocną. Westchnęłaś ciężko oraz zgasiłaś światło. Schowałaś się pod kołdrą, aby też idealnie zakryć całą twarz, żeby nic mu nie pokazać po sobie.

      — Ej, y/n! Nie obrażaj się. O, wiem! Nie chcesz pogadać o Lighcie? Wiesz, łaziłem za nim cały czas, więc wiem wszystko. No weź, powiedz coś, bo nudno jest. Nic nie robisz poza tym płakaniem i uczeniem się. Kiedyś to łaziłaś cały czas gdzieś, to się nawet cieszyłem, że do Ciebie trafię.

       To było zbyt szczere. Naprawdę, przewróciłaś oczami i wystawiłaś głowę, aby spojrzeć na niego w ciemności pokoju.

      — O, widzisz? O czym chcesz pogadać?

      Wzruszyłaś ramionami, dając znak, że może coś wybrać.

      — No weź, y/n. Nie wiem co Ci powiedzieć jak nie wiem o co chodzi. Zadaj mi pytanie, a ja odpowiem. Powiedz coś.

      — Czy ty byłeś z Lightem nawet wtedy gdy... ehem... no wiesz... — pytasz, by mieć się z czego pośmiać.

      — Gdy co?

      — No, uważam, że chyba każdy facet to robi... co nie?

Naprawdę chyba najgorsza grobowa cisza, której świadkiem byłaś.

— Jesteś zboczona...

— Nie! — podniosłaś się szybko. — Znaczy, Boże, nie o to mi chodziło, po prostu...

— O, nie, nie, czekaj, chcesz zapytać o to zdjęcie, które Light trzyma w portfelu?

Raz,
Dwa,
Trzy,
Cztery,
Pięć...

Moment realizacji.

— Czy ty mi chcesz powiedzieć, że on...

— Nie, to był żart, nie bój się o to — odpowiedział spokojnie, czyli to był żart. Nagła ulga w całym organizmie.

— Wiesz co? Wykorzystałam mój dzienny limit słów. Idę spać — ponownie ułożyłaś się ciepło.

Tak, dalej trzymałaś swoją dziwną blokadę językową. Od tamtego momentu tylko odezwałaś się do ojca Lighta i jego mamy. Spontanicznie rozmawiasz z Ryukiem, jak już naprawdę nie dawał Ci spokoju. Zresztą, to tylko właśnie był Ryuk, co on zrobi? Nie miałaś specjalnej odrazy, a on lubił robić cokolwiek. Nikt inny go nie widział poza Tobą, więc brałaś go jako jedynego, któremu możesz coś powiedzieć. Coś w stylu „wyimaginowanego przyjaciela", którego miał prawie każdy za dzieciaka.

« 𝐃𝐞𝐩𝐞𝐫𝐬𝐨𝐧𝐚𝐥𝐢𝐳𝐚𝐭𝐢𝐨𝐧 » 𝘓𝘪𝘨𝘩𝘵 𝘠𝘢𝘨𝘢𝘮𝘪 𝘹 𝘳𝘦𝘢𝘥𝘦𝘳 (pls nie czytajcie tego)Where stories live. Discover now