twenty seven

192 21 13
                                    

Korki w wawie: są 😔
Taco Hemingway (2016r.?): siema 😀 w tym roku zrobiłem prawo jazdy 🚗 stoję w swoim pierwszym korku 🚦🚙🚗 i ludzie tak żyją? 😦🫣😡 to jest kurwa normalne? 😬😡🤯 PRZECIEZ TU MOŻNA DOSTAĆ JAKIEGOŚ PIERDOLCA 😤😠😠😡😡🤬🤬🤬😤😠 JA SIEDZE TUTAJ🪑💺😡

Aha i zrobiłam dla was playliste, możecie dodawać super piosenki, z którymi kojarzy wam się Light :) macie linka:

https://open.spotify.com/episode/6wU14KEYoZcxul5Bx2xAd6?si=2xfeCCwCSae1uNUbVHO5nw





Light zdążył Cię opuścić zanim ktokolwiek z rodziny wrócił do domu. Nie wiedziałaś, że ponowne spotkanie z nim doprowadzi do tego ponownego stanu bólu całego organizmu. To tak jakby na chwilę zakleił pustkę, która tak się tworzyła i tworzyła od jego ostatniego kontaktu. Jej powrót zabolał, bo nie dało się na nowo oswoić z tym napotkanym bólem. Jakaś część Ciebie chciała jeszcze za nim pobiec i powiedzieć mu wszystko, ale nie mogło się do tego dopuścić. Już przecież wiedziałaś doskonale dlaczego masz potrzebę ponownego trzymania go przy sobie. Ale... rozumiałaś jedno. Nigdy ty go nie mogłaś trzymać, bo w końcu on by sobie na to nie pozwolił. To on pełnił te rolę, która doszczętnie wyniszczała każdą część Ciebie.

      Każdy moment realizacji był tym najgorszym. Nie chciałaś, żeby on Cię zostawił. Nie umiałaś się do tego też przyznać przed sobą. Skrycie liczyłaś, aby L w końcu go złapał, co by sprawiło całkowite oderwanie się od niego. Typowa ucieczka przed problemem, ponieważ sama nie potrafiłaś stawić mu czoła. W tym byciu tchórzem byłaś najlepsza. Nie robiłaś w końcu tego od samego początku? Co zrobiłaś, po tym, co się stało? Mogłaś się tłumaczyć byciem po prostu dzieckiem, ale tak naprawdę nie chciałaś się mu postawić. Pragnęłaś zapomnienia, ale przez to, że nawet lekarzom o tym nie powiedziałaś, bo w końcu nie potrafiłaś się wtedy jakkolwiek odezwać, ból tamtych dni pozostawał po dziś.

      Położyłaś się na materacu, gdzie kiedyś stała pełna rama łóżka. Przesunęłaś się na bok, aby światło księżyca odbijało się ja twojej skórze. Skuliłaś się mocno obejmując samą siebie. Kolejne łzy zaczęły spływać po jeszcze mokrych policzkach. Dalej masz jego kurtkę, ciekawe czy jakoś o niej pamięta. Na pewno pamięta, on miałby o czymś zapomnieć? Ale tym razem przyznaj się, po powrocie do Paryża zdarzały się noce, w które do niej płakałaś jak teraz? Mogło się zliczyć z kilka...

      W noc przed wyjazdem, zdecydowałaś się ostatni raz do niego się odezwać. Wzięłaś telefon domowy, bo nie mógł znać twojego nowego numeru, i miałaś nadzieję, że ostatni raz to robisz. Zabawne było to, że znałaś na pamięć jego numer. Przełączyłaś go na linię bezprzewodową i zamknęłaś się w pokoju czekając na coś z jego strony. W głowie już miałaś kilka schematów tego pożegnania, na które powodzenie liczyłaś.

      — Hej, Light — zaczynało się fenomenalnie. — Tutaj, y/n. Chciałabym Ci powiedzieć, że...

      — L nie żyje, tak jak mówiłem.

      Bardzo fenomenalnie, tak bardzo, że po tych słowach Cię zatkało tak mocno, jakby oznajmił, że ktoś z twojej rodziny nie żył. I co teraz? Czy właśnie nie Kira wygrał w tej gonitwie na umysły? Jakim światem będzie ta planeta? Twoja mama po tym jak Kira ujrzał światło dzienne prawie rok temu mawiała, że zbyt długo był spokój.

      — Och... — przełknęłaś ślinę. — To... powodzenia? Miło było, cześć — rozłączyłaś się.

      Świat oszaleje jeśli jednak wyjdzie to, że L był martwy. Mimo, że Light by do tego nie dopuścił, dalej pozostawała kwestia bezpieczeństwa innych państw i ogromnej sumy pieniędzy zmarnowanej na to. Ściskałaś słuchawkę w swoich mokrych od potu dłoniach, analizując wszystkie możliwe rzeczy, jakie mogą się wydarzyć. To mogło doprowadzić do wielkich sporów między innymi państwami. Pokój, zwłaszcza tam w twoich regionach, był czymś, co budowało się od pół wieku, a po upadku Związku Radzieckiego, próbowano od nowa z państwami odliczonymi od nich. Stworzono wspólnoty, które stawiały na pacyfikacji i współpracy. A teraz, to mogło wszystko ponownie się rozsypać. Błagasz o to, że po prostu przesadzasz i nikogo na arenie międzynarodowej to nikogo bardziej nie skrzywdzi.

« 𝐃𝐞𝐩𝐞𝐫𝐬𝐨𝐧𝐚𝐥𝐢𝐳𝐚𝐭𝐢𝐨𝐧 » 𝘓𝘪𝘨𝘩𝘵 𝘠𝘢𝘨𝘢𝘮𝘪 𝘹 𝘳𝘦𝘢𝘥𝘦𝘳 (pls nie czytajcie tego)Where stories live. Discover now