• 𝐒𝐄𝐕𝐄𝐍 •

244 17 7
                                    

𝐂𝐡𝐚𝐩𝐭𝐞𝐫 𝐒𝐞𝐯𝐞𝐧

𝐂𝐡𝐚𝐩𝐭𝐞𝐫 𝐒𝐞𝐯𝐞𝐧

Ops! Esta imagem não segue nossas diretrizes de conteúdo. Para continuar a publicação, tente removê-la ou carregar outra.

❝𝐈 𝐚𝐦 𝐒𝐢𝐥𝐯𝐞𝐫❞


Na miejscu zobaczyłam jak meta-człowiek uformował ze swojej dłoni metalowe ostrze, którym zamachnął się w stronę leżącego Flasha. Odruchowo ruszyłam przed siebie, zostawiając po sobie smugę pomieszaną z niebieskimi błyskawicami. Stanęłam przed mężczyzną, w ostatniej chwili łapiąc ostrze. Meta tak samo jak Flash spojrzeli na mnie zdziwieni.

- Lepiej uciekaj dziewczynko, zanim się skaleczysz.- kobieta naparła mocniej na ostrze

Prychnęłam rozbawiona.

- Jedyna osoba, która powinna uciekać to ty.- użyłam wibracji, żeby zmienić mój głos

Odepchnęłam na bok rękę kobiety, jednocześnie uderzając nogą prosto w jej klatkę piersiową. Ciemnowłosa zatoczyła się w tył. Wykorzystałam sytuację i wycelowałam łokciem w podbródek. Głowa kobiety odskoczyła do tyłu. Nie czekając na reakcję, wyprowadziłam cios w tył kolan, przez co wylądowała boleśnie na betonie.
Kiedy chciałam zadać ostateczny cios, krótkowłosa za pomocą magnetokinezy skierowała w moją stronę auto. Pomimo superszybkości nie udało mi się uniknąć uderzenia. Auto wleciało we mnie z impetem, posyłając kilka metrów dalej na trawę. Zamroczyło mnie na chwilę, przez co nie zauważyłam jak meta coraz bardziej zbliża się z ostrzem.

- Mówiłam ci, żebyś uciekała.- kobieta uśmiechnęła się zadziornie, po czym uniosła dłoń chcąc przebić mnie metalem

Zacisnęłam powieki, przygotowując się na ból, który jednak nie nadszedł. Jęk pełen boleści sprawił, że otworzyłam oczy. Przed sobą ujrzałam Flasha, który osłonił mnie własnym ciałem. W jego udzie tkwiło ostrze kobiety. Spojrzał mi prosto w oczy. Choć moich nie mógł do końca dostrzec przez przyciemnione gogle, to ja dobrze widziałam jego hipnotyzujące zielone tęczówki.
Krótkowłosa wyjęła metal, sprawiając jeszcze większy ból u sprintera. Wciąż oszołomiona,  uwolniłam się spod mężczyzny. Pobiegłam do mety i zamachnęłam się nogą w stronę jej głowy oraz później w splot słoneczny. Tym razem próbując się obronić, skierowała na mnie metalowe rusztowanie, które zgrabnie uniknęłam. Dzięki superszybkości ukryłam się za jednym z aut. Ciemnowłosa rozglądała się dookoła, próbując mnie odnaleźć.

- Nie ukrywaj się!- krzyknęła kobieta- No dalej tchórzu! Wyjdź albo twój kolega zginie!

Próbowałam wymyślić jakiś plan, kiedy usłyszałam niedaleko mnie szept. Odwróciłam głowę w jego stronę. Za pobliskim autem ukrywała się Iris West. Miała wyciągnięty przed siebie telefon.

- Ir... To znaczy... Co ty tu robisz?- syknęłam, zmieniając głos- Nie powinno cię tu być.

- Prowadzę bloga i nie mogłam przegapić okazji. Postanowiłam więc zrobić kilka zdjęć na niego. Wiesz, interesuję się dziennikarstwem.- wyjaśniła, po czym spoważniała- Ale to teraz nie jest ważne. Chciałam...

- Właź ze swojej kryjówki! Zaraz zginie twój sprinter!- wskazała na Flasha ostrzem

- Chciałam ci tylko powiedzieć, że tam leży rura. Powinna być odpowiednio twarda i ciężka.- Iris wskazała na przedmiot leżący niedaleko nas- Może to coś ci pomoże.

Zmarszczyłam brwi.

- To przecież jest metal. Przypominam, że ona może go kontrolować.- zauważyłam

- Nawet jeśli, to chyba można spróbować, prawda?

- Może.- mruknęłam, wstając z kucek

Ostrożnie podeszłam do wskazanej przez West rury.

- Chwila.- szepnęła, zatrzymując mnie- Jak się nazywasz? Ludzie będą chcieli wiedzieć.

Chwyciłam przedmiot w rękę, zastanawiając się przez moment, czy dobrze robię.

- Um... Silver. Jestem Silver.- oznajmiłam, po czym bezszelestnie ruszyłam w stronę meta

- A więc chcesz, żeby chłopak zginął! Jak chcesz moja droga.- ciemnowłosa uformowała dwa ostrza, celując w stronę Flasha

Szybko zakradnęłam się za jej plecami i zamachnęłam rurą. Z całej siły uderzyłam kobietę w tył głowy, ogłuszając ją. Opadła nieprzytomna na beton. Z bijącym sercem wypuściłam przedmiot z rąk.

Kto by się spodziewał, że to było takie banalne. Dzięki Iris.

- Kim jesteś?- podniosłam wzrok na krwawiącego Flasha. Zmarszczyłam brwi, słysząc znajomy głos- Masz identyczne moce jak ja. Kim jesteś?- powtórzył, bez używania wibracji

Momentalnie poczułam, jakby ktoś wylał na mnie kubeł zimnej wody. Uświadomiłam sobie skąd kojarzę ten głos oraz hipnotyzujące zielone oczy, a wszystko co do tej pory odkryłam z Joyce, zaczęło łączyć się w całość. Byłam niemalże pewna kto ukrywał się pod maską czerwonego sprintera.

To be continued...




~Ella Brekker~

SILVER STORM ‒ BARRY ALLENOnde histórias criam vida. Descubra agora