• 𝐓𝐖𝐄𝐍𝐓𝐘‐𝐓𝐇𝐑𝐄𝐄 •

152 16 5
                                    

𝐂𝐡𝐚𝐩𝐭𝐞𝐫 𝐓𝐰𝐞𝐧𝐭𝐲𝐓𝐡𝐫𝐞𝐞

𝐂𝐡𝐚𝐩𝐭𝐞𝐫 𝐓𝐰𝐞𝐧𝐭𝐲‐𝐓𝐡𝐫𝐞𝐞

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

❝𝐈 𝐚𝐦 𝐝𝐚𝐦𝐚𝐠𝐞𝐝❞

Barry w stroju Flasha przybiegł pod opuszczoną posiadłość. Na pierwszy rzut oka nie wyglądała, jakby ktoś w ostatnim czasie tu zaglądał. Budynek był podniszczony, a wszelka roślinność dookoła niego powiędła.

- Wchodzę do środka.- poinformował swoich przyjaciół przez słuchawkę

- Dobra. Uważaj na siebie.- rzuciła Caitlin

Flash ostrożnie wszedł do środka. Starał się zachowywać się jak najciszej i nie tracić czujności. Po kilku minutach oględzin wszystkich pomieszczeń zrezygnowany ustał w salonie.

- Nie ma jej.- Barry przekazał reszcie. Chciał wręcz krzyczeć z bezsilności- Kolejny ślepy zaułek.

- W takim razie wracaj, nic tu po tobie.- powiedział smutno Cisco

W momencie, kiedy Allen miał zawrócić i skierować się do wyjścia, usłyszał stłumiony krzyk. Dochodził on z lewej strony zza regału z książkami. Barry od razu podbiegł do mebla, po czym spróbował go przesunąć. Niestety on ani drgnął. Spanikowany zaczął szukać jakiegoś przycisku, aby móc uruchomić ewentualne ukryte przejście. Na jego szczęście już po chwili jego palce natrafiły na wgłębienie w ramię, które od razu wcisnął. Regał przesunął się w prawo, ujawniając przejście do piwnicy.

- Ludzie... myślę, że znalazłem Lou.- poinformował przez słuchawkę- Wezwijcie szybko policję.

Nie czekając ani chwili dłużej Flash wbiegł do środka.

***

- Dziewięćdziesiąt procent sukcesu.- usłyszałam komentarz Richarda

Utrzymanie przytomności wydawało się teraz jednym z najcięższych zadań do wykonania, a moje nadzieje na ratunek coraz bardziej malały. Ruby, chociaż kuliła się z bólu, była w lepszym stanie ode mnie. Mogłam się domyślić, że pozyskiwanie mocy będzie przyjemniejsze, od odbierania życiowej energii.

Ironia losu.

Nagle niespodziewanie drzwi do pomieszczenia zostały wyważone z impetem. Poczułam niewyobrażalną ulgę, kiedy stanął w nich Flash. Dookoła niego migotały błyskawice.

- Zostawcie ją.- rozkazał, zmienionym specjalnie głosem od wibracji

- Flash?- powiedział zdumiony Fleming

Starszy mężczyzna wyjął pospiesznie broń za pasa, jednak Flash był szybszy. Wbiegł w Richarda, odrzucając go na sąsiednią ścianę. Mężczyzna osunął się na ziemie ledwo przytomny od uderzenia głową. Barry szybko podbiegł do mnie i odczepił kable od mojego ciała. Moc przestała przepływać między mną, a Ruby, przez co dziewczyna padła zmęczona na podłogę.

SILVER STORM ‒ BARRY ALLENWhere stories live. Discover now