• 𝐓𝐖𝐄𝐍𝐓𝐘‐𝐅𝐎𝐔𝐑 •

138 13 3
                                    

𝐂𝐡𝐚𝐩𝐭𝐞𝐫 𝐓𝐰𝐞𝐧𝐭𝐲𝐅𝐨𝐮𝐫

𝐂𝐡𝐚𝐩𝐭𝐞𝐫 𝐓𝐰𝐞𝐧𝐭𝐲‐𝐅𝐨𝐮𝐫

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

❝𝐋𝐞𝐭'𝐬 𝐩𝐚𝐫𝐭𝐲!

Od momentu mojego porwania oraz śmierci Ruby minęło kilka tygodni. W tym czasie przy pomocy przyjaciół i siostry zdążyłam dojść do siebie. Zdążyliśmy również porozmawiać sobie z Barrym szczerze o naszych sprinterskich tożsamościach. Od teraz Flash działał w jednej drużynie z Silver.

Pomińmy jednak fakt, że Allen nie jest za tym, żebym wróciła na dobre do walki z przestępcami. Uważa, że powinnam dalej się regenerować.

- Doceniam to, że o mnie dbasz, ale noż do cholery, Barry. Obchodzisz się ze mną jakbym była przynajmniej w zaawansowanej ciąży.- wyrzuciłam ręce w powietrze- Minęło już dosyć czasu, abym bez obaw wróciła do ratowania Central City.

- Czy ty zawsze musisz być taka uparta?- jęknął Barry

Przeszliśmy z zielonookim obok stanowiska komputerowego i stanęliśmy na środku sali należącej do STAR Labs.

- Już się kłócą jak stare małżeństwo.- parsknęła pod nosem Joy

Nikt jednak nie usłyszał słów brunetki albo przynajmniej udawał, że nie słyszał.

- Przecież jestem już w pełni zdrowa. Prawda?- odwróciłam się do reszty- Caitlin?- to właśnie Snow robiła mi badania

- Muszę się zgodzić z Lou. Wszystko już jest u niej w normie.- wzruszyła ramionami

- Nasza Silver jest w pełnej gotowości.- dodał zadowolony Cisco- Nawet ulepszyłem wczoraj twój kostium. Nie dziękuj.- machnął dłonią

Uśmiechnęłam się do Ramona wdzięcznie.

- Jestem ci winna kawę.

Zrezygnowany Barry spojrzał na moją siostrę, szukając wsparcia.

- Wybacz mi Allen, ale oni mają rację. Lou może wrócić na stałe do akcji.- szarooka poprawiła okulary na nosie- Chociaż też bym wolała, żeby w nic się więcej nie wplątywała.

- Dzięki.- machnęłam ręką

Założyłam ręce na piersi, odwracając głowę w stronę Barry'ego. Uniosłam dumnie podbródek. Brunet westchnął ciężko.

- A więc zgaduję, że postanowione.- uniósł delikatnie kącik usta- No dobra, skoro tak to ja może już będę wracał do domu. Obiecałem Iris, że pomogę w przemeblowywaniu jej sypialni. Zgaduję, że znowu będę musiał przesuwać jedną rzecz z milion razy, bo nie będzie jej pasować.- powiedział zrezygnowany, po czym ruszył w stronę wyjścia

Prychnęłam głośno, sprawiając, że chłopak zatrzymał się w pół drogi.

- I mi mówisz o przemęczaniu się.- spojrzałam mu w oczy- Najpierw twoja praca w policji, później zamiana w Flasha, a jeszcze później jesteś na każde zawołanie Iris. Powiedz mi, kiedy ty miałeś wolny wieczór? Tak szczerze.

- No...- podrapał się niezręcznie po szyi

- Tak jak myślałam.- uśmiechnęłam się, wpadając na pewien pomysł- Dzisiaj mój drogi nie pomożesz Iris, tylko się rozerwiesz.- posłał mi zdziwione spojrzenie- Ekipo, wybierzmy się wieczorem na miasto, na jakąś imprezę. Przyda nam się.

Moja siostra posłała Caitlin i Cisco znaczące spojrzenie. Snow niezauważalnie skinęła jej głową.

- Niestety ja dzisiaj nie mogę. Przygotowuję ważny projekt. Nowe pierwiastki chemiczne same się nie odkryją, prawda?- zachichotała Joyce

- Ja też nie mogę dzisiaj, będę pomagać w projekcie Joy.- powiedziała Cait

- Ja za to się chętnie wybiorę.- Ramon wstał z siedzenia

Snow automatycznie nadepnęła na stopę długowłosego. Niemal ciskała w niego piorunami.

- Oh.- Cisco zrozumiał przekaz- To znaczy... ja będę pomagał dziewczynom. Przyda się im wsparcie mentalne.

Pokręciłam głową jednocześnie rozbawiona i załamana. Ich marne próby komunikacji sprawiają, że ręce mi opadają. Zerknęłam na Barry'ego, który miał podobną minę do mojej.

- Ale nie przejmujcie się nami.- Joy machnęła dłonią- Idźcie i bawcie się. To wy tutaj ratujecie nasze miasto. Zasłużyliście na odpoczynek.

- Jak mus to mus.- Allen niepewnie wsadził ręce do kieszeni, po czym spojrzał na mnie- Wiesz, gdzie chcesz się wybrać?

- Nie jestem pewna, a ty masz jakąś propozycję?

Barry zawahał się przez chwilę.

- Jest takie miejsce, do którego chciałem cię zabrać już od jakiegoś czasu.- iskierki zabłysły w jego oczach- Powiedz mi, czy lubisz może karaoke?

To be continued...



~Ella Brekker~

SILVER STORM ‒ BARRY ALLENOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz