• 𝐍𝐈𝐍𝐄𝐓𝐄𝐄𝐍 •

191 12 9
                                    

𝐂𝐡𝐚𝐩𝐭𝐞𝐫 𝐍𝐢𝐧𝐞𝐭𝐞𝐞𝐧

❝𝐎𝐩𝐩𝐨𝐧𝐞𝐧𝐭 𝐫𝐞𝐯𝐞𝐚𝐥𝐞𝐝?❞

Ops! Esta imagem não segue nossas diretrizes de conteúdo. Para continuar a publicação, tente removê-la ou carregar outra.

❝𝐎𝐩𝐩𝐨𝐧𝐞𝐧𝐭 𝐫𝐞𝐯𝐞𝐚𝐥𝐞𝐝?

Moja głowa spotkała się z blatem biurka. Mruknęłam zmęczona.

- Mam dość. Jest już piątek, a nie mamy nic.- rzuciłam

- Cisco nie masz czegoś na pocieszenie?- zapytała Joy

- Tylko alkohol. Niestety my też nic nie odkryliśmy.- zakręcił się na krzesełku- Caitlin?

Snow pokręciła głową, skupiając wzrok na ekranie komputera. Po raz setny oglądała filmik, który nam przesłano. Nic jednak nie mogła dostrzec.

- Rozjaśniałaś ekran?- podeszła do niej Joyce

- Tak.- karmelowowłosa ponownie edytowała film- Nic tam nie widać oprócz pudeł.

Wstałam z krzesła, po czym nachyliłam się nad Caitlin.

- To wygląda jak magazyn.- zauważyłam- Ale to i tak nam nic nie daje.

Prostowałam się, aby wrócić na swoje stanowisko.

- Chwila.- zatrzymała mnie Joy- Widzicie to?

Wskazała na róg drewnianej skrzynki. Wyglądało to na jakiś napis lub coś w stylu loga. Zmarszczyłam brwi.

- Przybliż, proszę.- poleciła brązowowłosa. Snow od razu wypełniła prośbę, jednak napis nadal był niewyraźny. Cisco od razu podszedł bliżej nas- Wyostrz obraz i dodaj trochę kontrastu.- coraz więcej mogliśmy dostrzec- Zwiększ ekspozycje.- na ekranie ujawniło się wyraźne logo- Mamy to!

Choć chciałam zacząć się cieszyć z naszego sukcesu, nazwisko, które było tam umieszczone, uniemożliwiło mi to. Z głośno bijącym sercem odwróciłam głowę w stronę mojej siostry. Na jej twarzy pojawił się szok.

- Fleming Industries - przeczytałam- To firma należąca do ojca Ruby.

- W sumie w ostatnim czasie dziwnie się zachowywała. Myślisz, że to dlatego od nas nie odbierała? Może przez ten cały czas planowała z ojcem dorwać Silver?- Joyce spojrzała na mnie

Przetarłam twarz, nie dowierzając. Moja przyjaciółka miałaby na mnie polować? Nie mieściło mi się to w głowie.

- Musimy to jak najszybciej wyjaśnić.- oznajmiłam- Joy, możesz pozwolić na chwilę?

Odeszłyśmy na bok.

- To nie ma sensu.

- Co konkretnie?- brunetka oparła dłonie o biodra

- Jeżeli Ruby miałaby coś z tym wspólnego, to po co te podchody?- doprecyzowałam szeptem- Ona zna moją tożsamość. Już dawno by mnie złapali.

- Fakt.- mruknęła Joyce

Wszystko, co dzieje się przez ostatni tydzień zaczyna mnie przerastać. Nie rozumiem, po co ktoś chciałby mnie dorwać. No dobrze, wiele osób chce mojej śmierci, zwłaszcza te, które siedzą aktualnie w więzieniu, jednak ta sytuacja jest o wiele poważniejsza.

- Dobra, na razie sprawdźmy firmę Fleminga. To jedyny punkt zaczepienia.- poradziła siostra

Skinęłam głową. Podeszłyśmy z powrotem do Cisco i Caitlin.

- Niedługo Barry powinien tu być.- poinformowała nas Snow, unosząc lekko telefon

- Świetnie.- klasnęłam w dłonie- Wyjaśnimy mu co odkryliśmy i możemy szukać dalej.

- Ja już zacząłem.- uniósł rękę Ramon. Wzrok miał wlepiony w ekran komputera- Ten Fleming zdecydowanie nie wygląda na przyjemniaczka.- mruknął

Wyświetlała mu się główna strona Fleming Industries. Jedno ze zdjęć przedstawiało założyciela firmy Richarda Fleminga i jego córkę Gwendolyn Fleming. Mężczyzna w garniturze stał sztywno z dłonią położoną na ramieniu Ruby. Choć jego postura emanowała wyniosłością oraz wywoływała u nas ciarki, to jego twarz nie ukazywała żadnych emocji.

- Źle mu z oczu patrzy, nie sądzicie?- Cisco odchylił się w naszą stronę

Caitlin skinęła delikatnie głową.

- Lepiej już zacznijmy szukać, żeby nie tracić czasu.- poleciła nam, po czym rozeszłyśmy się do swoich stanowisk

- O-o.

Odwróciłam się na krześle.

- Co jest Cisco?- zapytałam

Długowłosy zaczął gwałtownie wciskać klawisze urządzenia.

- Nie wiem. Nagle strona się zacięła, a teraz zgasł cały komputer.- zmarszczył brwi- Pierwszy raz tak mi wysiadł.

- Mi też!- zawołała Cait, której również się wyłączył

- Coś tu nie gra.- zauważyła Joyce- Nic w pomieszczeniu nie działa.

Rozejrzałam się dookoła. Wszystkie ekrany były podświetlone na czarno.

- Co do...

Moją wypowiedź przerwał dźwięk przychodzącej wiadomości. Wyciągnęłam telefon z tylnej kieszeni spodni. Moje serce zabiło szybciej, kiedy zobaczyłam nadawce.

Od Ruby:

,, Wybacz mi, Louise. "

W tym samym momencie wszystkie światła w STAR Labs zgasły, pozostawiając po sobie całkowitą ciemność.

To be continued...


~Ella Brekker~

SILVER STORM ‒ BARRY ALLENOnde histórias criam vida. Descubra agora