To już miesiąc.
To już miesiąc bez niego. Już od rana nie miałem przez to humoru na nic. Gdy tylko zacząłem sobie o nim przypominać, chciałem płakać i krzyczeć. Nie żyć bez niego. Wiedziałem że muszę być silny dla niego, ale tak się już po prostu nie da. Nie pomogła nawet rozmowa z psychologiem, bo zacząłem się tylko bardziej dobijać od środka. Czułem że mam dziurę w sercu, której nie da się załatać w żaden możliwy sposób.
YOU ARE READING
Fourth of July // Dreamnotfound
FanfictionNA SAMYM WSTĘPIE CHCE OSTRZEC ŻE JEST TO SMUTNA KSIĄŻKA WIĘC NIE ODPOWIADAM ZA WYLANE ŁZY ORAZ CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!!!!! Kto by pomyślał że zwykły letni wieczór może zamienić się w piekło? Na pewno nie ta dwójka, a szczególnie nie ten...