20. Też cię kocham (koncert)

1.1K 33 1
                                    

-Witaaam cie bardzo serdecznie.- powiedziałam uśmiechnięta do mojej przyjaciółki, która dopiero wstała.- Za osiem godzin jest koncert.- poinformowałam ją, na co ta się uśmiechnęła.

-Strasznie nie chce mi się wstawać.- powiedziała ziewając.

Gdyby nie fakt, że to koncert jego to nie ma opcji, że bym wstała. Wczoraj z Oliwką postanowiłyśmy się najebać, był to nie za mądry pomysł, ale byłyśmy tak podjarane, że przyszłam do niej na noc, żeby się napierdolic.

-O której wstałaś?- zapytała mnie, gdy postanowiła ruszyć swoją dupe.

-Jakieś półgodziny temu.- odparłam obojętnie nie mając zamiaru ruszyć się z łóżka.

-A ty czemu nie wstajesz?- zaśmiałam się na jej pytanie. Byłam dzisiaj w bardzo dobrym humorze, mimo bolącej głowy.

-To nie ja będę się szykowała na koncert w ciemnym pomieszczeniu z randomowymi spoconymi ludźmi pięć godzin.- powiedziałam przeglądając instagrama i właśnie w tym momencie moje serce zabiło szybciej.

Od Michał:
Jak chcecie dojechać za darmo na koncert to koło szesnastej czterdzieści byłby po was Szczepan.

Wiadomo, że lepiej byłoby dojechać za darmo, ale Oliwka napewno nie zgodzi się na to, żeby Szczepan widział ją przedwcześnie.
A jebac.

Do Michał:
Skorzystamy z propozycji, tylko jedyny problem jaki mamy, to taki ze jesteśmy u Oliwki. Zaraz wyślę Ci adres.

Napisałam i chwilę później wysłałam mu adres.

-Na szesnasta trzydzieści masz być gotowa!- krzyknęłam do przyjaciółki, która była w innym pomieszczeniu.

Wstałam z łóżka stwierdzając, że jestem głodna. Poszłam do kuchni i na szybko zrobiłam sobie i Oliwce tosty. Zawołałam Oliwke, ktora miała włosy zawinięte w ręcznik.

-Myłaś włosy?- zapytałam trochę pretensjonalnym tonem.

-Tak.- powiedziala siadając do stołu.- Przecież zdążę je wysuszyć.- wywróciła oczami, a ja nie odzywając się już wzięłam do buzi tosta.

Po zjedzonym posiłku poszłam wziąść prysznic. Oliwka za ten czas suszyła włosy w swoim pokoju.
Po szybkim prysznicu umyłam zęby i rozczesałam swoje długie brązowe włosy, aby je wyprostować.

-Wiesz, że jest zajęty cztery minuty dwunasta?- zapytała tym razem ona pretensjonalnie.

-Wyrobię się, martw się o siebie.- wywróciłam oczami jadąc prostownica Po włosach.

-Dobra ile ci to jeszcze zajmie, bo muszę ogolić nogi, a nie ma miejsca?- zapytała zakładając ramiona na piersi.

-Myślę, że nie dłużej niż dziesięć minut.- odpowiedziałam, a Oliwka wyszła z łazienki.

Gdy już wyprostowałam włosy zabrałam się za wybranie ciuchów. Nie zależało mi na tym, aby wyglądać jakos zajebiscie. Miało mi być wygodnie skakać i drzeć pizde. Wyciągnęłam z torby czarne dresy, czarna luźna koszulkę I na to czarna bluzę. Nie zbyt wesoło jak na koncert, ale zależy mi na wygodzie, a w jasnych ubraniach się nie widzę na tym koncercie.
Z racji takiej, że była prawie wpół do trzynastej i miałam trochę czasu postanowiłam poczytać sobie książkę. Nie miałam czasu jej nawet zacząć, bo cały czas jestem w pracy, albo w szkole.

-Zamiast czytać to gówno właczyłabyś jakies piosenki.- powiedziała Oliwka wchodząc do pokoju, gdy ja czytałam już czwarty rozdział.

-Nie narzekaj, mamy trochę czasu to sobie poczytam.- odparłam na co ona wywróciła oczami I właczyła głośnik.- Ja pierdole.- powiedziałam I po chwili usłyszałam "Biblioteka Trap".

To wszystko dla ciebie| MATANơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ