39. W przyszłości żoną

713 25 3
                                    

Ostatnio ja z Michałem mieliśmy dla siebie mniej czasu, więc postanowiliśmy polecieć na Bali. Tylko we dwoje. To nasza pierwsza wieksza wycieczka, gdy lecimy gdzieś sami. Oboje lubimy zwiedzać różne kraje i wypadło na Bali, pomimo ze juz tam byliśmy.

Lot mieliśmy o trzeciej dziesięć, a my oczywiście postanowiliśmy zrobić wszystko na ostatnią chwilę i musieliśmy się spakować. Bałam się, że nie zdążymy, ale całe szczęście się udało.

Dolecieliśmy na miejsce o czwartej następnego dnia, ze względu na to, że lecieliśmy około siedemnaście godzin i jest tutaj różna strefa czasowa. Gdy dolecieliśmy było jeszcze ciemno.

Michał zaporowadzil mnie do wypożyczonego samochodu. Spakował walizki do bagażnika i ruszyliśmy.

-Gdzie będziemy spać?- zapytałam, ponieważ mało co wiedziałam na temat tego wyjazdu. Michał mało co mi powiedział, chciał zrobić wszystko sam.

-Wynająłem nam domek tuż przy plaży. Nie jest duży, ale przytulny- odpowiedział zmeczony.

Lot trwał długo i był jeszcze z przesiadkami, więc nic dziwnego, że był zmęczony. Ja też wcale nie należałam do tych wypoczętych.

Dojechaliśmy na miejsce po dwudziestu minutach. Zabraliśmy swoje bagaże i udaliśmy do domku.

Na wejściu przywitał nas biało-beżowy salon. Z salonu było wejście do dwóch pomieszczeń, jak się później okazało do łazienki i sypialni. Z sypialni można było wyjść na taras z widokiem na wodę. Usiedliśmy na nim, aby mieć idealny widok na właśnie wchodzące słońce. Piliśmy jakiegoś energetyka, żeby nie zasnąć na tym tarasie. Michał odpalił papierosa I podał mi paczkę, abym ja też zapaliła.
Zaciągnęłam się używka i uśmiechnęłam sama do siebie. Poczułam jakby ulgę.

-Co się tak uśmiechasz?- zapytał mój chłopak. Kosmyki jego niebieskich podchodzących jak dla mnie trochę pod siwe włosów zaczęły lekko unosić się przez lekki wiatr.

-Nie wiem, po prostu jestem szczęśliwa- odpowiedziałam patrząc ponownie na horyzont.

-Chodź tu- powiedzial Michał kładąc ręce na swoje kolana.

Podeszłam do niego I usiadłam mu na kolanach. Chlopak owinął mnie rękami wokół brzucha i dalej zaciągał się końcówka już papierosa.

-Tak właściwie to co zaplanowałeś na dzisiejszy dzień?- zapytałam patrząc w czekoladowe oczy.

-Mnóstwo rzeczy. Musimy jakoś wykorzystać ten jeden dzień na bali- odparł.

Zapomniałam wspomiec, że jesteśmy tutaj tylko na jeden dzień. Potem wracamy ze względu na to, że mam sesje razem z Michałem do Adidasa. Mata planuje ukończyć model swoich butów już w grudniu, a wydać je w lutym. Musi nad nimi dużo pracować, ponieważ stworzenie własnych butów nie jest tak proste jak mogłoby się zdawać.

-Idźmy już spać, bo o dziewiątej musimy wstać- powiedział Michał składając pocałunek na mojej żuchwie.

-Zróbmy sobie jeszcze zdjęcie- wyciągnęłam z kieszeni telefon, otworzyłam aparat, przycisnęłam usta do policzka mojego chłopaka, na co ten uśmiechnął się I przymknął oczy.

Gdy już zrobiłam zdjęcie, weszłam w galerie, aby je zobaczyć I stwierdziłam, że mam kolejne nowe ulubione zdjęcie z Michałem. Na zdjęciu, za nami było widać piękny wchód słońca, co z nami komponowało się idealnie.

Ustawiłam sobie je szybko na tapetę i wysłałam Michałowi, a następnie wstałam z jego kolan i ucieszona wskoczyłam na łóżko.

***
Wstalismy lekko po dziewiątej, ale ani mnie, ani Michała to nie zdemotywowało co spędzenia wspólnego, przyjemnego i pełnego wrażeń dnia.

To wszystko dla ciebie| MATAWhere stories live. Discover now