Oculi Nigri

3.8K 90 30
                                    

- Archie Jones chce się z tobą umówić ?!- w szoku na twarzy spytała Emma.

- Tak powiedział - odpowiedziałam, zbierając ubrania z podłogi- Ale spokojnie nie mam zamiaru się z nim spotkać, a jeżeli to zrobie to tylko i jedynie z grzeszności. Nie mam zamiaru wplątywać się w związki. Jest miły, nawet powiedziałabym, że uroczy ale ja nie jestem głupia.

Emma jedynie przytaknęła, kręcąc się w kółko na moim krześle.

- A co z twoim królewiczem?- spytałam ją unosząc znacząco brwi.

- Nic. Zero kontaktu. Frajer- westchnęła zażenowana.

- A doszło do czegoś więcej, niż popijawa na trawniku? Wczoraj mówiłaś, że się zakochałaś.

- Co zrobiłam...? Boże! Musiałam być w fatalnym stanie- jęknęła łapiąc się za głowę.

- Jeśli cię to pocieszy to on też wyznał, że cię kocha, za nim zabrał go jakiś dupek.

Nagle w moim pokoju rozległ się dźwięk powiadomienia z telefonu Tylor.

- O. M. G.

- Co? - spytałam zainteresowana i podeszłam do dziewczyny.

- Michael Smith zaprasza nas na imprezę! - radośnie krzyknęła.

- Co? - powtórzyłam tym razem w szoku.

- Napisał, cytuje... Wpadnij za tydzień do mnie na imprezę wraz ze swoją koleżanką, która uratowała mi dupę na imprezie- powiedziała - To w ramach podziękowań. Idziemy!

- Chyba zwariowałaś!

- Czemu nie? Podaj choć jeden konkretny powód.

- Po pierwsze, w szkole nazwałaś go niezłym draniem, który obraca się w nieciekawym towarzystwie. Po drugie przed chwilą nazwałaś go frajerem póki do ciebie nie napisał i po trzecie na imprezie byłyśmy wczoraj, a ja nie powiem znowu rodzicom, że idę na spotkanie integracyjne.

Dziewczyna siedziała przez chwilę z grymasem na twarzy, bo dobrze wiedziała, że mam rację.

- A i po czwarte...

- Dobra- przerwała mi - Rozumiem twoje argumenty...

- Bingo- tym razem ja jej przerwałam cytując jej słynne powiedzenie.

- Nie skończyłam... On mi się podoba i jest szansa, żeby z tego coś wyszło- powiedziała błagalnie.

- Ty go nie znasz- powiedziałam stanowczo.

- No właśnie... i to jest okazja, żeby go poznać! - powiedziała bardziej radośnie- Proszę... zgódź się. Może ty kogoś poznasz?

- O nie nie nie... ja podziękuje- powiedziałam jeszcze bardziej stanowczo.

- No proszę - powiedziała z wielkim oczami niczym mały piesek. Pieski to mój słaby punkt- Bo będę pomagała Archiemu zdobyć twoje serce...

- Ty suko! - krzyknęłam i rzuciłam się na nią. Chwile turlałyśmy się ze śmiechu po łóżku rzucając się podnóżkami - No dobra- dziewczyna złapała mnie i mocno uściskała- Ale stawiam warunki! - zajęczała i odsunęła się - Twój stan alkoholowy ma być w normie i koniec z tematem Archiego!

Dziewczyna pokiwała głową i jeszcze raz mnie uściskała.

- I radzę ci wymyślać dobrą wymówkę moim starym.

Powodzenia Emma !

***

- Pamiętajcie, że to ostatni dzień, lekkich i miłych zajęć- powiedziała nauczycielka od matematyki, gdy uczniowie zaczęli wychodzić z sali- Skończyły się śmiechu i żarty, po weekendzie bierzemy się do roboty.

Poisoned HeartsWhere stories live. Discover now