Pop Talea

3.6K 72 21
                                    


Większość ludzi najbardziej w swoim życiu boi się śmierci. Ja też się jej obawiałam. W memencie, w którym stałam na pustej ulicy w ciemności wraz z Nickolasem Walkerem, myślałam o śmierci jak o zbawieniu.

- Nessa! - wybudziła mnie z transu Emma - Musimy to przemyśleć! - Spojrzałam pytającą miną na blondynkę, która jak zwykle wyglądała idealnie- Mam trochę oszczędności możemy wyjechać - kontynuowała- Może na Afrykę ? Jest tam ciepło i są zwierzątka, które tak bardzo lubisz, chyba, że wolisz w zimniejsze tereny. Może być Antarktyda!

- Co ty bredzisz ? - spytałam - Nigdzie nie wyjeżdżamy.

- Posłuchaj mnie...- obróciła mnie w swoją stronę i złapała swoimi dłońmi z pomalowanymi na różowo paznokciami moje barki - Nie mamy wyjścia! On nas zabije!

- Kto was zabije? - dosiadł się do nas wysoki blondyn jak zwykle zjawiskowo ubrany, czyli Landon Presley.

- Nick Walker- powiedziała krótko Taylor - Nasza słodka Nessa Parker postanowiła go oblać wodą prosto w twarz, a przed tym zasugerowała, że jest słaby w łóżku.

- W takim razie miło było ciebie poznać Nessa - powiedział jakby z troską- Jesteś wspaniałą osobą, a role w przedstawieniu przejmę za ciebie, żebyś nie musiała się martwić, że ktoś słaby cię zastąpi. Będę cię godnie reprezentować.

- Wyście powariowali?!- Powiedziałam zirytowana- Nie boje się go! I nie pozbędziecie się mnie tak łatwo. Poza tym my go nie znamy! To wszystko to plotki!- Jestem pewna, że cała stołówka miała skierowane oczy na ten cyrk ale taka była prawda. Ani ja, ani Landon i Emma nie znamy tego chłopaka osobiście, a oni niepotrzebnie mnie straszą! - Wybaczcie ale nie mam ochoty teraz siedzieć w tym towarzystwie.

- Przemyśl jeszcze mój plan! - krzyknęła gdy szłam w stronę wyjścia ze stołówki Emma, na co ja nie odwracając się pokazałam jej środkowy palec- Też cię kocham!

Ubrałam swoje słuchawki i wyszłam ze szkoły. Nie dałabym rady usiedzieć jeszcze dwóch godzin słuchając gadki o tym, że umrę! Poza tym jeśli mają rację to będę się bronić, już wczoraj zamówiłam gaz pieprzowy przez Internet. Od sytuacji z Nickiem minęły trzy dni. Spokojne dni, więc skoro nie podpalił mi domu to chyba jest dobrze.

Stanęłam przed barem ,,U Popa" , gdzie zabrała mnie Emma, gdy uciekłyśmy ze szkoły. Weszłam do baru w starym stylu amerykańskim. Usiadłam do jednego z boksów. Po chwili usłyszałam znajomy damski głos.

- Co podać? - gdy podniosłam głowę zza telefonu przed moim oczą ukzoała się ta sama wysoka brunetka, którą poznałam na imprezie u Smitha- Nessa!

- Luna? - humor od razu mi się polepszył - Pracujesz tu?

- Tak- powiedziała siadając koło mnie - To lokal mojego dziadka, ale chciałam tu pracować. Lubię to miejsce jest takie klimatyczne i pozytywne.

- To prawda- odpowiedziałam.

- Na ostatniej imprezie mocno namieszałaś- przytaknęłam- Ale nie martw się Walker jest... specyficzny.

- Znasz go? - spytałam zdziwiona.

- Zacznijmy od tego, że każdy przynajmniej dwa razy w tej części Beverly Hills o nim usłyszał- znowu przytaknęłam- A poza tym jest dla mnie jak brat.

- Jak brat? - Kurwa teraz to mnie zdziwiła- Wy się kumplujecie?

- Od Liceum tak jak z resztą. Pomimo różnic wieku zawsze się trzymaliśmy razem- powiedziała- Sporo namieszaliśmy w High School Beverly Hills. Ta stara rura od sekretariatu dalej tam pracuje? Jebana szmata zawsze na mnie kablowała.

Poisoned HeartsWhere stories live. Discover now