Pov: Tom.
Obudził mnie mocny ból głowy. Spojrzałem obok siebie dziewczyny już nie było. Spojrzałem w lustro naprzeciwko mojego łóżka. Cała warga była rozwalona. Wstałem otwierając drzwi. Skyler, Bill i Gustav siedzieli na dole rozmawiając.
-Mocno się pobili? - zapytał zmartwiony Bill.
-Trochę. Znaczy bardziej Mike obrywał nie miałby szans przy Tomie. - powiedziała Skyler.
-O co się w zasadzie pobili? - zapytał Gustav.
-Mike zaczął mnie wyzywać. - powiedziała dziewczyna.
-Chodziły plotki że się całowałaś z Tomem na imprezie to prawda? - zapytał Bill.
Dziewczyna spojrzała na nich rumieniąc się. Uśmiechałam się jak małe dziecko a Bill spojrzał na Gustava.
-Dobrze całuje? - zapytał tylko Gustav.
-Bitch i to jak. - powiedziała podekscytowana.
-Wowow bo zaraz wylecisz z tekstem że się przespaliście. - powiedział prześmiewczo Bill.
Dziewczyna siedziała cicho więc zszedłem zwracając uwagę na siebie. Skyler spojrzała na mnie dziękująco.
-Głowa mnie boli macie tabletki? - zapytałem idąc do kuchni.
-Tak tutaj. - powiedział Bill.
Podszedłem do nich. Wzięłam kubek ze stołu i popiłem tabletkę. Wszyscy spojrzeli na mnie śmiejąc się.
-Co was bawi? - zapytałem niezrozumiałe.
-Nie wiemy kogo to kubek najprawdopodobniej randoma. - powiedziała Skyler.
Otworzyłem szerzej oczy nie dowierzając. Pobiegłem do kuchni i wypłukałem dokładnie usta. Wróciłem do nich wycierając twarz kawałkiem koszulki.
-Serio nie mogliście wynieść? - zapytałem wkurzony.
-Niestety nie bardzo. - powiedział Bill.
-Nie nawidze was. - powiedziałem załamany.
Włączyliśmy jakiś film. Po jakimś czasie zszedł George'a. Przywitał się z wszystkimi i usiadł obok mnie.
-Idę spakować rzeczy Mike powiedziałam że oddam mu dzisiaj. - powiedziała dziewczyna.
-To ja z tobą. - powiedziałem wstając.
Bill i Gustav rzucili na siebie przelotne spojrzenia. Dziewczyna wstała i otworzyła drzwi.
-Tylko nie chce być wujkiem. - rzucił głośno Bill.
Pokazałem mu środkowy palec na pożegnanie. Poszliśmy do dziewczyny domu. Poszła po karton i wróciła po chwili.
-Dużo słyszałeś? - zapytała.
-Wszystko. - powiedziałem.
-Na pewno nie wszystko ponieważ gadaliśmy 2 godziny. - powiedziała dziewczyna.
-No może od momentu kiedy zaczęliście o mnie gadać. - powiedziałem.
-To słabo. - powiedziała.
Zaczeliśmy pakować różne rzeczy typu ich zdjęcia, ubrania nawet perfumy.
-Serio dobrze całuje? - zapytałem odklejony.
-Co to za pytanie. - powiedziała zdziwiona.
-Chce wiedzieć czy kłamałaś. - powiedziałem.
-Tak. - powiedziała cicho i krótko.
-Tak że dobrze czy tak kłamałaś. - powiedziałem.
-Dobrze. - powiedziała wywracając oczami.
Spakowaliśmy resztę rzeczy. Dziewczyna położyła się na łóżku. Zawisnęłem nad nią i pocałowałem.
-Nie mogę okres mam. - powiedziała.
-Nawet całować się nie możesz? - zapytałem.
-Zerwałam wczoraj z chłopakiem nie możesz poczekać powinnam teraz płakać. - powiedziała dziewczyna.
-Pomyśl sobie jak on wygląda przy mnie. Jak dno. - powiedziałem kładąc się obok.
-Fakt. - powiedziała krótko.
Poleżeliśmy chwile rozmawiając. W końcu dziewczyna wstała i poszła z pudłem. Położyła przed drzwiami i poszła do Billa na chwilę. Ja leżałem prawie zasypiając.
-Masz. - powiedziała dziewczyna rzucając we mnie ubraniem.
Podniosłem się i chwyciłem za strój. Ubrałem się się i zszedłen na dół. Bill z Skyler już czekali na mnie.
-A ty okresu nie masz przypadkiem? - zapytałem.
-Ostatni dzień i tampon skarbie. - powiedziała wrednie.
-Wolę nie wiedzieć skąd wiesz czy ona ma okres. - powiedział bill ruszając.
Wywróciłem oczami ruszając z bratem. Bill z Skyler powoli wchodzili ja się trochę cofnęłam. Rozpędziłem się i wskoczyłam do wody. Słyszałem krzyki i wkurwienie dwoja.
-Jak tylko wyjdziesz to ci tak jebne. - powiedział Bill.
-Już to widzę. - powiedziałem prześmiewczo.Dziewczyna oblała mnie wodą nurtując. Bill spojrzał na mnie i zaczął uciekać. Zaczeliśmy się wszyscy oblewać wodą. Kiedy się zmęczyliśmy stwierdziliśmy że idziemy zjeść. Dziewczyna poszła nam zrobić coś do jedzenia. Usiadłam obok nas dając nam jedzenie.
-Musimy ci coś powiedzieć. - powiedział Bill.
-Ja się nie podpisuje pod to nie wiem i co chodzi. - powiedziałem.-Mamy koncert debilu zapomniałeś? - zapytał Bill.
-Gratulacje. - powiedziała dziewczyna nabijają warzywo na widelec. - Co macie!?
-Aaa ten koncert w urodziny Skyler. - powiedziałem.
Dziewczyna zakrztusiła się marchewką. Bill zaczął klepać ją lekko po plecach. Jak połknęła warzywo spojrzała na mnie
-Kiedy co za dużo. - powiedziała zszokowana.
-No mamy największy koncert na ponad 50 tys osób w twoje urodziny. - powiedział szybko i cicho Bill.
-Ile osób? - zapytała zszokowana.
-Ile?! - wykrzyczałem zszokowany.
-Nie wiedziałeś Tom? Menadżer mówił. - powiedział brat.
Nie, nie słuchałem. Myślałem o tym jak by nasza ostatnia reporterka wyglądała w bieliźnie nie ważne. Pogadaliśmy chwile o tym całym koncercie. Dowiedziałem się tyle co Skyler czyli wszystko. Koło 21 z Billem poszliśmy do siebie. Podczas kompania narodził się pomysł w mojej głowie..