Rozdział 36

253 10 1
                                    

Bawiliśmy się świetnie, ja tańczyłam z Tonym a Hailie z Shane'em potem się troche pozmienialiśmy i wyszło na to że tańczyłam ze wszystkimi. Tańczyliśmy do 21:30. Długo tańczyliśmy bo aż 5 godzin ale ja tego aż tak nie odczułam.

Usiedliśmy we czwórkę na łóżku i postanowiliśmy zagrać w butelkę więc usiedliśmy na podłodze a Shane wziął butelke i zakręcił. Wypadło na Tonego

-pytanie czy wyzwanie - spytał jego bliźniak

-dobra poczekajcie zróbmy tak że jak ktoś nie będzie chciał wykonać zadania albo odpowiedzieć na pytanie pije szota - zaproponowałam

-dobra ale ty i Hailie nie możecie pić - zauważył Tony

-to wy pijecie wódke a my coś obrzydliwego... naprzykład sok pomidorowy - zapronowała Hailie

-okej ale skąd weźmiecie sok pomidorowy? - spytał Shane

-w tych automatach na korytarzu są - powiedziałam zirytowana tym co sprzedają w szpitalnych automatach - oni chcą nas tu otruć a nie wyleczyć - powiedziałam oburzona wstając ze swojego miejsca na co wszyscy się zaśmiali - ide kupić ma ktoś hajs?

-masz - powiedział Shane dając mi monete 5zł. Zdziwiłam się że Monetowie mają takie małe pieniądze w portfelu

Wzięłam monete i wyszłam z pokoju kierując się w stronę automatu wrzuciłam monete i wcisnęłam numerek, wyjęłam sok i wzięłam resztę. Wróciłam do pokoju na podłodze leżały 4 kieliszki i wódka postawiłam jeszcze sok i wróciliśmy do gry

-no to pytanie czy wyzwanie - ponownie zapytał Shane Tonego

-wyzwanie

-widziałeś tą recepcjonistkę? Jest megaładna, wygląda na 17 lat więc twoje zadanie brzmi: poderwij ją - powiedział pewnie Shane

Odrobine zabolało mnie to wyzwanie nie powiem że nie ale uspokoiła mnie reakcha Tonego

-nie ma opcji, pije, tutaj siedzi jedyna osoba którą mam ochotę podrywać - powiedział patrząc na mnie. Ja się uśmiechnęłam i pocałowałam go krutko w usta

Shane polał mu wódki a on ją wypił

-stypa, lecymy dalej - powiedział Shane przez co oberwał odemnie morderczym spojżeniem, Tony zakręcił butelką i wypadło na mnie

-pytanie czy wyzwanie?

-pytanie

-czego się najbardziej boisz? - spytała Hailie

-są dwie takie rzeczy, po pierwsze strasznie boje się wizji że kiedyś zostane sama i wszyscy się odemnie odwrócą a po drugie pająków

-pająków? - zaśmiał się Shane

-no mi nie było do śmiechu jal raz przez pająka dostałam ataku paniki i nie mogłam się uspokoić dobre pół godziny - powiedziałam a w oczach miałam tamto wydarzenie.

Chwile jescze pokręciliśmy. Wyszło na to że bliźniacy wypili po 5 szotów, Hailie 3 a ja 2.

Za nuedługo wybije północ więc wyszliśmy przed bódynek oglądać fajerwerki
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
401 słów
Buziaki😘

Miłość mojego życia(tony monet) Where stories live. Discover now