Chapter 2

275 48 23
                                    

Najgorsze w podróży do szkoły Wooyoung uważał znalezienie miejsca dla siebie i teczki, która zajmowała trochę miejsca. Dlatego lubił dni takie jak te, kiedy nie miał przedmiotów artystycznych. Dzięki temu nie musiał się nawet przejmować tłumami w autobusie. Początek roku dodatkowo był w miarę przyjemny przez pogodę. Dopóki było ciepło, droga do szkoły przebiegała łatwo i bez przeszkód. Zimą robiło się trudniej przez czasem aż zbyt natrętny śnieg. Opóźnienia już nie raz sprawiły mu dość duży problem i biegł przez zaspy z przystanku do szkoły, byleby zdążyć na pierwszą lekcję. Z teczką było to jeszcze większym wyzwaniem.

Dobry humor zapewniła też mu świadomość, że Yena zgodziła się porozmawiać z Sanem na temat jego dyplomu, co nieco go uspokoiło. Bał się, że chłopak odmówi, ale z drugiej strony, jeszcze bardziej będzie się denerwował, kiedy ten się zgodzi. Obie opcje miały swoje dobre i złe strony. Sam się uparł, by to San był jego modelem, więc nie mógł stchórzyć, gdy już przyjdzie im razem pracować.

Jego przyjaciel był równie ciekaw, jak mu poszło i jak zniesie on przebywanie sam na sam z Sanem w jednym pomieszczeniu przez co najmniej kilka godzin. Musiał przyznać, że sam chętnie by zobaczył, jak Jung czerwieni się na każde jedno spojrzenie starszego. Przecież niemożliwym było, by zachowywał się normalnie.

- A jeśli się nie zgodzi? - zastanawiał się na głos Jung. - Będę musiał całkowicie zmienić koncept - jęknął niezadowolony.

- Daj spokój, jeszcze nawet nie wie, że go potrzebujesz, poczekaj cierpliwie. Mówiłeś, że Yena zapyta go jutro, kiedy będzie w domu, więc do tego czasu postaraj się nie narobić w gacie.

- Bardzo śmieszne - prychnął wracając do czytania notatek.

Sprawa z Sanem nie dawała mu spokoju i naprawdę obawiał się, że nic z tego nie będzie. Wszystko miał już przemyślane, cały pomysł był gotowy, potrzebował tylko modela. Jeśli San się nie zgodzi, wszystko pójdzie na marne, nikt inny nie będzie do tego tak idealny jak San. Przynajmniej tak uważał Wooyoung.

- Chodźmy już pod salę - powiedział Yeosang zauważając, że większość klasy zniknęła. - Mamy coś do zaliczenia?

- Chyba nie. Ostatnio robiliśmy zaliczenie z dwutaktu, więc dzisiaj powinien dać nam spokój.

- Pomarzyć można - zaśmiał się Kang. - Może uda się go namówić na siatkówkę.

- Cokolwiek, tylko nie kosz.

Cóż, lekcje wf-u nie były ich priorytetem i nauczyciel też zdawał sobie z tego sprawę. Mimo to chciał, żeby coś wynosili z jego lekcji i trochę się poruszali. Przyda im się po staniu po kilka godzin przy sztalugach. Wooyoung miał aż zakwasy od trzymania pędzla w ręce.

Poszli się przebrać, by po dzwonku być już gotowymi i pójść od razu na salę, gdzie będzie czekał nauczyciel. W międzyczasie ponownie poruszyli temat dyplomu i tego, co Wooyoung wymyślił jako swoją pracę.

- Myślisz, że dasz radę to skończyć? - zagadnął Yeosang.

- Dlaczego nie?

- Wiesz, od dawna jestem zmuszony słuchać twoich wywodów na temat tego, jaki jest idealny, więc myśl, że będziesz spędzał z nim czas sam na sam przez tyle godzin nieco mnie dziwi. Może to dobra okazja, żeby w końcu mu coś wyznać?

Painted Confession • Woosan ✓حيث تعيش القصص. اكتشف الآن